Przejdź do głównej zawartości

Polityczny miks kontra rozsądek

Aktywiści czują się cool i na topie, mają śmiałe pomysły i są wyszczekani, ale deklarując działanie „przeciw” – właściwie wszystkiemu, po prostu zdradzają elementarne braki w samorządowej edukacji. Owszem, nie od razu trzeba rozumieć samorząd, ale z drugiej strony: jak chce się pouczać prezydenta miasta, to warto się chodziać przygotować. Emocje, to zły doradca...


Cała zabawa w tych sprawiedliwych i tych, co to tylko przyklaskiwać potrafią, rozpoczęła się na znanym portalu społecznościowym kilka miesięcy temu. Grupka społeczników pod dowództwem „apolitycznejMarty Bejnar-Bejnarowicz ogłosiła swój plan obrony alejek przy Marcinkowskiego.
Już wtedy można było przewidzieć ciąg dalszy tej zabawy w „kotka i myszkę”. Obecnie jest ona konsekwentnie realizowana przez niektórych polityków występujących pod pseudonimami i trefnymi profilami, a także inspirowanymi wypowiedziami osób, które w mojej ocenie nie mają zielonego pojęcia o tym, co się w mieście dzieje.
 Prawdziwy obraz sytuacji na linii prezydent Gorzowa – radni miejscy, można poznać tylko wtedy, gdy osobiście angażujemy się w życie miasta, dokonując analizy zachowań zarówno radnych jak i samego prezydenta. To co się dzieje na sesjach, to jest „cyrk na kółkach” i piszę to z pełną odpowiedzialnością. Mam nadzieję, że niebawem i komisje Rady Miasta będą udostępniane w internecie, tak aby wszyscy wyrobili sobie zdanie, że mamy do czynienia z dwoma światami równoległymi: tym bez mediów na komisjach oraz tym medialnym na sesjach plenarnych. Ja takie zdanie posiadam od dawna.
W mojej ocenie już w 2010 roku doszło do bezprecedensowego skoku na urząd Prezydenta Miasta, kiedy to część radnych założyła wyrok skazujący dla Tadeusza Jędrzejczaka, natomiast inna postanowiła -kolokwialnie rzecz ujmując- „uwalać” każdą inicjatywę obecnego włodarza, bez względu na to czy jest słuszna czy nie. Nasi gorzowscy politycy wiedzieli, że w 2010 roku nie uda im się wygrać wyborów prezydenckich, ale ich plan był nastawiony na 2014 rok. „Będziemy blokować Jędrzejczaka i przez to nie będzie mógł powiedzieć, że założenia programu komitetu wyborczego zostały wypełnione” – po cichu myśleli niektórzy.
Jak przeanalizować na sucho wszystkie doniesienia medialne od tamtego czasu, to właśnie tak było. Niestety i tak się mocno pomylili, bo prezydent Jędrzejczak, pomimo światowego kryzysu oraz wielu błędnych decyzji platformerskiej ekipy rządzącej zarówno na szczeblu krajowym jak i w Zielonej Górze, potrafił utrzymać budżet w dobrej kondycji i jednocześnie doprowadzić do zmniejszenia długu. To co mu się udało, to przede wszystkim doprowadzić do sytuacji w której Gorzów jest gotowy do realizacji projektów dofinansowanych w ramach nowej perspektywy unijnej. Nie można również zapominać o zrealizowanych na szeroką skalę projektach odwodnień, a także obecnie realizowanym projekcie PWiK oraz KAWKA.
Oczywiście, oczekiwania są większe: ulica Chrobrego, proste drogi oraz piękne centrum, ale na to przyjdzie czas i to szybciej niż niektórzy myślą. Niestety, niektórzy aktywiści wszystko chcieliby zrobić „o dupy strony” bez żadnego planu i harmonogramu realizacji poszczególnych zadań. Dla nich najważniejsza jest przycięta trawa w parku i proste drogi. Zapewniam, że prezydent Jędrzejczak, gdyby miał mieszkańców w głęboki poważaniu – jak to próbują wmówić aktywiści - to pewnie w pierwszej kolejności zrobiłby właśnie te drogi, po to żeby jego ewentualny następca musiał w przyszłości je niszczyć, aby wymienić np. rury od kanalizacji. Jestem z zawodu logistykiem i zarządzanie procesem nie jest mi obce.
 Dla naszych społeczników, c powtarzają, że od polityki to z daleka, mam takie przesłanie: współpracujcie z każdym i szukajcie porozumienia. Na chwilę obecną niektórzy z Was przyjęli postawę, że Prezydent na 100% przegra tą kampanię, co oznacza tylko tyle, że już jesteście „umoczeni” w politykę. Na dziś walczycie o alejki w których nie dzieje się kompletnie nic, poza tym, że notorycznie ta sama grupa „obywatelskich mędrców” popija tam codziennie tak zwany miks, nie mylić z cedrem

MARIUSZ DOMARADZKI

Autor jest prezesem Gorzowskiego Rynku Hurtowego S.A., bliskim współpracownikiem prezydenta Gorzowa

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...