Przejdź do głównej zawartości

Mięśnie wygrały z mózgiem ?

Partia dała jej szansę na funkcjonowanie w samorządzie – choć nie ma do tego politycznych i społecznych kwalifikacji, potem uczyniono ją członkiem Rady Społecznej Szpitala Wojewódzkiego – w posiedzeniach której nie uczestniczyła lub wychodziła z ważnych głosowań, a wreszcie w jej „intelektualnych muskułach” zakochali się kolejni wojewodowie: Marcin Jabłoński i Jerzy Ostrouch – czyniąc ją swoją doradczynią. Teraz będzie kandydatką do Parlamentu Europejskiego …

Halina Kunicka to najbardziej aktywna i zaangażowana radna Platformy Obywatel-
skiej: setki interpelacji, dziesiątki wystąpień oraz waleczność o sprawy wyborców.
Mózg Bajdzińskiego jest zapewne mniejszy niż jej mięśnie, a to w PE jest ważne, bo
gorzowska PO oddaje do Braukseli swoją najaktywniejszą działączkę...
… a złośliwi zastanawiają się czy pełniąc funkcję w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim „doradzała”, czy jedynie „wynosiła” … informacje. Dowodów na doradzanie nie ma żadnych, podobnie jak i efektów opłacanej z publicznych pieniędzy funkcji, ale - dla złośliwych - przyjęcie przez doradcę i radną Halinę Kunicką propozycji kandydowania do Parlamentu Europejskiego, to dowód tego, że -używając języka kolokwialnego – sprzedała się za paczkę dropsów. Informacji na pewno nie wynosiła – bo nikt i nigdy jej do nich nie dopuszczał, ale przyjmując propozycję przewodniczącej Bożenny Bukiewicz, zachowała się w sposób charakterystyczny dla „kurtyzan”, choć sama oczywiście -ze względu na wiek- posądzana o dosłowność tego stwierdzenia być nie może. „Mieliśmy telefony i były różne propozycje, nawet taka by kandydowała Krysia, ale tu lojalność i zasada działania zespołowego, że naszym kandydatem jest Michał,  była najważniejsza. Nikt nawet nie myślał o wyłamaniu się. Wystarczył telefon do Kunickiej, a ona od razu się zgłosiła i to nawet nikogo nie zdziwiło, bo nikt też jej poważnie nie traktuje” – mówi radny PO. Irytacja jest duża, bo kandydatura dr Michała Bajdzińskiego – choć oczywiście bez szans na mandat – wydawała się najrozsądniejszą. „On jest z Gorzowa, ale ma około 7 tysięcy swoich byłych studentów głównie w Zielonej Górze i Szczecinie. Poza tym kwestia poziomu: jego była studentka o średnim ilorazie w konfrontacji z nim samym, którego przemyślenia szanują nawet przeciwnicy” – dodaje samorządowiec. Cała sytuacja to problem dla gorzowskich działaczy Platformy Obywatelskiej, którzy zostali ośmieszeni i przedstawieni jako ci, którzy nic nie mogą, bo ich uchwały i tak nic nie znaczą, wobec decyzji partyjnych władz z Zielonej Góry. To zaś nie służy miastu, bo można Roberta Surowca, Jerzego Sobolewskiego czy Krystyny Sibińskiej nie lubić , ale nie można ignorować całej rzeszy członków partii, której w Gorzowie przewodzą. Po ruchu z zamienieniem profesora na kulturystkę oraz promocji ekscentrycznej senator w miejsce znających miasto samorządowców, gorzowska Platforma Obywatelska przypomina „klasę integracyjną”, gdzie w gronie normalnych i zaangażowanych, trzeba udawać, że niektórzy z grupy nie są „ułomkami”. Teraz partyjna polityka w mieście będzie taką „polityczną paraolimpiadą”, gdzie kandydatka na Parlamentu Europejskiego oraz kandydatka do fotela prezydenta miasta – są niby takie same, a jednak są inne. Ot, zwyczajne, ale jednak niezwyczajne. "To dla mnie nowe wyzwanie, doświadczenie oraz wielka odpowiedzialność" - skonstatowała w Radiu Gorzów H. Kunicka. Tylko życzyć jej sukcesów oraz owoców pracy w Brukseli ...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...