Przejdź do głównej zawartości

Marszałek traci "moc", a Żagań obnażył lubuską politykę


Niedzielne wybory w Żaganiu, a także wszystko co działo się bezpośrednio przed nimi, to przede wszystkim ilustracja słabości i miałkości lubuskiej polityki, która toczy się obok ludzi i ponad partyjnymi strukturami. Niestety lepsze już było i nie ma co liczyć na jakiekolwiek zmiany, bo gorszy pieniądz zawsze wypiera ten lepszy, a zamiast inflacji aktywności w partiach obserwujemy deficyt odpowiedzialności…
"Czary" nie działają, a marszałek Polak już dawno straciła "moc" przyciągania
wyborców. Powinni o tym wiedzieć burmistrzowie i wójtowie, a ich pracownicy
- już dzisiaj powinni z urzędowych stron usunąć zdjęcia szefów z marszałek wo-
jewództwa. Potem może być zbyt późno...
Nikt nie powinien być zdziwiony, bo partie polityczne nie istnieją, a jeśli nawet, to służą jedynie wąskiej grupie konformistów zainteresowanych kolejnymi posadami dla siebie, znajomych lub rodziny. Wyborcy nie durnie i swoje jednak wiedzą. „Popieram Grażynę Stawarczyk w wyborach na burmistrza Żagania” – ogłosiła 13 maja br. marszałek Elżbieta Polak, co komentatorzy od razu spuentowali: „Już po kandydatce”. Nie byli dalecy od prawdy, bo wyniki żagańskich wyborów nie pozostawiają wątpliwości: Grażyna Stawarczyk przegrała, a poparcie mieszkańców uzyskał Sławomir Kowal i Daniel Marchewka. Inaczej mówiąc, zagryzając  się nawzajem, politycy Platformy Obywatelskiej doprowadzili do sytuacji w której poparcie Marszałka Województwa może bardziej zaszkodzić niż pomóc, a poparcie mieszkańców można uzyskać tylko wtedy, gdy występuje się z tej partii. Okazało się bowiem, że polityczna rzeczywistość Żagania, to województwo lubuskie w pigułce, a wszystko co się tam działo, obnażyło brzydką „mordę” partii politycznych. Jak w lustrze można było dostrzec siermiężność i lenistwo aparatu partyjnego – rejestracja list SLD, pieniactwo kierownictwa partii – wystawienie na siłę niepopularnej, ale popieranej przez władze PO G. Stawarczyk oraz utratę kontaktu z rzeczywistością – ludzie nie chcą takich partii. To poważny sygnał przed przyszłorocznymi wyborami samorządowymi, które w Zielonej Górze na pewno wygra Janusz Kubicki, ale już szanse kandydatki PO Krystyny Sibińskiej w Gorzowie – w kontekście powszechnej degrengolady w strukturach partii – są minimalne. Zadufani w sobie politycy nie rozumieją, że kampania wyborcza, to nie tylko osobowość kandydata oraz urzędowe obietnice rozdawania unijnych pieniędzy, ale przede wszystkim organiczna praca. Partyjna logistyka, to oprócz „działu marketingu” – czyli tych wszystkich megalomańskich występów lubuskich polityków, także i może przede wszystkim „pion dystrybucji” i „pion sprzedaży”: rozmawianie z ludźmi i wsłuchiwanie się w ich opinie nie tylko miesiąc przed wyborami, lecz przez całe cztery lata. „Przy rejestracji list SLD popełniło elementarne błędy, nie odrobiły potrzebnych lekcji” – stwierdził sędzia Zbigniew Skowron, uzasadniając decyzję o skreśleniu SLD-owskich list wyborczych w Żaganiu. „Nie mam doświadczenia” – tłumaczył się „zausznik” szefa SLD  Jacek Karbownik, na co wiceszef lubuskiej PO Witold Pahl odpowiedział w Telewizji Gorzów: „Jeśli SLD nie potrafi dopełnić procedur w tak prostej sprawie jak rejestracja komitetu wyborczego, to co tutaj mówić o odpowiedzialności za państwo”. Sporo w tym racji, ale lubuskie rządy kierowanej przez Bożennę Bukiewicz Platformy Obywatelskiej nie potwierdzają tezy, że wykształceni, doświadczeni, ugładzeni, stonowani i z dorobkiem, potrafią prowadzić politykę lepiej niż inni. Partiom po prostu się nie chce – i wolą podrabiać na deklaracjach podpisy, nie potrafią – i składają trefne wnioski o rejestrację komitetów lub zajęci są szykowaniem sobie miękkiego lądowania – Bogusław Wontor i Krystyna Sibińska chcą do Ratusza, a Bukiewicz do Brukseli…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...