Przejdź do głównej zawartości

Sejmikowy krajobraz i nowy klub Wołowicza, Fedko i Kruczkowskiego...

Stawką jest utrzymanie jedności w partii, ale zmiana przywództwa w lubuskiej Platformie Obywatelskiej, to zaledwie początek bardziej skomplikowanych układanek we władzach województwa. Srogo zawiodą się ci, którzy „witali się z gąską”, prasując garnitury do wicemarszałkowskiej fury. Nowy klub w sejmiku, to dylemat dla Platformy Obywatelskiej i kop w tyłek dla „zmartwychstałego” Klubu SLD. Ograny będzie się mógł czuć nadambitny prezydent Nowej Soli, ale region może na poszerzonej koalicji tylko zyskać...


...bo układ ten będzie bardziej stabilny, niż z Lepsze Lubuskie, a tym bardziej nie warto reanimować trupów z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.

Kluczem do zmian jest rezygnacja z przywództwa w partii przez Bozennę Bukiewicz i chociaż formalnie władzę przejął po niej Stefan Niesiołowski – tu pojawiają się statutowe wątpliwości, czy jako członek koła PO w Łodzi ma prawo szefować partii w Lubuskiem – to jest kwestią czasu, gdy kierowanie lubuskimi strukturami PO przejmie senator Waldemar Sługocki.

Odbywa się audyt finsnsów i struktur. W ciągu dwóch do trzech tygodni wszystko będzie jasne, a Stefan nie ma aspiracji kierowania partią” – mówi polityk PO. Przyszły przewodniczący ma już wstępnie określone priorytety, a podstawowym jest konsolidacja partii, by uwzględniała aspiracje wszystkich środowisk. Raczej nie powtórzy strategii swojej poprzedniczki, która koncentrowała się wokół dwóch celów. Po pierwsze – dbałaości o interes swojej rodziny i najbliższego środowiska. Po drugie – dostrzeganiu jedynie środowiska zielonogórskiego.

Sługocki próbuje odbudować relacje z politykami PO z Gorzowa, ale tu pojawia się problem nieufności względem Krystyny Sibińskiej i jej środowiska, które nie cieszy się mirem nawet w Zielonej Górze. Owszem, jest Mirosław Marcinkiewicz, Maciej Nawrocki oraz Anna Synowiec, ale oni są w gorzowskich strukturach partii i jakby poza nią.

Plan był taki, że w ramach integracji partii oraz poszerzania koalicji o radnych Lepsze Lubuskie, marszałek Elżbieta Polak dokona rekonstrukcji zarządu w taki sposób, by mocne w nim przedstawicielstwo miała sama partia.

Nikt nie kwestionuje pozycji Eli Polak, ale chodzi o to, by to był zarząd na który partia będzie miała wpływ, bo dotychczas był to jednoosobowy wpływ Bukiewicz” – mówi rozmówca Nad Wartą, opisując przy tym marne morale w platformerskim klubie radnych. „Odejście Mozejki, to zaledwie pierwszy krok” – dodaje.

Całość zmian miała uwzględniać nowy układ koalicyjny, gdzie trzecim partnerem miał być klub Lepsze Lubuskie. Pojawiło się nawet nazwisko byłego wojewody Jerzego Ostroucha, jako kandydata do zarządu, kompromisowego dla Lepsze Lubuskie i Platformy Obywatelskiej z północnej części województwa. „Północ miałaby silnego przedstawiciela w regionie, a nie figuranta” – mówi NW polityk PO, a zmiany były już wstępnie omówione z W. Sługockim, a przede wszystkim z Grzegorzem Schetyną.

W nowym układzie miało się znaleźć także miejsce dla byłego wicemarszałka Sebastiana Ciemnoczołowskiego, który miałby zostać członkiem zarządu, ale podczas wstępnych rozmów mocno przeszarżował, stawiając nierealne żądanie objęcia funkcji marszałka. „On po prostu nie chce współpracować z Elą, bo zdaje sobie sprawę, że w tym układzie będzie jedynie kukiełką. Tymczasem kwalifikacji i pozycji marszałek nikt nie kwestionuje” – mówi jeden z rozmówców NW.

W tej sytuacji mocną kandydaturą do przyszłego zarządu jest Klaudiusz Balcerzak. Wiadomo iż w obu przypadkach „nosem kręci” marszałek Polak, ale nikt nie ma wątpliwości, ze dlatego iż obecny zarząd – z wyjątkiem Stanisława Tomczyszyna – przypomina bardziej „teatr marionetek”, niż gremium skałdające się z silnych osobowości.

 „To właśnie musi się zmienić”  - mówi polityk wtajemniczony w rozmowy.

 Architektów zmian  czeka jednak niespodzianka, a dotychczasowe przymiarki Lepsze Lubuskie stają się tym samym nieaktualne. Wszystko z powodu informacji o nowym klubie w Sejmiku Województwa Lubuskiego.

 Zamierzają go powołać: Józef Kruczkowski, Franciszek Wołowicz oraz Edward Fedko. Nowy twór ma nosić nazwę Klub Samorządowy, a członkiem zarządu z jego ramienia miałby zostać J. Kruczkowski. Póki co klubu nie ma, więc nie ma jeszcze rozmów, ale jest kwestią kilku dni, by patronujący Lepsze Lubuskie prezydent Nowej Soli Wadim Tyszkiewicz, kolejny raz „oblizał się smakiem”. Podobnie zresztą jak pretendujący do reprezentowania Północy J. Ostrouch.

          
       Nie wiadomo kiedy PO przestanie zajmować się sama sobą. Wiadomo, że dopóki partia ma władzę w samorządzie wojewódzkim, to nie grozi jej exodus działaczy do Nowoczesnej.




Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...