Przejdź do głównej zawartości

Wielki come back Jana Majchrowskiego...

Tylko idioci mogli pomyśleć, że osoby rangi pierwszego wojewody lubuskiego prędzej czy później nie wypłyną na szerokie wody. Tak szerokie o których jego dawni adwersarze mogą tylko pomarzyć. To paradoks, że najważniejszym w konstytucyjnym kryzysie państwa prawnikiem w kraju, został właśnie pierwszy wojewoda lubuski. Poległ w walce z układem tworzonym przez zdegenerowane środowiska polityczne Gorzowa, ale po latach - „oliwa okazała sie sprawiedliwa”...



... i kiedy nazwiska: Marcinkiewicz, Jabłoński czy Ostrouch  znaczą w polityce mniej niż oranżada, on kieruje zespołem odpowiedzialnym za rozwiązanie problemów wokół Trybunału Konstytucyjnego.

Mowa o prof. Janie Majchrowskim, który w latach 1999-2000 był pierwszym wojewodą lubuskim, ale przestał nim być, bo sprzeciwił się lokalnym układom polityczno-gospodarczym, które sterują regionem do dzisiaj, ale w tamtych czasach były wyjatkowo silne.

Zaczęło się od uzasadnionego odwołania z funkcji dyrektora generalnego LUW Mirosława Marcinkiewicza, potem doszedł brak nadzoru nad majątkiem Skarbu Państwa – chodziło o ośrodek Chyżyno - Jerzego Ostroucha, a skończyło się na mocnym „nie” wobec dzikiej prywatyzacji gorzowskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji Samochodowej, którą zakończył wicewojewoda Marcin Jabłoński, sterowany z pokoju obok przez szefa rady nadzorczej firmy.

Dzisiaj odbyło się pierwsze spotkanie powołanego przez marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego zespołu ekspertów, który analizuje sytuację wokół TK i opinię Komisji Weneckiej

Szefem zespołu jest były wojewoda lubuski Jan Majchrowski o którego misji prezes PiS Jarosław Kaczyński mówi wprost: „Ma ocenić i przygotować sposób implementacji zaleceń Komisji Weneckiej do polskiego systemu prawnego”. 

Co ciekawe – nie jest po drodze prof. Majchrowskiemu z komendantem OHP Markiem Surmaczem, który był w jego czasach „utrwalaczem systemu”, ale już minister Elżbieta Rafalska była przez niego tylko komplemetnowana.

Gorzów to jedyne miasto wojewódzkie w Polsce, w którym SLD wygrał wybory samorządowe w pierwszej turze. Czy dlatego, że Tadeusz Jędrzejczak jest taki piękny, mądry i zawsze trzeźwy – w swoich sądach? Czy to znów wina Majchrowskiego? A może brak realnej alternatywy? Może ludzie w Zielonej Górze są gotowi głosować na panią Ronowicz, a w Gorzowie nie chcą głosować na panią Rafalską (skądinąd dobrego kandydata) – póki zza jej smukłych pleców widać któregoś z Marcinkiewiczów, albo kopiących się po kostkach kolesiów?” – pisał w tekście pt. „Fobie nie zastąpią programu politycznego” (Gazeta Zachodnia, 27.11.2002 r. ) dr Majchrowski.


Dzisiaj razem mogą zmieniać państwo na lepsze...


Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...