Przejdź do głównej zawartości

Rozgonić układ i wysłać na emeryturę prokurator

Miał rację klasyk, gdy stwierdził iż człek głupi przyznający się do swojej przywary, przestaje być głupcem, a całość dowodzi tego, że ta kategoria ludzi rekrutuje się spośród tych, którzy do swojej głupoty przyznać się nie chcą. To jak prokuratura, która oskarżyła i o mały włos nie zniszczyła człowiekowi życia wsadzając go na 6 lat do więzienia…

Dlaczego prokuratura trzyma się kurczowo swojej wersji ? Bo dla niej nawet
uniweinnienie za rok lub dwa, będzie lepsze niż cofnięcie "bubla" do uzupeł-
nienia. A przecież prokurator Cybulska kilka lat temu w rozmowie z "GL" by-
ła pewnych rzeczy wręcz pewna...
…ale dzisiaj, znów posługując się konstatacjami innego klasyka: „Rżnęła głupa”. Wszystko po to, by udowodnić niemożliwe lub po prostu nie przyznać się do głupoty. Prokurator Ewa Cybulska, to oczywiście osoba niezwykle mądra, rozsądna oraz inteligentna, a przy tym – to już ta gorsza jej cecha - zasłużona w utrwalaniu najgorszych praktyk wymiaru sprawiedliwości rodem z PRL-u. Podczas dzisiejszej odsłony „afery prokuratorsko-sędziowskiej”- w której przed laty oskarżono na mocy „politycznego zamówienia” prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka,  dokonała czegoś, za co każdy inny zostałby wylany z pracy za niekompetencję, brak przygotowania oraz brak wiedzy lub po prostu niezdolność do wykonywania określonych funkcji. Inaczej mówiąc – tak jak „nierobów” należy eliminować z rynku pracy, tak samo należy patrzeć na wymiar sprawiedliwości, którego przedstawiciele przychodzą na salę sądową nieprzygotowani. „Proszę o czas na przygotowanie opinii prokuratury (…). Wnoszę też, by sąd zachował rozsądek i nie robił zwrotu sprawy do prokuratury” – mówiła prokurator Cybulska, zwracając się do niezwykle doświadczonego i rozsądnego sędziego Rafała Kraciuka. Jeśli można mówić o „procesowym pierwszym wrażeniu”, to przedstawicielce prokuratury ono nie wyszło. „Od dwóch miesięcy wiedzieliśmy, że tu się spotkamy. Przedstawiciel prokuratury powinien przyjść przygotowany, tak jak każdy z nas” – słusznie pouczał prokurator uznany i doświadczony adwokat Jacek Sobusiak. Nie inaczej obrońca prezydenta T. Jędrzejczaka, mec. Robert Grabowski, który – mimo bycia znacznie młodszym – mógłby obdzielić swoją wiedzą oraz rzetelnością wykonywania obowiązków, co najmniej połowę szczecińskich prokuratorów. „Szansę o zatroszczenie się o to dobro prokuratura miała już wiele lat. Troska o dobro jest po tej, a nie po tamtej (prokuratury)stronie” – perorował Grabowski. Co na to główny bohater i niedoszła ofiara prokuratorsko-sędziowsko-politycznych koterii ? „Dziesięć lat prowadzili sprawę, a teraz potrzebują kolejnych dni na sporządzenie pisma procesowego, które na szybko napisałby student prawa. Teraz widać, jak ten akt oskarżenia był przygotowywany” – powiedział NW prezydent Jędrzejczak. Akt oskarżenia przygotowany był tak samo jak wniosek o areszt tymczasowy – który uzasadniono „wielokrotną karalnością” nigdy  nie karanego T. Jędrzejczaka, a także  sam wyrok sędziego Dariusza Hendlera, którego treść „znali” - tak przynajmniej opowiadali - na kilka dni przed ogłoszeniem politycy, choć nijak się miał do rzeczywistości, faktów oraz przepisów. Wszystko dlatego, że nad całością unosił się duch polityki i rewanżyzmu za polityczną impotencję tych, co chcieliby zasiąść w gorzowskim ratuszu. Teraz prokurator Cybulska – zapewne osoba rozsądna, ale naiwna lub po prostu ambitna – została sama i bez wsparcia, a swojej szansy oskarżyciele upatrują w zmianie wiatrów politycznych z Platformy Obywatelskiej na Prawo i Sprawiedliwość, co jednak nie przejdzie w przypadku sędziego Kraciuka, który od polityków trzyma się z daleka. Wszystko co działo się dotychczas w aferze „prokuratorsko-sędziowskiej”, przypomina recenzję filmu „Układ zamknięty”, którą w kilku słowach spuentował sam reżyser Michał Pruski: „To film o patologii funkcjonowania ważnych instytucji i o tym, jak niewiele znaczy człowiek w zderzeniu z bezwzględną maszyną państwa, zwłaszcza jeśli w tej maszynie usadowią się kanalie i sitwy”. Czy ktokolwiek zastanawia się, co by się stało, gdyby wyrok jakimś cudem utrzymał się w mocy, a prezydent – jak chciało tego publicznie w mediach wielu mądrali – w tym uznany mec. Jerzy Synowiec z rozmowie z eksredaktorem Łukaszem Chwiłką, czy szef „Solidarności” Jarosław Porwich, znalazł się niesłusznie w więzieniu ? Pewnie nie, bo oni nigdy nie przyznają się do błędów, podobnie jak bohaterowie wstępu. Mówiąc wprost i trawestując cytat powyżej: to proces w wyniku patologii funkcjonowania prokuratury, który pokazuje, jak wielką krzywdę może ta instytucja wyrządzić. A przecież wielu się nie udało i już od dawna siedzą lub nawet nie żyją…

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...