Kukułcze jajo zaczyna śmierdzieć tak
bardzo, że odżegnują się od niego nawet ważni przedstawiciele rządu i partii,
która sprawuje władzę w kraju i regionie. Najważniejszy doradca gospodarczy
premier Ewy Kopacz uważa, że marszałek Elzbieta Polak w kwestii lotniska w
Babimoscie jest rozrzutna i niegospodarna...
...a ogólnopolski dziennik opinii konstatuje, że jest ono „kukułczym jajem”, a nawet zwykłym „zbukiem”.
„Państwowy zarządca nie chce już dopłacać do
lotniska w Zielonej Górze. Port Zielona Góra – Babimost to niechciane dziecko
Polskich Portów Lotniczych”- można było 17 sierpnia br. przeczytać w „Dzienniku Gazeta Prawna”.
Kilka dni wcześniej w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”, dosadniej
wypowiedział się szef Rady Gospodarczej przy Premierze RP Janusz Lewandowski.
„Ostrzegałem ! To inwestycje na wyrost i te
inwestycje rzeczywiście zaczynają ciążyć. To są źle wydane pieniądze. Zgoda,
bezzwrotny fundusz Unii skłania do rozrzutności” – powiedział były minister, komisarz UE oraz najbliższy gospodarczy
współpracownik premier Ewy Kopacz.
Problem jest jednak większy.
Państwowe Porty Lotnicze zarządzają dwoma
lotniskami: w Warszawie i Zielonej Górze, a posiadają udziały – w różnej
wysokości – w większości pozostałych. Stołeczne lotnisko Chopina z wynikiem
10,5 mln pasażerów w ubiegłym roku to ważny segment działalności PPL. Jako
główne centrum przewoźnika LOT osługuje
blisko 40 proc. polskiego rynku, a ten rok zakończy zapewne z wynikiem netto
100 mln zł na plusie.
Istotne – to wynik ponad 840
razy większy pod względem ruchu niż w porcie Zielona Góra – Babimost.
Wiadomo, że samorząd województwa lubuskiego dostał ultimatum: albo
weźmie na siebie całość kosztów, albo PPL pozostawi lotnisko marszałkowi.
„Deficyt w działalności portu Babimost co
roku jest pokrywany z zysków Lotniska Chopina. Dążymy do tego, żeby Zielona Góra
przestała być dla nas obciążeniem finansowym. Nowa strategia przedsiębiorstwa
zakłada, że angażujemy się tylko w te przedsięwzięcia, które mają szanse być rentowne” – stwierdził w „DGP” Przemysław Przybylski, rzecznik PPL.
Przesłanie
oczywiste i mocno wyartykułowane w gazecie: „Zielona
Góra, to teraz kukułcze jajo na lotniskowej mapie Polski”.
Nic dodać nic ująć, a gdy po wyborach parlamentarnych marszałek Elżbieta
Polak władzę straci, to zdaniem wielu polityków – paradoksalnie nie z
opozycji, ale tych którzy są już dobrze „dogadani” – jej odpowiedzialność karna za niegospodarność jest więcej niż pewna.
CZYTAJ TEŻ:
http://forsal.pl/artykuly/888752,czarne-chmury-nad-malymi-lotniskami-panstwo-nie-chce-ich-dluzej-utrzymywac.html
http://wyborcza.pl/magazyn/1,147544,18519200,o-wyzszosci-lania-betonu.html