Gorzowska prokuratura postawiła radnemu Platformy Obywatelskiej zarzut fałszowania podpisów pod partyjnymi deklaracjami członkowskimi. Kto zna radnego, jego sposób postępowania i działania, doskonale wie iż bonzowie znaleźli „kozła ofiarnego”… fot. archiwum M. Guci Cała afera to konsekwencja wewnętrznych walk w Platformie Obywatelskiej, a te można podzielić na dwa obszary: zielonogórsko-gorzowski oraz poselsko-senatorski. Pewne jest jedno – radny Marcin Gucia z prawdziwym „pompowaniem kół” nie miał nic wspólnego. „ Przecież oni robili to jawnie, a gdy sprawa wyszła na jaw, a prokurator dopatrzył się pewnych nieścisłości, zaczęli przygotowywać Marcina do tego, że dla większej sprawy będzie musiał ponieść konsekwencje ” – mówił jeszcze niedawno działacz PO. Inny dodawał w trakcie prywatnej rozmowy, wymieniając konkretne nazwiska: „ Pompowali, bo było im to wtedy wygodne, a całą sprawę niepotrzebnie wyjęli w ramach walki o miejsca na liście wyborczej ludzie X ” – mówi polityk PO. ...
STREFA WOLNEGO SŁOWA To nie jest gazeta, radio ani telewizja, ale prywatny blog, podobnie jak poglądy tutaj prezentowane - choć publiczne - są prywatnymi autora.