Przejdź do głównej zawartości

Prawybory albo "pies burek" z PO

Pomysł oryginalny, ale już w momencie zgłoszenia go, wydaje się całkowicie nierealny. Nie jest wiadomo, kto miałby głosować i w jaki sposób przeprowadzić tą operację logistycznie…
Raz chwali się, że K. Sibińską wprowadzał do PO, a innym
razem przyrównuje ją do "psa burka> innym razem włącza
się w działalność dziwnych partii, a potem uważa iż "sys-
tem partyjny jest chory... Czy w MediRAJ-u są wszyscy
specjaliści ?
Być może były lider Platformy Obywatelskiej, a dziś Stowarzyszenia „Tylko Gorzów” Jacek Bachalski wierzy, że uda mu się zastosować manewr z 2001 roku, gdy w trakcie „platformerskich” prawyborów zwiózł do Łagowa największą ilość „żołnierzy” i został kandydatem do Sejmu. Teraz chciałby, aby prawybory wyłoniły tego, któremu uda się w Gorzowie wygrać z kandydatką PO – niemal na pewno – Krystyną Sibińską. –Jeśli będzie w mieście sześciu lub siedmiu kandydatów niezależnych, to wybierzmy najlepszego, który będzie reprezentował nas wszystkich- uważa J. Bachalski i dodaje, że to jedyna możliwość na to, by nie oddać w Gorzowie władzy Platformie Obywatelskiej. –Ludzie mają za dużo do stracenia, żeby zostawić Gorzów partiom- mówi b. lider PO, Stronnictwa Demokartycznego oraz kandydat SLD na prezydenta Poznania. Tym samym ostrzega przez hegemonią Platformy Obywatelskiej: Kogokolwiek PO wystawi, to wygra, nawet jak będzie to pies burek”.  Nie pozostawia przy tym suchej nitki na K. Sibińskiej, która zamierza „przekręcić” swoich wyborców i rezygnując z mandatu posła – który przypadnie lojalnemu względem Bożenny Bukiewicz politykowi z południowej części województwa – wystartować w przedterminowych wyborach. -Mając w Gorzowie poparcie partii na poziomie 43 procent, dostała zaledwie 16 procent – krytykuje swoją dawną koleżankę  Bachalski. Gdyby pomysł Bachalskiego został podchwycony, to – jego zdaniem – w takich wyborach powinni wystartowac kandydaci niepartyjni, a wśród nich m.in.: Władysław Komarnicki, Jerzy Synowiec, Artur Radziński oraz ci, którzy uważają iż mają coś do zaproponowania. Tylko kto ma głosować, bo tym razem wygrać może W.Komarnicki, którego zwolennicy udadzą się do "prawyborczych urn" nawet pieszo...bez opłaconych autobusów.

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s...

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...