Przejdź do głównej zawartości

Doktor Klatta pogrążył kandydata Madeja

Miało być wielkie wejście i propozycja na miarę kandydata „elyt”, a wyszło jak zawsze: „elyty” mogą się wstydzić, że ich kandydatem został były wicewojewoda, który nie odróżnia Konstytucji RP od ustawy, a miarą jego ambicji jako „przyszłego prezydenta miasta” jest uczynienie z Gorzowa gminy. Tylko patrzeć, jak ogłosi iż miastem będą rządzić sołtysi, a zamiast budżetu obywatelskiego - zaserwuje mieszkańcom Gorzowa budżet sołecki...

...choć trudno uwierzyć, by zaspokoił tym finansowe ambicje swoich „prekampanijnych” sponsorów. 
         Póki co, kandydat „elyt” Ireneusz Madej zaliczył blamaż absolutny: w sporcie takie sytuacje określa się mianem „samobója”, w muzyce „fałszem”, w literaturze „grafomaństwem”, na giełdzie „bessą”, a w polityce „strzałem we własne kolano”. Paradoksalnie, padł ofiarą swojego własnego otoczenia z Polskiego Stronnictwa Ludowego. 
       Tak też prezydenta Billa Clintona pogrążyła stażystka Monika Lewinsky, premierowi Silvio Berlusconiemu zaszkodziła marokanka Ruby, szef państwa Izrael Ezzer Wizmann musiał odejśc z powodu ponętnej sekretarki, a kandydat Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Ziemi Gorzowskiej już na starcie dał się „wpuścic w kanał” przez wytrawnego „politykiera” Józefa Kruczkowskiego i nadambitnego kandydata na polityka dr Piotra Klattę
      Panowie przedstawili wraz z kandydatem Madejem koncepcję połączenia powiatu grodzkiego i ziemskiego, ale mocno się pogubili w rachunkach. Koncepcja nie byłą zresztą „newsem”, bo identyczną dr Klatta przedstawił w styczniu br. w Zielonej Górze, ale z oczywistych przyczyn nie uzyskała ona akceptacji. Koncpecję postanowił więc „sprzedać tam, gdzie uniwersytetu nie ma, a gorzowski kandydat na prezydenta kupił ją jak Berlusconi nastolatkę Rudy -  myśląc iż to kuzynka prezydenta Egiptu Hosni Mubaraka.
             „Z tego tytułu jest szansa, ale to pewna szansa, bo jest to zapis konstytucyjny, że w tym momencie nowy powiat będzie mógł skorzystac z bonusu finansowego, to jest 5 procent z podatku PIT, a to jest około 100 milionów złotych w perspektywie 5 lat” – powiedział I. Madej, nie odróżniając przy tym Konstytucji RP od ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Problem w tym, że dochody miasta Gorzowa jako gminy z tytułu PIT w 2014 roku to 83 049 593 zł, a jako powiatu: 22 682 076 zł. Jakby nie liczyć, to 5 procent tej kwoty stanowi jedynie 5 286 583 zł, a gdyby pomnożyć to przez 5 lat, to nie wyjdzie więcej niż 26 432 915 zł. 
             Powstaje pytanie: skąd Ireneusz Madej wziął mityczne 100 mln złotych ? Prosta odpowiedź brzmi: z wyliczeń PSL-owskiego „fachowca” P. Klatty, a  ta mniej wysublimobawa:  może sponsorzy chcą dorzucić, ale to raczej mało prawdopodobne, bo oni liczą na pobieranie, a nie dawanie. 
              Prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak nie pozostawia wątpliwości. „To jest plan na degradację Gorzowa połączoną z obniżeniem statusu tego miasta. Na to nie zgodziłby się żaden prezydent i ja również nigdy się na to  nie zgodzę. Pomysły pana Madeja pozbawiłyby Gorzów ponad 127 milionów złotych, postawiłyby miasto w stan niemal bankructwa i uniemożliwiły realizację wielu ważnych inwestycji” – konstatuje prezydent. „Rezygnacja ze statusu powiatowego skutkowałaby również koniecznością przekazania powiatowi ziemskiemu majątku, który jest związany z wykonywaniem funkcji, które Gorzów przestałby wykonywać” – dodaje prezydent. 
             Suchej nitki na szkodliwych dla miasta konstatacjach szefa koszykarek oraz jego doradcy i partyjnego „wspólnika”, nie posostawił dyrektor biura rozwoju miasta i aglomeracji Krzysztof Karwatowicz. „Z 49 byłych miast wojewódzkich w tym układzie do 1998 roku, tylko trzy zrezygnowały z prawa do statusu miasta na prawie powiatu. To jest Piła, Sieradz i Ciechanów. Pierwsze miasto jest mniejsze os Stargardu Szczecińskiego, a dwa kolejne mniejsze od Nowej Soli. Mówimy więc o  srodkach innej rangi i kategorii. Jedynym przykładem cennym do analizy porównawczej jest Wałbrzych, który najpierw z takiego statusu zrezygnował, a później o ten status walczył by go przywrócić” – stwierdził urzędnik. 
      Inaczej mówiąc. Gdyby na szybko i pobieżnie skonfrontować wypowiedzi „nabzdyczonego” kandydata na polityka dr P. Klatty z poważnym i uzbrojonym w argumenty dyrektorem Karwatowiczem, to obrony tego pierwszego można by szukać jedynie w – bliskim doktorowi z PWSzZ - paradoksie Zenona z Elei. Niemniej jednak, także ta teza w żaden sposób nie potwierdzi, że sprawny intelektualnie, błyskotliwy i mający doświadczenie Karwatowicz, da się prześcignąć przez wykształconego, ale oderwanego od rzeczywistości dr Klattę. 
            Wbrew paradoksowi Achilles będzie szybszy, a intelektualne eksperymenty można wykonywać, ale nie na żywym organiźmie, jakim jest miasto i jego mieszkańcy ...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...