Przejdź do głównej zawartości

"Najmłodszy starosta w Polsce" - odwołany. Wiek to nie wszystko...

Miał być synonimem zmiany pokoleniowej na lewicy, a stał się „metrem z Sevres” politycznej próżności. Na wizytówkach reklamował się jako „Najmłodszy Starosta w Polsce”, ale szybko okazał się starostą najmniej kompetentnym, choć najbardziej aktywnym na portalach społecznościowych. Właściwie, to nigdy nie powinno mu się powierzyć tak odpowiedzialnego stanowiska, bo najzwyczajniej w świecie był niedojrzały, ale zdecydowały względy partyjne i wola ukrycia błędów poprzednika. Szybko „spuścił się z łańcucha” i zaczął cichaczem „podszczekiwać” przy lewicowej budzie na swojego pana...

Po lewej partyjna biesiada SLD w piątkowy wieczór, a po prawej w gabinecie
do którego jako Starosta Sulęciński w najbliższym czasie już nie wejdzie. 

... a to musiało się spotkać z zasłużoną karą, którą tym razem było odsunięcie od „miski z żarciem”.

Wtajemniczeni obserwatorzy kariery Patryka Lewickiego z lewicy, dość zgodnie orzekli, że to powinno się stać już dawno. „Odleciał, odbiło mu i gdyby nie ta sytuacja, to mogłoby się wszystko skończyć dla niego bardzo źle. Nie szanował ludzi, wprowadzał zbędne konflikty i najzwyczajniej w świecie, wolał się lansować niż pracować” – mówi jeden z radnych Powiatu Sulęcińskiego.

Zarzuty były jednak poważne: nieudolne sprawowanie funkcji, powodowanie konfliktów wśród pracowników starostwa, promowanie swojej osoby za samorządowe pieniądze, opieszałość w realizacji projektu szerokopasmowego internetu oraz błedy w rozliczeniach dotyczących modernizacji hali sportowej.

Inna sprawa, że Lewickiego zamierzano odwołać już kilka miesięcy temu, ale wtedy wniosek okazał się bezskuteczny. Sama sytuacja pokazała jednak, że pełnienie funkcji starosty spodobało mu się tak bardzo, że w obronie własnego tyłka, gotów jest obciążyć swojego dobrodzieja – byłego starostę, a obecnie burmistrza Dariusza Ejcharta.

Podobnie uczynił dzisiaj. „Odnoszę wrażenie, że im  bardziej jestem zorientowany w decyzjach poprzednich starostwów i im częsciej o tym mówię, tym bardziej staję się dla nich niewygodny. Zarzuty przeciw mnie nie są poparte żadnymi argumentami. Chodzi o to by przejąć władzę, aby ich błędy nie wyszły na wierzch” – mówił Patryk Lewicki podczas  sesji Rady Powiatu Sulęcińskiego na której został odwołany.

Przeszarżował, dokładnie jakby - ze względu na swój wiek - nie zdawał sobie sprawy, że Sulęcin to od wielu lat miasto bardzo dziwne, takie sycylijskie „Palermo” województwa lubuskiego, gdzie konflikty polityczne mieszają się z tymi rodzinnymi, dobro wspólne szybko staje się dobrem partyjnym, a władzę tak szybko się traci, jak się ją zdobyło - jeśli nie szanuje się jednej z pięciu wpływowych rodzin: Sławiak, Kubiak, Kononowicz, Deptuch lub Ejchart.

Tu nie ma świętości – są tylko interesy.

Jesli wydawało mu się, że jest samodzielnym graczem – a wszystko wskazuje iż tak właśnie było – to wiele jeszcze musi się nauczyć. Niech pocieszeniem będzie dla niego fakt, że o ile owoce spadają, gdy dojrzeją – politycy dojrzewają po upadku. Był nielojalny względem "rodzin" i nie wykazał się niczym szczególnym oprócz wielu powiatowych zaniedbań, więc znaleźć pracę będzie mu niezwykle trudno.

Bezrobocie jednak, to dla lewicowego polityka młodej generacji, doświadczenie na wagę złota. Uczy pokory, empatii i zrozumienia dla innych. Mając te trzy rzeczy, nigdy nie popełni błędów, które były jego udziałem niemal każdego dnia. 





Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...