Przejdź do głównej zawartości

Chłopska awantura z Szykułą i Klattą w tle...

Chłopski wicemarszałek województwa okazał się nie tylko kiepskim reprezentantem subregionu we władzach województwa, ale również jeszcze gorszym szefem struktur powiatowych partii. Dzisiaj chce sprzedać partię oraz działaczy w zamian za bilet na gorzowski „salon przegranych”. Ceną jest poparcie pupila kapelana „Solidarności” oraz PRL-owskich dygnitarzy. Błyskawiczną popularność w partii robi zdolny i ambitny politolog. Nie jest bez szans na …

Słabe wyniki i dużo funkcji za publiczne. Efektów zero. Działacze to widzą
i błagają: czas pogonić go za miedzę zanim zepsuje nam plony. Lub je podpali ...
…bo nazwisko dr Piotra Klatty odmieniane jest w gorzowskim PSL-u przez wszystkie przypadki: „zdolny i szykujemy go na przyszłego szefa partii w mieście”, „byłby za kilka lat dobrym kandydatem na prezydenta miasta” etc. Inaczej niż opinie na temat wicemarszałka i szefa gorzowskich struktur PSL Macieja Szykuły. Śmiało można skonstatować, ze jest kumplem wszystkich polityków: wszystkich lubi i ze wszystkimi rozmawia. Problem jest tylko jeden – na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat nic z tego nie wynikło.Działacze zarzucają mu nie tylko karierowiczostwo, koniunkturalizm oraz nie liczenie się z działaczami, ale przede wszystkim zdradę PSL-owskich ideałów i działanie na szkodę partii w mieście. „Powinniśmy mieć swojego kandydata na prezydenta żeby się przebić i lista zdobyła niezbędne minimum. Tymczasem Szykuła skumał się z tą masonerią spod znaku byłego wojewody, pseudokapelana <Solidarności> oraz szemranych biznesmenów. Prowadzi partię wprost do klęski i rozpadu w mieście” – mówi wpływowy działacz PSL. Faktem jest, że fiaskiem zakończyły się rozmowy z Grażyną Wojciechowską i Grażyną Ćwiklińską, by wystartowały do Rady Miasta z list partii. „Wojciechowskiej nie chcemy, a Ćwiklińska widzi co wyrabia Szykuła i nie chce mieć z tą mafią nic wspólnego” – tłumaczy działacz. Spór idzie o kandydata na prezydenta Gorzowa: wicemarszałek i szef gorzowskiego PSL-u chce, by partia poparła w wyborach Ireneusza Madeja, a działacze PSL uważają iż należy poprzeć Zygmunta Basia. „Skoro mamy takiego człowieka w swoim gronie, ma dorobek i chce wyłożyć na kampanię pieniądze, to partii może to tylko pomóc” – mówi inny działacz, a na co dzień pracownik gorzowskiego ZUS-u. Stosowną uchwałę popierającą podjęło już nawet koło nr 2 PSL-u, ale prezes Szykuła uważa iż nie jest ona warta uwagi. Prezes koła Kazimierz Suproniuk odmawia jakichkolwiek komentarzy. „Partia jest jak rodzina, nie rozmawia się o wewnętrznych sprawach na zewnątrz. Uchwała może jest, a może jej nie ma” – mówi NW enigmatycznie K. Suproniuk. Czy w partii jest spór ? „To nasza sprawa” – odpowiada człowiek, który przez kilkanaście lat był szefem gorzowskich struktur PSL, a w ubiegłym roku jego partyjny kolega Józef Kruczkowski w trybie dyscyplinarnym i bez podania powodu, pozbawił go pracy na pół etatu w Starostwie Powiatowym. „Nikt się za nim nie wstawił” – mówi działacz, zresztą jeden z wielu, mocno poirytowany postawą starosty Kruczkowskiego i wicemarszałka Szykuły. „To są już rasowi przedsiębiorcy, a nie urzędnicy publiczni. Ciągną partię w dół” – mówi działacz z ponad 30 letnim stażem w partii i dodaje, że jest ona podzielonych na „my” i „oni”. Pierwsi to ideowcy z krwi i kości, którzy pracują w różnych agencjach, ale nie dla kasy, lecz by utrzymać rodziny. Drudzy to ludzie pozbawieni etycznego kręgosłupa, dla których partia jest kolejną w karierze – jak dla Jerzego Krzyżanowskiego, dawniej w ZChN-ie – lub sposobem na dorobienie się. Co ciekawe, niemal wszyscy antagoniści obecnych władz gorzowskiego PSL-u podkreślają, ze najmocniejszym wsparciem partii w ostatnim czasie jest dr P. Klatta. „Piotr jest mądry, zdolny i ma konkretne poglądy i uważam, ze to najcenniejszy nabytek ostatnich lat” – zauważa Kazimierz Suproniuk. Jako negatywne przeciwieństwo postawy Klatty, wielu działaczy zatrudnionych w ZUS-ie, Agencji Rynku Rolnego lub jednostkach służby zdrowia, wymienia m.in. dyrektora ZUS Romana Króla czy dyrektora w Starostwie Powiatowym Dawida Gierkowskiego. „Był z liberałami, a teraz chłopaczej podskakuje. Jutro będzie gdzie indziej” – mówi działaczka. Pochwały dla P. Klatty nie są na wyrost, bo szybka statystyka Nad Wartą pokazuje, że spośród lubuskich polityków, ma on największą „klikalność” – tekst w blogu na jego temat, był odsłaniany, linkowany, przesyłany i wklejany ponad 6 tysięcy razy i jest to wynik absolutnie najlepszy, zaraz po informacji o nominacji dla wojewody Jerzego Ostroucha, którą NW podał jako pierwszy, na długo zanim służby wojewody o tym wiedziały. A co z wicemarszałkiem Szykułą ? Jest to polityk niewybieralny, ale za to chętny do wszelkiego rodzaju nominacji z których nic dla miasta i regionu nie wynika. Dla partii również – już dzisiaj można obstawiać, ze wynik Klatty do Rady Miasta będzie lepszy niż wynik Szykuły do Sejmiku Wojewódzkiego.  Jeśli ten pierwszy wytrwa przy ideowym wyborze i nie da się skusić łatwymi propozycjami z PiS-u, PO lub „katoSBpostkomuny” spod znaku I. Madeja, to za kilka lat – i tu blog będzie musiał coś niecoś „odszczekać” – będzie jedynym lub jednym z niewielu najbardziej wyrazistych i rozpoznawalnych polityków w regionie. Problem jednak jest - lider gorzowskiego PSL-u przyzwyczaił się do limuzyny, a taki tyłek odkleić jest trudno: sprzeda się za zielonego lizaka, byle tylko gdzieś po przegranej Platformy Obywatelskiej być ...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...