Nie podoba mi się styl i sposób działania, który od jakiegoś już czasu - tylko dzięki zainteresowaniu mediów - uprawia tzw. teolog z Chwalęcic. To prostackie i tanie zagrywki, które powinny zainteresować dziennikarzy raz, ale nie dwa, trzy i więcej. Zwłaszcza iż bohater odgrywał nie swój scenariusz... lecz RPP.
Spotkałem się z tym egzemplarzem podczas studiów na Wyższej Szkole Biznesu. Już na pierwszy rzut oka, to egzemplarz dziwny, który może nie zasługuje na izolację, ale przynajmniej na gruntowne obserwacje - koniecznie w szpitalu. Warto zacząć od tego, że - powołuję się na audycję w Radiu RMG - poseł Ryszard Kalisz strzelił w przysłowiową "dzięsiątkę" odpowiadając Mariuszowi Wójcikowi, że ma prawo jeździć dobrym samochodem, bo na niego ciężko zapracował: nie ukradł, nie wykombinował i nie dostał w użyczenie. Po prostu, jak się dobrze zarabia, to się dobrze mieszka i jeździ fajnym wózkiem. Z lektury internetu dowiaduję się, że to ma być zarzut względem lewicy, że skupia ludzi, którym w życiu się powiodło. A niby co, ubogim i biednym - wspominanych przez Wójcika - mają pomagać również ubodzy, biedni i tacy, którzy w życiu nic nie osiągnęli ? Osobiście nie głosuję na lewicę, ale uważam, że jej słabość wynika nie z tego iż grupuje bogatszych i spełnionych życiowo, ale właśnie dlatego, że wstąpili do niej wszyscy ci, którym nie szło. Jeśli porawdą jest, że kolega Wójcik to "członek władz ZSMP", to jest to tragedią dla lewicy, bo niczym więcej pochwalić się nie może. Rozmawiałem z nim z dwa razy i powiem tak: nie wierzę iż sam na to wpadł, wymyślił i zaprojektował. Był jedynie wykonawcą - i tu strzelam - lubuskiego Ruchu Poparcia Palikota. Pewnie wystarczy sprawdzić listę członków tej partii w regionie, aby przekonać się, że jest działaczem tego ugrupowania - bądź stowarzyszenia - a co za tym dalej idzie, gra na osłabianie politycznej konkurencji. Sama akcja przebiła się, widziałem nawet migawkę w TVN24, bo piszą o niej wszystkie gorzowskie portale, ale nie była motywowana szlachetnymi intencjami. Już widzę posła Macieja Mroczka i innych działaczy, którzy klepią Wójcika po plecach, a ten cieszy się jak głupi. Mój wniosek jest taki, że Wójcik odgrywał napisany mu przez ludzi Janusza Palikota scenariusz i w sumie ugrał target: Kalisz wypadł - przynajmniej w TVN24 - fatalnie. Takiego języka lewicy nikt nie chce, ale Wójcika też nikt nie chce. Z dwojga złego - wolę tego pierwszego.
Kuba