Przejdź do głównej zawartości

Bukiewicz przelatała prawie 90 000 złotych

Czar prysł i „szydło wyszło z worka” – choć jeszcze nie do końca, a ogólnopolskie media zainteresowały się wreszcie „odlotami” pazernej parlamentarzystki. Okryła hańbą województwo i swoją partię…

…ale tam mało kto się tym przejmuje. Polityka w której chodzi „o coś” już dawno w lubuskiej Platformie Obywatelskiej „zbankrutowała”, a słowa Nikosia Dyzmy z bankietu u ambasadora: „Trzeba się szybko nawpier…ć, zanim nas wyp…ą” – nabrały sensu jak nigdy wcześniej. Tym razem, warto zapewnić iż nie jest to przypadek i jednorazowy incydent, trafiło na przewodniczącą lubuskiej PO Bożennę Bukiewicz. Grupa z polskiego Sejmu ma na świecie pełne ręce roboty, więc rutynowe wypady do Ugandy, Ekwadoru, Kanady czy Indonezji nie powinny dziwić (…). Dwie panie posłanki dziwnym trafem – za pieniądze podatników – biją globtroterskie rekordy” – zapowiedziała materiał w TVN-owskich „Faktach” red. Anita Werner, a potem było już tylko gorzej i dokładnie tak, jak od wielu miesięcy pisał blog Nad Wartą. Sama Bukiewicz na pytanie dziennikarza – warto pominąć żenujący poziom i styl jej wypowiedzi w konfrontacji z faktem iż jest posłanką oraz szefową partii w regionie – o to jaki cel i sens miały jej warte ponad 89 000 złotych przeloty do Kanady, Indonezji, Ekwadoru i Ugandy, odpowiedziała:  „Proszę sobie wyobrazić, że na każdej sesji omawiamy najważniejsze tematy, które dręczą świat”. Niestety, nie wspomniała o tym, że wśród najważniejszych problemów świata są min. głupota, pazerność, próżność i prymitywizm polityków, a gdyby owe przywary demokracji były dyscypliną olimpijską, to sama B. Bukiewicz mogłaby reprezentować Polskę na Olimpiadzie.  To jednak wśród polityków standard, a Bukiewicz nie jest wyjątkiem – bo od zawsze działają według zasady „mam to korzystam” - ale warto by w niektórych sytuacjach po prostu milczeli. Niestety nie uczyniła tego w TVN-owskim występie liderka PO, która przekazała telewidzom mądrość: „Na przykład w Ugandzie dowiedzieliśmy się od ministra spraw zagranicznych jakie są potrzeby państwa Uganda”. Ciekawe dlaczego omija Republikę Czeską - a dokładniej tamtejszy parlament...


Materiał TVN:
http://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/omawiaja-tematy-ktore-drecza-swiat-czyli-globtroterskie-rekordy-poslanek,408449.html

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...