Przejdź do głównej zawartości

Jędrzejczak: Wybuduję wam szpital !

Lokalne radio podało, że: „Prezydent myśli o wybudowaniu nowego szpitala”. Wydaje się jednak, że w tej akurat kwestii słowo „myśli” wypowiedziane zostało na wyrost. Pomysł podany w „menu” z tematem przyszłego przyłączenia do miasta podgorzowskich gmin, to już po prostu przesada…
Dobrze, gdy prezydent tryska śmiałymi pomysłami. Warto jednak, by sprawy
miasta konsultował z miejskimi radnymi, a nie radnymi z gmin ościennych...
Inicjatywa prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, to przedsięwzięcie z kategorii tych, które żyją dwa dni, a potem umierają śmiercią naturalną. Zapewne tak samo będzie z pomysłem budowy nowego szpitala, który miałby obsługiwać podgorzowskie gminy, ale dopiero wtedy, gdy już zdecydują się na połączenie z Gorzowem. -Teraz gdy chcemy połączenia ościennych gmin z miastem, to budowa nowego szpitala jest niezbędna – mówił na antenie radia RMG prezydent Gorzowa. Uważny słuchacz od razu wyłapał, że to klasyczny humbug, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Zresztą sam pomysłodawca wydaje się nie wiedzieć, czego dokładnie chce. –To będzie pediatria, interna, ginekologia i coś tam jeszcze – powiedział z rozbrajającą szczerością prezydent, tłumacząc przy tym, że z opieką medyczną w gminach ościennych jest różnie – czytaj: źle. –To absurdalny, bezpodstawny i nieuzasadniony pomysł – skomentował inicjatywę radny PiS Maciej Marcinkiewicz, podnosząc tym samym kwestię, że intencja nagłośnienia jej w rzeczywistości ma drugie dno. –Rzucił coś, żeby zainteresować swoją osobą media i odwrócić uwagę od swojej rozprawy w sądzie apelacyjnym – dodał. Zaskoczenia nie krył polityk PO Marek Kosecki, kry uważa iż kompletnie głupie jest samo uzasadnienie projektu, który miałby służyć ratowaniu życia. – Pediatria i ginekologia, to nie są oddziały, które ratują życie – stwierdził Kosecki. Tym samym zaznaczył, że gorzowska ginekologia ma bardzo dobrą opinię i wymaga tylko dofinansowania, a nie budowania nowych szpitali. Łagodniej do prezydenckiego pomysłu odnosi się radny Krzysztof Kochanowski z SLD, który interpretuje go jako zapowiedź, ale warunkowaną połączeniem miasta z ościennymi gminami. –Odbieram to jako sygnał dla mieszkańców, że coś się dzieje i coś się robi – uważa radny lewicy. Warto podkreślić, że zapowiedź budowy nowego szpitala, to nie pierwsza tego typu inicjatywa Jędrzejczaka.  W 2005 roku, a więc wtedy gdy startował sądowy proces związany z inwestycjami budowlanymi w mieście i na rok przed wyborami, T. Jędrzejczak wystąpił do marszałka województwa o przekazanie budynków szpitala przy ul. Warszawskiej na podobny cel. Tylko, że wtedy były wybory i proces, a teraz jest tylko proces, bo choć wybory odbędą się również, to już zapewne bez udziału obecnego włodarza miasta…

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s...

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...