Nie pamięta wół jak cielęciem był – to wniosek płynący z miałkiej dyskusji
nad zarzutami jakie pod adresem byłego działacza PZPR sformułował były
milicjant i „farbowany opozycjonista”
ze Związków Zawodowych Funkcjonariuszy MO, a w wolnej Polsce członek rządu w
którym zasiadała całkiem spora liczba funkcjonariuszy partii komunistycznej.
Może warto zapomnieć o tym - gdzie kto był, a spojrzeć na coś innego – co kto
zrobił. Tutaj Surmacz nie jest nawet brany pod uwagę…
Dyskusja nad zaproponowanymi
przez radnych kandydatami do tytułu „Honorowego
Obywatela Gorzowa Wielkopolskiego” – a dokładniej nad osobą zasłużonego dla
miasta Edwarda Korbana - to ciąg
dalszy autodestrukcji Rady Miasta, którą skutecznie od lat uprawia
ekswiceminister spraw wewnętrznych Marek
Surmacz. „Były sekretarz propagandy
Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej z lat 70, nie może być honorowym
obywatelem Gorzowa” – wypalił polityk PiS, który w okresie PRL-u był dobrze
rokującym milicjantem, a w latach 90-ych skutecznie „dorobił sobie” legendę
antykomunisty – głównie ze względu na zasiadanie w komisji weryfikacyjnej, a
później słusznego wydalenia go ze służby w Policji przez komendanta Zdzisława Szulara, który dla środowisk
prawicowych był w tamtym okresie uosobieniem zła. Inaczej mówiąc – kiedy E. Korban
„utrwalał” system piórem i piosenką,
M. Surmacz czynił to milicyjną pałką. Kiedy obecny szef Uniwersytetu Trzeciego Wieku
sekretarzował w Komitecie Wojewódzkim PZPR – zajmując się tam kulturą - milicjant
Surmacz, od lat strojący się w szaty opozycyjnego „jastrzębia”, postanowił zapisać się do satelickiego wobec PZPR
Stronnictwa Demokratycznego. „On po
prostu szuka gorszych od siebie, bo nie wiadomo co jeszcze i kiedy się okaże, a
za komuny nikt go przecież nie widział. Pojawił się przed weryfikacją
funkcjonariuszy bo w 1987 zakładał jakieś związki milicyjne, ale nie
antykomunistyczne. Potem zatrudnił tego i tamtego w <drogówce> i tak
wkupił się w łaski <Solidarności>” – mówi działacz NSZZ „Solidarność”
zaangażowany w ruch oporu w czasach PRL-u. O miałkości i propagandowym wymiarze
zarzutów eksmilicjanta i ekswiceministra w jednej osobie świadczą fakty – jemu PZPR-owska
przeszłość kolegów i współpracowników nigdy nie przeszkadzała, ale warunek był
jeden: dziarski milicjant musiał mieć w milczeniu na ten temat swój osobisty interes.
Lektorem w Komitecie Miejskim PZPR był śp. ojciec jego protektora Kazimierza Marcinkiewicza, a w okresie
jego pracy w Warszawie wysokie funkcje rządowe pełnili inni PZPR-owcy: Wojciech Jasiński – minister skarbu, Andrzej Kryże – wiceminister sprawiedliwości,
Maciej Łopiński – szef Gabinetu
Prezydenta RP, Ryszard Siewierski –
zastępca podległej M. Surmaczowi Komendy Głównej Policji czy śp. Stefan Meller – minister spraw
zagranicznych. Wtedy dzisiejszy przeciwnik E. Korbana milczał, a wszystko
dlatego iż miał w tym interes odwrotnie proporcjonalny do dzisiejszego: wtedy
chodziło o utrzymanie stanowiska, a dzisiaj tylko o rozgłos i zakrycie afery z
lewizną w gorzowskim PiS-ie. „Mamy pretensje do kierownictwa Platformy
Obywatelskiej w Radzie Miasta, gdyż za złożeniem wniosku stoi doraźna motywacja
polityczna obliczona na pozyskanie wyborców o resentymentach historycznych”
– przygadał kocioł garnkowi, przy czym kocioł w latach 70-ych i 80-ych
paradował z milicyjną pałką po mieście. W tym kontekście najsensowniej w
sprawie wypowiedzieli się ci, którzy sprawę znają z własnej aktywności oraz w
obszarze działalności akademickiej. „Ja
się tego nie wstydzę, że pracowaliśmy w ustroju komunistycznym, bo takie były
czasy, a ja się wtedy urodziłam. Pan Korban ubóstwiał kulturę, a gdyby nie on
wielu rzeczy w mieście by nie było” – uważa b. wiceprzewodnicząca Rady
Miasta i prezes Fundacji „Czysta Woda” Grażyna
Wojciechowska. Wtóruje jej dr Paweł
Leszczyński, który odnosi się również do osoby zasłużonej dla miasta
szefowej KIK-u Teresy Klimek: „Te dwie kandydatury pokazują, że była taka i
taka historia”. Rozumieć należy, że szef samorządowców PiS nie czyta „Gazety
Lubuskiej”, bo ta przez kilkadziesiąt lat miała nad tytułem adnotację: „Organ Polskiej Zjednoczonej Partii
Robotniczej” i swoje na rzecz niszczenia ludzkich charakterów oraz
działaczy opozycji antykomunistycznej zrobiła…