To ma być rewolucja w
zarządzaniu miastem. Wójt Jacek Wójcicki zapowiada, że odda część władzy i
pieniędzy dzielnicom. „Urzędnik w
magistracie nie widzi trawnika na Górczynie. Dlatego stworzymy rady dzielnic”-
mówi kandydat na prezydenta.
Wójt i kandydat w jednym Jacek
Wójcicki przedstawił swój program wyborczy z którym przy wsparciu KWW
Ludzie Dla Miasta kandyduje na prezydenta Gorzowa.
Samorządowiec z Deszczna miał swoje chwile popularnosci kilkanaście
miesięcy temu. Obiecywał swoim
„poddanym” przysłowiowe gruszki na wierzbie oraz złote
góry. W Deszcznie miały się pojawić Auchan, Leroy Merlin , a ponoć
nawet Decathlon. Niestety, wszystko okazało się młodziezową „ściemą”, a dzieci mogłyby dodac:
obiecanki cacanki.
Deszczno umiera, nie dzieje się tam nic. I dlatego wójt Wójcicki ucieka
i okrakiem na kurczaku chce wjechać do naszego miasta. Wspomagają go
w tych planach ludzie, którzy pojęcia o zarządzaniu czymkolwiek nie mają.
Krzyczą, że stawiają na młodość, a utworzyli listy kandydatów , z których
większość o młodości ze starości zapomniała.
Sztandarowym pomysłem wójta jest stworzenie rad dzielnic. Na
czele każdej z rad dzielnicowych stanie lider, który na początek dostanie 1
milion złotych na rozwój swojej dzielnicy. Sama nie wiem, jak to rozumieć, ale coś tutaj nie gra
lub kandydat czegoś nie doczytał. Mówiąc wprost: albo ma kupę kasy ze sprzedaży ziemi pod S-3 i chce
się nią podzielić, albo nie ma pojęcia o czym mówi, a mlodzi deszczniańscy
urzednicy tylko mu przytakują. Tak czy siak – w gorzowskim budżecie takiej kasy
nie ma.
Kolejny kwiatek , a może „kurczaczek”
pana wójta to stwierdzenie, że mieszkańcom
doskwiera to, że dziś budżet jest "tajny",
trudno do niego zajrzeć i cały urząd jest tak skonstruowany. Pan kandydat sprawia
wrażenie człowieka inteligentnego i
obeznanego z internetem. Jak widać, wrażenia potrafią mylić. Powinien więc wiedzieć, że
sprawozdania z budżetu miasta Gorzowa oraz wszelkie związane z finansami
dokumenty są ogólnie dostępne w stronach BiP miasta, a także w sprawozdaniach z
posiedzeń Rady Miasta.
Nie wiem jakie standardy panowały w Deszcznie, ale w Gorzowie jawność i dostęp do dokumentów
to standard, a nie wyborcza obietnica, zalezna od łaski włodarza. WójtWójcicki ma tylu fachowców „od klikania”, a takich najprostszych
prawd nie zna?
A teraz „wisienki” na torcie.
Hasła pana Wójcickiego z dziedziny ,,I to jest właśnie ekonomia’’.
1. ,,Pobudzić rozwój oprócz
pomysłów na nowe zarządzanie miastem są oczywiście liczne punkty dotyczące
różnych dziedzin. Jednym z pierwszych zadań jest "powstrzymanie degradacji
miasta". Cóż powiedzieć, masło maślane: ,,Wszystko może funkcjonować sprawniej, na lepszym
poziomie, a tylko trzeba lepiej gospodarować’’.
2. ,,Chcemy pobudzić śródmieście m.in. dzięki zróżnicowanym stawkom czynszu. Aby liczył się nie tylko zysk, ale też interes społeczny, jak w przypadku księgarni, instytucji kultury, kawiarni, restauracji czy pubów. To są miejsca, w których toczy się życie, spotykamy się, powstają pomysły „- mówił Wójcicki. Trudno nawet skomentować, bo inteligentny czytelnik zrozumie cała farsę zawartą w tym haśle.
2. ,,Chcemy pobudzić śródmieście m.in. dzięki zróżnicowanym stawkom czynszu. Aby liczył się nie tylko zysk, ale też interes społeczny, jak w przypadku księgarni, instytucji kultury, kawiarni, restauracji czy pubów. To są miejsca, w których toczy się życie, spotykamy się, powstają pomysły „- mówił Wójcicki. Trudno nawet skomentować, bo inteligentny czytelnik zrozumie cała farsę zawartą w tym haśle.
3. A przy tym padłam ze śmiechu. ,,Do gorzowskich skwerów nie
trzeba potężnych firm spoza Gorzowa (...). Jest wielu mieszkańców, którzy
chętnie pracowaliby na swoich działkach. A skoro ich nie mają, to może zajęliby
się społecznie swoim skwerkiem. Miasto kupi trawę, krzewy i materiały, a
zaangażowani mieszkańcy na co dzień niech się opiekują” – planuje wójt
Wójcicki, który chce być prezydentem miasta.
Brak słów, jednak nie ta liga. Drodzy mieszkańcy? Skoro nie macie własnych działek, może byście się
zajęli swoimi skwerkami? Przymusu nie ma, ale...były wójt Was rozliczy...
MONIKA TWAROGAL