Nie wszystko złoto co się świeci, mogą powiedzieć lubuscy przedsiębiorcy,
którzy cieszą się z nowego mostu w Skwierzynie i podpisania umowy na remont
ulicy Kostrzyńskiej w Gorzowie, ale jeszcze bardziej dziwią - postawie władz
województwa. Marszałek ponagla do
składania wniosków o środki europejskie prezydentów, a jednocześnie blokuje
spore pieniądze dla przedsiębiorców. Stosowny apel trafił wczoraj do Urzędu
Marszałkowskiego, ale urzędnicy nie uznali za stosowne odpowiedzieć na zadane
pytania, choć wieczorem komunikat o decyzjach zarządu województwa pojawił się
na stronach internetowych.
Rozwój
lubuskich firm nie może zależeć od widzimisię i humoru marszałek Elżbiety Polak, która nie jest
właścicielem unijnych dotacji, ani nawet ich jedynym deysponentem, ale jedynie
koordynatorem ich prawidłowego wydatkowania.
Doświadczenie
poprzedniej perspektywy budżetowej pokazuje – mowa tu o przedziwnych dotacjach
na portale dla firm powiązanych z partyjnym kolegą Robertem Surowcem czy wsparciu upadłej spółki eksszefa TVP Gorzów Artura Gurca – że „chcieć to móc”, ale marszałek Polak względem lubuskich przedsiębiorców,
w tej perspektywie, dziwnym trafem nie che.
O co chodzi ?
Marszałkowska
narracja była dotychczas w mediach klarowna: szybko i dobrze wydajmy unijne
środki na innowacje. Nijak się to ma do rzeczywistości i jest to zły znak na
przyszłość. Alokacja w ramach działania 1.5.1 Rozwój Sektora MŚP wynosiła 80
milionów, ale marszałek Polak publicznie podkreślała, że zwiększy ją, gdy
będzie wiadomo ile i jakie projekty wpłyną w ramach konkursu. Okazało się, że
wpłynęło 370 projektów, a pozytywnie ocenionych zostało 137 i są wśród nich
prawdziwie innowacyjne perełki. Zresztą, gdyby tak nie było, to nie
przeszłyby wieloetapowej oceny, gdzie –
w przeciwieństwie do ZIT-ów – nie ma miejsca na najmniejszą pomyłkę.
Było więc pole
do działania dla zarządu województwa, który mógł alokację w tym obszarze
zwiększyć, ale – mimo podnoszonych przez przedsiębiorców postulatów – we wtorek
kierowany przez marszałek Polak zarząd, zdecydował inaczej.
„Doszły do nas informacje, że zapadły
decyzje o nie zwiększaniu alokacji i o ewentualnych nowych konkursach w
przyszłym roku” – napisali w specjalnym liście do marszałek lubuscy
przedsiębiorcy, podkreślając iż alokacja na poziomie 80 milionów, to szansa na
dofinansowanie dla zaledwie 26 firm. „Jeśli
ta informacja okazałaby się prawdą, to zaprzecza wszystkim działaniom i
zapewnieniom, które do tej pory otrzymywaliśmy z Urzędu Marszałkowskiego. To z
Urzędu Marszałkowskiego szły do nas informacje o przyśpieszeniu wydatkowania
środków unijnych, o skracaniu naborów, o szybszym podpisywaniu umów, a co za
tym dalej idzie – kontraktowaniu środków, żeby pieniądze jak najszybciej
trafiły do przedsiębiorców” – kontynuują w piśmie przedsiębiorcy.
Marszałek
Polak okazała się jednak głucha wobec postulatów biznesu, bo dzisiaj późnym
wieczorem na stronach Lubuskiego Regionalnego Programu Operacyjnego pojawił się
komunikat z którego wynika, że stało się tak, jak dzień wcześniej prognozowali
przedsiębiorcy – dofinansowanie otrzymało jedynie 26 podmiotów i żadnego słowa
o przyśpieszeniu, bo sama decyzja wydaje się być raczej spowolnieniem i krokiem
w tył lub dokarmianiem „przyjaciół
króliczka”.
Marszałek chce
ogłosić kolejne konkursy, ale to wydaje się być kontrproduktywne i bez sensu,
gdyż projekty złożą dokładnie ci sami przedsiębiorcy. Ich projekty będą
ponownie oceniane według tej samej procedury, co ostatnio, a ewentualne
inwestycje będą opóźnione o co najmniej rok – to jest do zakończenia kolejnego
konkursu.
Całkowicie
inną strategię przyjęłi koledzy marszałek Polak z województw: wielkopolskiego i
zachodniopomorskiego. „Marszałkowie
ościennych województw zwiększyli alokację i dofinansowanie otrzymały wszystkie
pozytywnie ocenione projekty” – piszą przedsiębiorcy.
Cieszy fakt,
że lista rankingowa ewidentnie wymyka się postrzeganiu świata przez pryzmat
animozji Gorzów – Zielona Góra, gdyż spore dofinansowanie otrzymały firmy
zarówno z Gorzowa, Skwierzyny, Jenina czy Kostrzyna nad Odrą, jak też z
Zielonej Gory, Żagania czy Nowej Soli. Inna sprawa, że nie zwiększenie alokacji
przy tak dużej liczbie wniosków z pozytywną oceną, przeczy deklaracjom o chęci
szybkiego „wrzucenia” unijnych środków w gospodarkę.
Niestety Urząd
Marszałkowski wyjątkowo i zapewne nie bez przyczyny, nie uznał za stosowne odniesienie
się do pytań w tak ważnych dla lubuskiej gospodarki kwestiach. Owszem, możliwa jest sytuacja, iż podobne inicjatywy, to prymitywne działania lobbingowe firm zainteresowanych pozytywnym rozstrzygnięciem spraw dla swoich klientów. Inna sprawa, że ich interes może być interesem Lubuskiego.
Marszałek Polak uwielbia chwalić się sukcesami, ale nie wiedzieć dlaczego, nie chce mieć sukcesu w postaci wsparcia przedsiębiorców, a informacja o ostatnim konkursie prezentowana jest "cichaczem" i tylko dla zainteresowanych. Pozostają pytania: co chce ukryć lub czego się obawia ?
Oby nie kontroli konkursów z poprzedniej perspektywy...