Przejdź do głównej zawartości

Twardowski w szpitalu - nie na Księżycu


Jeśli Twardowskiemu się uda, to zyska marszałek Polak i Platforma Obywatelska,
ale jeśli wda się w zbędną współpracę lub konflikty ze związkami, to polegnie E. Polak
i regionalna PO. Warto dać mu szansę i kredyt zaufania...
Czarnowidztwo - tak można określić relacje niektórych mediów na wieść o tym, że szefem gorzowskiej lecznicy będzie osoba z południowej części województwa. Przy okazji można było się przekonać o specyficznej "lojalności" związków zawodowych...
Nie ma wątpliwości, że nomionacja dla Marka Twardowskiego powinna być powodem do zadowolenia, a nie utyskiwania iż szefem gorzowskiego szpitala został protegowany polityków z Zielonej Góry. Po pierwsze - nowy dyrektor, to nie byle kto, lecz były wiceminister zdrowia oraz b. szef niezwykle wpływowego Porozumienia Zielonogórskiego. Po drugie - człowiek zna się na zarządzaniu takimi placówkami i ma w tym realne sukcesy. Owszem, nominację można rozwać także w kategoriach politycznych. Człowiek z rządu Donalda Tuska dostał synekurę w Gorzowie. Więcej, jego pochodzenie geograficzne mogłoby wskazywać na to, że tylko w Zielonej Górze są fachowcy od zarządzania służbą zdrowia. Takie interpretacje należy jednak włożyć między bajki. A co by się stało, gdyby Helena Hatka nie została senatorem ? Odpowiadam: wygrałaby konkurs na dyrektora szpitala w Gorzowie Wlkp. Więc kto lepszy, były wiceminister z Zielonej Góry, ale z dużymi sukcesami w zarządzaniu szpitalem, czy wojewoda lubuski z Lubinia ? Jedcen ma dorobek i pewnie potrafi się postawić, druga też wiele zrobiła dla regionu, ale wisi u klamki Bożenny Bukiewicz. Nominacja zaskoczyła byłego dyrektora Andrzeja Szmita, całkiem niepotrzebnie kreowanego na gwiazdę zarządzania służbą zdrowia. "Nastroje w szpitalu wobec pana Twardowskiego są co najmniej nieprzychylne, jeśli nie wrogie. Nie wiem jak można współpracować w takiej atmosferze" - mówił w Radiu Gorzów, a jako argument przeciw podawał fakt, że Centrum Urazowe zostało ulokowane w Zielonej Górze, a nie w Gorzowie i była to zasługa M. Twardowskiego. Były dyrektor całkowicie va banque postawił na tezę, że w szpitalu są tak do niego uprzedzeni, że nie będzie mógł pracować. I przeliczył się. Obrotowy i specyficznie lojalny szef szpitalnych związków zawodowych Andrzej Andrzejczak, jak zawsze gdy rzecz idzie o jego własny tyłek, wypalił: "Twardowski to markowy dyrektor, który może wiele dobrego zrobić i będę bronił jego dobrego imienia". Niby nic, bo ma prawo mówić co chce - generalnie "lizał" wszystkim dyrektorom - ale akurat Szmitowi zawdzięcza wiele. Co do zasady jednak, podjęta przez władze województwa decyzja była raczej sensowna i teraz już tylko od Twardowskiego zależy, czy pokaże klasę. Jeśli mu się uda - marszałek Elżbieta Polak będzie chodzić w skowronkach, jeśli polegnie - każda jej decyzja już zawsze będzie kontestowana i oceniana jako podejrzana. Twardowski polegnie, jeśli pozwoli decydować o sprawach szpitala "lizusom", a tych - jak widać po wypowiedzi szefa "S" - nie brakuje. Co robić, by osiągnąć sukces ? Ciąć zbędne etaty, niepotrzebne koszty i inwestować. Jeśli kolejny dyrektor będzie ulegał związkom, marnował czas na porozumienia z nimi oraz wysłuchiwał ich bzdurnych argumentów, to po nim. Po szpitalu też...

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s...

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...