Przejdź do głównej zawartości

Fiedorowicz: koniec naciągania patentem "na Surmacza". Już za tydzień Sejmik Wojewódzki przyjmie stosowne uregulowania.

Mir jakim się cieszył gorzowski radny opadł jak jesienne liście, a czarę goryczy przelały teksty Nad Wartą. Klub sejmikowych radnych PiS składa się z ludzi przyzwoitych, ale wiceprzewodniczący Surmacz wybitnie do niego nie pasuje. Dotychczas wątpliwości budziło to, czy większą drwiną jest jego zachowanie, czy milczenie partii z której uzyskał mandat. "Sprawdzam" - mówi szef Sejmiku Wojewódzkiego i zapowiada zmiany w regulaminie, które zapobiegną praktykom Surmacza, a przynajmniej wprowadzą za nie konsekwencje finansowe. Tu nie chodziło tylko o ponad dwieście głosowań, ale także butę i bezczelność z jaką sięgał po dietę za udział w sesjach w których brał udział tylko przez krótki czas. Czy po nowym roku Surmacza zastąpi Elżbieta Płonka ?


Rozmowa redaktora Tomasza Misiaka (Radio INDEX) z przewodniczącym Sejmiku Województwa Lubuskiego CZESŁAWEM FIEDOROWICZEM.

Tomasz Misiak: Niektórzy radni naciągają obowiązujące przepisy w zakresie tego, jak powinni funkcjonować. Mówię tu o konkretnym radnym Marku Surmaczu, o którym w blogu Nad Wartą pisał niedawno Robert Bagiński. On na setki głosowań, które się odbyły w tym roku w Sejmiku województwa Lubuskiego, brał udział w zaledwie jednym lub dwóch. Pan komentował dla pana Bagińskiego tą sprawę, a rzecz jest dziwna: przyjechał radny na sesję, podpisał listę, pokazał się, po czym wyszedł i w myśl prawa wszystko jest w porządku, a dieta mu się należy. Z drugiej strony, jeśli radnym zdarza sie podpisać listę, a potem wściąść do auta i wyjechać, to jak ich dyscyplinować ?

Czesław Fiedorowicz: Ja zaproponowałem rozwiązanie i poddałem pod ocenę klubów w Sejmiku Wojewódzkim:  rozwiązanie proste i stosowane chociażby w Sejmie. Powiązanie diet radnych z loiczbą głosowań. Głosowania odbywają się zawsze w ostatniej części sejmiku i jeżeli ktoś nie uczestniczyłby w głosowaniach, tym samym traciłby prawo do diet, jak równie ż zaostrzyłem ryg rygor co do nieobecności tym razem na komisjach i dotyczy to innego radnego, którego nazwiska nie chcę tu wymieniać (od NW: Łukasz Mejza).  Jestem pierwszym, który zaostrza taką politykę i niedawno byłem odwołany, więc może to będzie kolejny powód do mojego odwołania, ale skoro radni sami zwracają mi uwagę, by ich dyscyplinować, to musze to robić w sposób uczciwy.

T.M.: Sytuacja jest o tyle ciekawa, że wszyscy wiedzą, iż tak się dzieje, ale to dopiero pan wyszedł z inicjatywą. Nawet jego koledzy z Prawa i Sprawiedliwości nie popierają tego typu postawy. Pan Zbigniew Kościk powiedział bardzo wyraźnie, że jemu nie odpowiada taka sytuacja, ze oto dany radny postępuje w taki sposób. Oni mówią: nie powinno tak się dziać, ale poza tym stwierdzeniem „nie powinno” czy „to jest karygodne”, nic więcej.

Cz.F.: Dlatego będzie sprawdzam i na tym polega moja funkcja przewodniczącego sejmiku, by nie tylko reprezentować sejmik, ale również podejmować kroki niepopularne. Te kroki nie są skierowane przeciw komuś

T.M.: ...one prostują sytuację, by wszystko było jasne i klarowne.

Cz.F.: Tak, bo mi zależy na tym, by sejmik był poważnym parlemanetm i by jednak na zewnątrz płynęły takie oceny, że jeśli ktoś nie chce uczestniczyć w jego pracach w pełnym wymiarze, to będzie ponosił konsekwencje. Te konsekwencje będą wyciągane.

T.M.: Myśli pan, że uda się ?

Cz.F.: Mam nadzieję, ze tak. Z całą pewnością klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za takim i mam nadzieję, że inne kluby również.

T.M.: Dla czystości sytuacji i tego, jak wygląda praca radnych na zewnątrz, byłoby to absolutnie pożądane, aby raz na zawsze wyjaśnić sobie tego rodzaju kwestie. Oczywiście, zupełnie inną sprawą jest to, że nieobecność może się komuś wydarzyć z przyczyn losowych i to jest naturalne. Czym innym jest jednak konsekwentne naginanie procedur...

Cz.F.: ...w takich sytuacjach ja mam prawo usprawiedliwiania nieobecności z ważnych przyczyn i też precyzuję, co jest ważną przyczyną. Rzecz jest taka, że nie ma przymusu sprawowania funkcji radnego i jeśli ktoś nie ma na to czasu, to zawsze pozostaje zrezygnowania z pełnienia mandatu.

T.M.: Niektórzy lubuscy działacze PiS w prost mówili, choć nie pod nazwiskiem, że pan Surmacz powinien zrezygnować, a mandat po nim powinna objąć kolejna osoba z odpowiednią liczbą głosów, a więc w tym przypadku Elżbieta Płonka. Gdyby objęła mandat po Surmaczu, to stan posiadania tej partii nadal byłby taki sam.

Cz.F.: Ja nie chcę wchodzić w tą sprawę tak głęboko. Instrumentów  dyscyplinowania radnych do pracy jest kilka. Jest to wewnętrzna dyscyplina, którą każdy z nas ma, albo  jest to klub do którego przynależy radny lub jest to wreszcie rozwiązanie regulaminowe i statutowe. Ja proponuję, to ostatnie, bo zostałem zapytany publicznie, czy zamierzam coś w tej sprawie zrobić.


T.M.: Ja bym dodał, że po czwarte – liczy się elementarna uczciwość. Chodzi o to, aby radny uczciwie pracował, a nie szukał wytrychów i kombinował. 

Cz.F.: Dokładnie.

LINK do całej rozmowy:
http://www.wzielonej.pl/informacje/zielona-gora/c-fiedorowicz-dobry-dla-polski-a-wojewodztwa/


Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...