Z im większą ekspresją i
ostentacją szefowa gorzowskiej Platformy Obywatelskiej chce uderzyć w swoją – wyprzedającą ją klasą oraz
umiejętnościami – konkurentkę z Prawa i Sprawiedliwości, tym bardziej się
ośmiesza i kompromituje. Teraz postanowiła zawalczyć o pozycję dostarczając
gorzowskiej opinii publicznej wzorców politycznych reakcji na miarę sklepowych
przekupek lub pań z sołeckich kół gospodyń wiejskich. Problem w tym, że w
politycznej redukcji publicznego dyskursu do absurdu, a raczej redukcji do
niesmaku...
...gorzowska
posłanka Krystyna Sibińska, okazała
się zwykłą zazdrośnicą, by nie powiedzieć -
cyniczną kłamczuchą lub osobą bez zdolności do samokrytyki.
Polityczna „Afrodyta” słonecznych plaż nad Kłodawką,
skonstatowała na Facebooku - tuż po głosowaniu nad budżetem na 2016
rok - że Prawo i Sprawiedliwość odrzuciło wszystkie ważne dla Lubuszan poprawki. Wśród nich wymieniła te, które dotyczyły dofinansowania radioterpaii, budowy hali sportowo-widowiskowej oraz poprawkę w sprawie Akademii Gorzowskiej.
Zarzuciła posłance PiS Elżbiecie Rafalskiej, że ważniejsza jest dla niej dyscyplina partyjna, niż potrzeby wyborców.
Tym samym, jej
krzyk i oskarżenia pod adresem minister Rafalskiej,
jakoby ta w głosowaniu nad budzetem państwa działała na szkodę Gorzowa, to nic
innego, jak prymitywne formułki maskujące ryzyko wykrycia iż poseł Sibińska nie
ma zdolnosci do samodzielnego myślenia, a tym bardziej politycznej klasy.
Inna sprawa, że
obie panie okazały się siebie warte, a mieszkańcy są świadkami sceny jak z
filmu Juliusza Machulskiego pt. „Kingsajz”: duża i kompetentna
poseł Rafalska oraz lewitująca w odmetach absurdu szefowa gorzowskiej PO, która
krzyczy – niczym filmowe krasnale: „Dziobnęła
mnie! Widzieliście ? Dziobnęła mnie!”.
„Przez osiem lat, kiedy rządziła koalicja PO
– PSL, przygotowywaliśmy szereg poprawek budżetowych. Dlaczego wtedy poseł
Sibińska nie głosowała za tymi poprawkami?” – odpowiedziała w Radiu
Gorzów Rafalska.
Cztery
lata temu wystąpiła w tej samej roli, co dzisiaj Sibińska, a więc była tą „dziobnięta”, co ogłosiła – podobnie jak dzisiaj szefowa PO – w lokalnych
mediach. Wtedy Rafalska złożyła dwie poprawki do budżetu państwa. Chciała
pieniędzy na szpital i budowę hali w Gorzowie, ale przeciwko temu zagłosowała
poseł Krystyna Sibińska.
„Pieniądze przesuwane przez polityków PiS
pochodziły z rezerw na projekty unijne. Wszystkie ich poprawki miały na celu
tylko i wyłącznie rozbijanie budżetu”
– argumentowała wówczas szefowa gorzowskiej PO.
Polityka to podobno
jedna wielka sztuka teatralna, a jej uczestnicy to aktorzy.Parafrazując stwierdzenie Kazimierza
Dejmka, że: „dupa jest od srania, a aktor od grania”, można by
skonstatować iż w kwestii pozycji Gorzowa w regionie poseł Sibińska zawsze grała
słabo, a swoich wyborców miała właśnie w dupie.
Są bowiem politycy,
którzy korzystają z narządu słuchu tylko po to, by zebrać informacje przeciw
politycznej konkurencji, a narządu mowy w celu jej dołożenia. W przypadku
kobiet sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, ale i tak wszystko
sprowadza się do jednego: kto kogo dziobnie lub kto kogo będzie dziobał.
Tym razem Rafalska wydziobała polityczne oko cynicznej Sibińskiej...