Przejdź do głównej zawartości

A prokuratorzy swoje...

Nigdy jeszcze prawda nie była tak oczywista – a postawa oskarżycieli tak wątpliwa. Upolityczniony wymiar sprawiedliwości stara się robić co może, ale w wiarygodność kolejnych oświadczeń prokuratury nie wierzą już nawet dziennikarze i komentatorzy, którzy na co dzień prezydentowi Gorzowa przychylni raczej nie są. Tymczasem „afera prokuratorsko-sądowa” ma swój nowy wątek…

…bo swoje pisemne stanowisko  wyraziła Prokuratura Okręgowa w Szczecinie. „Stwierdzam, że nie ma żadnych podstaw do powoływania nowego biegłego, celem wydania opinii w tym postępowaniu” – napisała w piśmie z dnia 14 marca br. główna bohaterka prokuratorskiej afery – choć jeszcze nie ogłoszonej – prokurator Ewa Cybulska. Ta sama, która 17 lipca 2011 roku w artykule red. Zbigniewa Borka z „Gazety Lubuskiej” bezstronnie i odpowiedzialnie stwierdziła: „Między władzami miasta i przedsiębiorcami budowlanymi istniał układ. Bez przyzwolenia prezydenta i urzędników,  korupcja nie byłaby możliwa na tak wielką skalę”. Sąd Apelacyjny wątku korupcji nawet nie podniósł, prokurator wyszła na „błyskotliwą inaczej”, ale nie przeszkodziło jej to , gdy na polu bitwy została sama - bo nikt nie chce brać odpowiedzialności za od początku do końca ustawiony proces – sformułować w piśmie do Sądu Okręgowego w Gorzowie stwierdzeń co najmniej kontrowersyjnych. „Zebrany w roku postępowania materiał dowodowy jest kompletny i nie wymaga uzupełnienia, a w szczególności o nowe opinie biegłych. Stwierdzić należy również iż wydane przez biegłą w toku procesu opinie są kompletne, pełne, logiczne i wiarygodne” – stwierdziła. Niestety nijak się to ma do orzeczenia sędziego Jarosława Jaromina, który na żenującej postawie Prokuratury Okręgowej w Szczecinie, sędzim Dariuszu Hendlerze oraz biegłej Teresy Paczkowskiej, nie pozostawił suchej nitki. „Nie ulega wątpliwości, iż obszerne opinie biegłej w sprawie rzeczowego, wartościowego i jakościowego zakresu robót budowlanych rozliczonych na inwestycjach Trasa Średnicowa i Modernizacja drogi krajowej nr 22 w Gorzowie Wlkp. jedynie w części dotyczy zagadnień objętych zakresem aktu oskarżenia(…).Te relatywne z punktu widzenia przedmiotu sprawy czynią opinię w wielu fragmentach niejasną i znacznie utrudniającą procesowe wykorzystanie” – stwierdził sędzia Jaromin. To jednak nic w porównaniu z opiniami osób, które na branży budowlanej oraz opiniach w postępowaniach sądowych znają się lepiej niż T. Paczkowska. „Biegła Teresa Paczkowska popełniła w swojej opinii szereg błędów w ocenie materiału dowodowego dokumentacji budowy, a w ślad za nią oskarżyciel i Sąd Okręgowy w Gorzowie” – napisał w opinii, znajdującej się w materiałach procesu inż. Jan Zambrzycki, który na co dzień jest niezależnym konsultantem oraz ekspertem International Federation of Consulting Engineers. „Biegła Paczkowska w swojej opinii jakby pominęła fakty i dokumenty(…). Pomieszała kilka róznych pozycji robót budowlanych” – to tylko niektóre z konstatacji, które będą za kilka dni przedmiotem rozważań sądu, czy sprawa warta jest dalszego procedowania – by bronić opinię prokuratury, czy raczej powinna zostać cofnięta do ponownego rozpatrzenia przez prokuratorów – by obronić autorytet sędziów. Mimo to, prokurator Cybulska wie swoje i zawnioskowała droga faksową do Sądu Okręgowego w Gorzowie, by „zaniechał zwrotu przedmiotowej sprawy do postępowania przygotowawczego”, a jeżeli już to uczynił to w trybie art. 397 kpk., który stanowi: Jeżeli dopiero w toku rozprawy ujawnią się istotne braki postępowania przygotowawczego, a ich usunięcie przez sąd uniemożliwiałoby wydanie prawidłowego orzeczenia w rozsądnym terminie, zaś przeszkód tych nie można usunąć stosując przepis art. 396, sąd może przerwać albo odroczyć rozprawę zakreślając oskarżycielowi publicznemu termin do przedstawienia dowodów, których przeprowadzenie pozwoliłoby na usunięcie dostrzeżonych braków”. Całość zaś oznacza, że prokuratura świadoma jest braków i „nędzy dowodowej”, ale do ostatniego akordu chce udawać niezależną i sprawiedliwą. Cała nadzieja, to sędzia Rafał Kraciuk – bo biegli swoje już powiedzieli. „Rozbieżność pomiędzy dowodami źródłowymi, a opinią biegłej Teresy Paczkowskiej, pozwala zakwestionować jej przydatność jako podstawę ustalenia stanu faktycznego w zakresie przebiegu inwestycyjnego” – stwierdził międzynarodowy ekspert J. Zambrzycki, którego opinia może w ewentualnej powtórce być najważniejsza… 

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Co łączy kapitana Schettino z prezesem Bednarkiem?

Francesco Schettino , to kapitan włoskiego wycieczkowca Costa Concordia. Zasłynął tym, że tuż po uderzeniu przez statek w podmorskie skały, zamiast czynnie uczestniczyć w akcji ratowniczej, postanowił go opuścić jako jeden z pierwszych. Choć nie to było jego największą przewiną, ta właśnie sytuacja sprawiła, że w powszechnej opinii określany jest mianem antybohatera. Nie mnie jednego razi postawa prezesa publicznego Radia Zachód, Piotra Bednarka . Choć nie ciążą na nim żadne zarzuty o charakterze prawnym, jak to miało miejsce w przypadku kapitana Schetino, głosy z wewnątrz spółki pozwalają doszukiwać się analogii. Tak Schetino, jak też Bednarek, nie zdali egzaminu w decydującym momencie. Potwierdza się reguła, że wielkość osoby, jego kwalifikacje i umiejętności, a także predyspozycje do zajmowania określonych stanowisk, weryfikowane są w chwilach próby. Można przez całe życie ślizgać się i wykonywać gesty, które sprawiają, że jest się lubianym. Można też robić odwrotnie, wiecznie sta