Pierwszy tydzień września często kojarzy
się z początkiem zajęć lekcyjnych . Dzieci idą do szkoły i – ze względu na niż
demograficzny- uczą się w coraz mniejszych grupach. Nowych szkół budować nie
trzeba, a prawie nikt nie pamięta nauki w blisko 40-osobowych klasach czy też
na dwie zmiany.
Zupełnie inaczej jest z przedszkolami i
żłobkami. W Gorzowie brakuje miejsc w jednych i drugich. Miasto od lat samo nie inwestuje ani nie zachęca innych podmiotów do tworzenia
przedszkoli i żłobków . Co prawda, przed kilku laty, za blisko 11 mln zł miasto
wybudowało przedszkole na Górczynie dla 150 dzieci, ale planowana w tym
kompleksie budowa żłobka nie doszła do skutku.
Na dzisiaj sytuacja z miejscami dla
przedszkolaków – ze względu na wcześniejszy obowiązek szkolny – jest dużo
lepsza niż z miejscami w żłobkach. Na pewno nie zachęca to młodych osób do
planowania dzieci, a kobiety do podjęcia
pracy. Tym samym Gorzów nie jest przyjazny dla młodych rodzin.
Inne „wypasione” przedszkole na Górczynie
pochłonęło środki, które mogły wystarczyć na budowę standardowego przedszkola i
żłobka. Tylko wtedy, kto miałby mówić, że za czasów Jędrzejczaka to wybudowano w Gorzowie superprzedszkole z ogrodem
zimowym i wielkim holem ? Co z tego , że nie w interesie rodziców małych
dzieci? Najważniejszy jest kolejny pomnik...
ARTUR RADZIŃSKI
Przewodniczący Forum Gorzowa