Jeden z
najbardziej znanych ginekologów uważa iż Gorzów „jest sexi”, a wszystko ze względu na urokliwe miejsca i ciągłe
zmienianie się na lepsze. „Jest jak
piękna kobieta i wysyła wabiki” – uważa J. Gawroński. Tym samym dziwi się,
że opozycja tylko krytykuje i nie dostrzega walorów. „Polityka może im zrujnować życie osobiste” – dodaje.
Rozmowa
z JERZYM
GAWROŃSKIM, znanym
gorzowskim ginekologiem.
Nad Wartą: W gorzowie jest wiele autorytetów od sportu,
kultury, gospodarki czy polityki, ale człowiekiem instytucją dla kobiet jest
bez wątpienia Jerzy Gawroński...
Jerzy Gawroński: ... tak mówią i oceniają mnie, ale przecież mi nie wypada
w ten sposób mówić o samym sobie. Jestem przede wszystkim lekarzem i zawsze
starałem się wykonywać swoją pracę jak najlepiej dla pacjentów...
N.W.: ... a konkretniej pacjentek, które pana uwielbiały.
Powiedzmy wprost: dla kobiet bardzo wielu pokoleń jest Pan kimś ważnym.
J.G.: Pewnie tak jest, bo kilka pokoleń kobiet to moje pacjentki.
Znam je, a one znają mnie. Myślę, że dobre opinie o mnie, to efekt
zaangazowania i zrozumienia ich.
N.W.: To jak z tymi kobietami i mężczyznami jest ? Zgadza
się pan z tezą iż kobiety coraz bardziej okazują to co w nich drzemie: gorąco,
namiętność
i taką ekspresję, a mężczyźni są coraz bardziej oschli, zimni i beznamiętni ...
J.G.: To jest prawda. Kobiety są obecnie
stroną aktywną. Wychodzą z inicjatywą i potrafią wyrazić to co w nich drzemie.
Mężczyźni nie przypominają tych sprzed kilkudziesięciu, a nawet kilkunastu lat.
Są tacy zdziewiczali, niesamodzielni, a w sprawach relacji z kobietami, to one
są stroną inicjującą.
N.W.: Przepraszam za kolokwializm, ale
to kobiety zaczynają „mieć jaja”, a
faceci są „ciamciaramcia”...
J.G.: Bo tak niestety jest. Trudno się z tą
opinią nie zgodzić, gdy widzi się tych chłopców, którzy nie wiedzą co ze sobą
zrobić i nawet ubierać się zaczynają jak kobiety. Oczywiście, mężczyźni powinni
o siebie dbać nie mniej niż kobiety, ale bez przesady. Fakt, taka rywalizacja o
coraz bardziej wymagające kobiety jest dla mężczyzn bardzo stresująca, do tego
dochodzi troska o zwiększanie statusu materialnego i zawodowego. Kobiety są od
urodzenia kobietami, nic więc nikomu nie muszą udowadniać, a mężczyźni muszą
walczyć i udowadniać, że są mężczyznami. Oto moja diagnoza.
N.W.: Zmieniła się też otaczająca nas
rzeczywistość. Kiedyś seks był tabu: mówiło się o nim pod kołdrą przy zgaszonym
świetle, w konfesjonale lub u pana w gabinecie. Teraz tego seksu jest wszędzie
dużo – w gazetach, telewizji, reklamach czy luźnych rozmowach przy
kawiarnianych stolikach. Dobrze czy źle ?
J.G.: Bardzo dobrze, bo seks jest w życiu
człowieka czymś bardzo naturalnym i powinien być dla partnerów przyjemnością, a
przecież o przyjemnych rzeczach nikt nie powinien się wstydzić mówić. Taka
świadomość, jej krzewienie wśród młodych ludzi, są bardzo ważne. Kochajmy się
wszyscy i nie bójmy się mówić, że seks nie jest czymś czego należy się wstydzić.
N.W.: Schodząc z relacji damsko-męskich.
Gorzów jest SEXi ?
J.G.: Oczywiście, że tak ! Jest tu tyle
wspaniałych miejsc, że można nawet powiedzieć iż gdyby je przyrównać do różnych
części kobiecego ciała, to całość dałaby nam obraz pięknej, dojrzałej i wciąż bardzo
mocno pociągającej kobiety. Nawet jeśli nie wszystko z powodu braku pieniędzy
można od razu, to ona jest coraz piękniejsza. Taki jest Gorzów...
N.W.: to co w takim razie podnieca pana
w Gorzowie najbardziej, skoro jest on taki sexi ?
J.G.: Oczywistym jest, że najbardziej
urzekają i podniecają same kobiety – wszystkie mieszkanki Gorzowa, które są
piękne i wysyłają „wabiki”, bo tak to działa w przyrodzie. Nie inaczej miasto,
ma piekne części wyeksponowane jak Bulwar Nadwarciański czy Most Staromiejski, ale
też te delikatnie ukryte miejsca, które pozytywnie oszołamiają: filharmonia, „Słowianka”,
stadion żużlowy, galerie handlowe, biblioteka czy amfiteatr. One są gdzieś delikatnie
ukryte, jak piekno kobiety pod płaszczem, ale wystarczy się tam zbliżyć, by przekonać
się, że Gorzów to piękna kobieta, która potrafi wysyłać „wabiki”.
N.W.: Ona jednak nie podnieca polityków
opozycyjnych względem prezydenta Jędrzejczaka. Zazdroszczą mu i jeśli w ogóle dostają
orgazmu, to z nienawiści do Jędrzejczaka. Jest jakaś recepta na takie
schorzenie ?
J.G.: Nie wiem, ja nie znam jej i nie
rozumiem tego co ci ludzie wyprawiają. Nie rozumiem też tych panów, ale po
poradę powinni iść do lekarzy innej specjalności niż ginekolog, gdyż pewnej
części ciała to oni w swoim zachowaniu nie posiadają na pewno.Tylko krytykują,
a nie widzą jak to miasto wygląda i jak wiele się w nim przez ostatnie
kilkanaście lat prezydentury Tadeusza Jędrzejczaka udało zrobić.
N.W.: Takie ciągłe narzekanie, krytykanctwo,
zacietrzewienie, zazdrość i kompleksy mogą mieć przełożenie na życie seksualne
tych polityków ?
J.G.: To może i zapewne ma taki wpływ.
Polityka może im zrujnować życie osobiste, jeśli będą się kłaść spać i budzić
myśląc tylko o tym jak tu uprzykrzyć życie przeciwnikowi politycznemu. 16 lat
kompleksów to sporo czasu i mówiąc tak żartobliwie, to współczuję ich
partnerkom. Jak oglądam te sesje Rady Miasta i słucham radia, to nie rozumiem
co się z nimi dzieje. Krytyka dla samej krytyki.
N.W.: Pan został ostatnio uwiedziony ?
J.G.: Nie rozumiem, zawsze uwodziłem lub
byłem uwodzony...
N.W.: ...ale nie politycznie i nie przez
prezydenta Gorzowa. Teraz chce się pan zaangażować w jego kampanię, a może nawet kandydować
do Rady Miasta ?
J.G.: Może się do czegoś
przydam. Znam to miasto i jestem w nim zakochany, bo trudno nie zakochać się w
takiej kobiecie jak Gorzów. Poza tym, proszę mi wierzyć, ze ja z ludźmi
rozmawiam, a przez kilkadziesiąt lat pracy jako lekarz widziałem wiele: radości,
smutki i tragedie. Zawsze starałem się każdemu pomóc, rozumiejąc sytuację.
Różnie się mnie ocenia i określa, ale proszę mi wierzyć iż nijak się to ma do
mojej postawy względem pacjentów. Zasada, by po pierwsze nigdy nie szkodzić,
zawsze pomagać i wspierać pacjentów, była dla mnie zawsze najważniejsza. Lekarz
ma służyć dobru innych i jako radny, gdybym kandydował i mnie wybrano, też pewnie będę się
trzymał tej zasady. Obowiązek pomocy innym traktuję bardzo poważnie. Może w
czymś pomogę najlepszemu prezydentowi Gorzowa.