Przejdź do głównej zawartości

"Solidarność" przeciwko pracownikom w MZK

Lepiej obnażyć hipokryzji gorzowskich związkowców z „Solidarności” nie można było:  lider regionalnych władz napisał opinię, która nijak się ma do tego – a właściwie ma to „głęboko gdzieś” -  co ważne jest dla związkowców w Miejskim Zakładzie Komunikacji. Zostali sprzedani przez swoich przywódców „za polityczną paczkę dropsów”, choć przerażeni pracownicy publicznie prosili: „Nie rozumiemy dlaczego radni chcą działać na szkodę spółki i pracujących tam pracowników”…

Szef związku wydaje się być gotów podpisać wszystko, aby tylko nie być zmu-
szonym do okrywania się wstydem na widok prezydenta Gorzowa. Wójt Deszczna
to inna bajka - on po prostu uwielbia błyszczeć w mediach...
…ale nie rozumiał tego nikt, bo od początku nie chodziło o przystanki, kondycję miejskiej spółki oraz rozwój komunikacji miejskiej, lecz o politykę: oto nadarzyła się kolejna okazja dołożenia prezydentowi Tadeuszowi Jędrzejczakowi lub chociażby – niczym ratler sikający na nogawkę dobrze ubranego gościa – wylania na niego kolejnych wiader kłamliwych „faktów” oraz „newsów”. „Jako wasi wyborcy apelujemy do rozsądku. Jeżeli prawo daje możliwość ograniczenia konkurencyjnym operatorom korzystania z przystanków, to skorzystajcie z tego dla dobra miasta, Miejskiego Zakładu Komunikacji, a także osób tam pracujących. Jako pracownicy i związkowcy nie rozumiemy dlaczego radni chcą działać na szkodę spółki i pracowników” – mówił podczas sesji Rady Miasta Zbigniew Bujel z „Solidarności” w MZK, który dowodził, że radni nie powinni podejmować decyzji o udostępnieniu przystanków miejskich konkurencji MZK, a ściślej rzecz ujmując PKS-owi, któremu kończą się państwowe dotacje i postanowił spróbować sił w komitywie z wójtem Deszczna Jackiem Wójcickim. „Uważamy, że radni powinni działać w interesie miasta i jako <Solidarność> jesteśmy przeciwko pomysłom szkodzącym naszej spółce”- mówił Z. Bujel, wieloletni pracownik i działacz „S”. „Pana szef jest innego zdania niż pan. Mam tu pismo pana Porwicha w sprawie uchwały” – odpowiedział Bujelowi szef Rady Maista Jerzy Sobolewski. Chodzi o nietrzeźwe stanowisko w którym Jarosław Porwich opowiedział się przeciwko interesom gorzowskiego MZK i jego pracowników. Wyraził pisemną opinię, że konkurencyjni wobec MZK operatorzy powinni mieć możliwość wykonywania identycznych usług na miejskich przystankach. Związkowca zaatakował też polityk PiS Marek Surmacz, który na chwilę zapomniał o tym, gdzie pracował i czym się zajmował przed 1989 rokiem: „Ciekawe dlaczego nie protestowaliście w przeszłości, ale poszliście na układy z postkomunistami”. Całość spuentował prezydent Gorzowa. „To by była pierwsza w 25 letniej historii samorządu sytuacja, gdy Rada Miasta głosowałaby wbrew interesowi miasta” – mówił Jędrzejczak, namawiając radnych, by w absurdzie nienawiści do niego poszli dalej: „Proszę przyjąć uchwałę o likwidacji MZK, a wtedy usługi komunikacyjne w mieście świadczyć będzie firma pana Częstochowskiego”.  Mowa o prezesie PKS-u Krzysztofie Częstochowskim, na co dzień bliskim znajomym wójta Wójcickiego, a w przeszłości współorganizatorem wraz z liderami  „Solidarnością” i ZChN-u utrącenia ze stanowiska wojewody lubuskiego Jana Majchrowskiego i przejęcia przez niego spółki. To nie pierwszy raz, gdy polityczne rachuby  niespełnionego Porwicha idą w poprzek interesom komisji zakładowych NSZZ „Solidarność”. Warto przypomnieć, że w przeszłości był on w sporze z szefem szpitalnej „Solidarności” Andrzejem Andrzejczakiem, występując przeciwko restrukturyzacji szpitala, a także kilkoma innymi działaczami z jednostek publicznych – DPS-y i szpitale, gdzie nie liczył się interes pracowników, ale jego doraźne interesy polityczne, gdy przestanie być związkowcem. „Przykład śmiertelnego wypadku w TPV i braku mocnej reakcji wobec szefa BHP w tej firmie, bo tak było wówczas na rękę: <Bo Irek z PIP>.To najlepszy przykład, że kalkulacje biorą górę na chęcią wspierania pracowników. Jarek się pogubił” – mówi nieoficjalnie NW wpływowy działacz. Stanowisko szefa regionalnej „S” i jego rozbieżność z interesami pracowników MZK okazało się prezentem dla tych, którzy od lat głoszą opinię, że w działalności związkowej nie chodzi o pracowników, ale etatowych liderów. Nie inaczej z K. Częstochowskim – starając się o przewozy w Deszcznie, przedłożył na użytek gorzowskiej uchwały pismo Lubuskich Pracodawców, którzy opowiedzieli się za konkurencją w mieście, choć w stanowisku nie wspomniano, że jest on wiceprezesem tej organizacji. „Zdania po latach nie zmieniłem, a już dziś wiem, że moje słowa na temat procesu prywatyzacyjnego w gorzowskim PKS-ie i sytuacji pracowników się potwierdziły. Nic więcej nie powiem o tym panu, bo jednak wciąż nie jest to mój poziom” – to opinia pierwszego wojewody lubuskiego prof. J. Majchrowskiego. Nic dodać, nic ująć – uchwała została przyjęta zgodnie z interesem miasta, a autorzy „stanowisk na zamówienie”, kolejny już raz wyszli na idiotów. Teraz czas na ogólnopolską ustawę rozganiającą szkodliwe związki zawodowe …

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...