To był pierwszy taki raz, gdy politycy
Platformy Obywatelskiej jako argumentu używali przyzwoitości. Wcześniej pojęcie
to było dla nich obce, ale postanowili użyć go w sytuacji, gdy skreślając kandydata mogli „dokopać” dwójce posłów
jednocześnie: szefowej gorzowskich struktur PO oraz byłemu szefowi skreślonego
z listy. Rada Regionu obradowała w poniedziałek w Zielonej Górze...
...i była bezlitosna dla radnego Marcina
Guci, który został skreślony z listy kandydatów do Rady Miasta. „Nie mogło być inaczej, skoro
referującą listę była senator Hatka. Zresztą o skreśleniu Guci mówiła zanim
spotkanie się rozpoczęło, a więc nie ma co się łudzić, że jechała do
Zielonej Góry z intencją walki o tego chłopaka” – mówi członek Rady
Regionu. Podkreśla przy tym, że większej dyskusji nad sprawą nie było, a głos w
kwestii zabrała oprócz Heleny Hatki tylko przewodnicząca Bożenna Bukiewicz. „Argumenty za skreśleniem były oczywiste.
Nie możemy sobie pozwolić żeby na to, aby ktokolwiek nam tą sprawę w
kampanii wyciągał” – dodaje inny z uczestników posiedzenia.
Były też akcenty miłosierdzia – w pierwszej wersji listy kandydatów do
Sejmiku Wojewódzkiego nie było popularnego w Kostrzynie wiceprezesa K-SSSE Romana Dziducha. Po burzliwej dyskusji
znalazł się na czwartym miejscu. „Przecież
strzelilibyśmy sobie w kolano wykreślając Dziducha. Cztery lata temu kandydując
z dalszego miejsca uzyskał bardzo dobry wynik” – mówi NW działacz z
południowej częsci województwa, podkreślając iż takie rozwiązanie, to w dużej
mierze koncept krojony pod znajdującego się na drugiej pozycji Macieja Nawrockiego, który obawia się
iż w przypadku takiego układu listy znajdzie się poza Sejmikiem Wojewódzkim.
Cztery lata temu R. Dziduch kandydował z 11 miejsca, a M. Nawrocki –
podobnie jak w tych wyborach - z drugiego. Wiceprezes K-SSSE otrzymał 3354
głosy i samorządowy mandat, a obecny prezes oddziału Agencji Mienia Wojskowego
zaledwie 1736 głosów. „W tych wyborach
nie zapowiada się, by było inaczej, choć wiadomo iż liczymy w Gorzowie
na trzy mandaty. Komarnickiego i Dziducha są raczej pewne, ale pewni nie są oni
dla Platformy Obywatelskiej. Walka powinna się rozegrać pomiędzy Marcinkiewiczem
i Nawrockim” – mówi rozmówca, który powątpiewa jednak w możliwość
zdobycia trzeciego mandatu w sytuacji startu z list SLD prezydenta Gorzowa Tadeusza Jędrzejczaka.
Układ listy wyjaśnia wszystko, a
dokładniej to, dlaczego Mirosław Marcinkiewicz
spadł z pierwszego miejsca na trzecie – choć to i tak dobrze, bo na
początku posiedzenia Rady Regionu był na pozycji czwartej - a Maciej Nawrocki, mimo iż nie był w ostatniej
kadencji radnym, jest na miejscu drugim. „Przy
jednym lub dwóch mandatach <Lepsze Lubuskie> jest niemal pewne, że
Komarnicki i Dziduch pokażą nam gest Kozakiewicza lub wystawią polityczny
rachunek” – mówi jeden z rozmówców NW.
Inne niespodzianki ? W Gorzowie "jedynką" na Staszica będzie protegowany senator Hatki: były działacz opozycji antykomunistycznej, znany sobie
i rozdzinie - Wiesław Suchogórski. Co ciekawe, otrzymał miejsce wyższe niż znany
prawnik Jerzy Synowiec, który w tym
samym okręgu będzie kandydował z pozycji drugiej. Nie on jeden zresztą ze „Złotek
Kancelarii”, bo oprócz Jerzego
Wierchowicza kandydować będzie także mec. Jacek Sobusiak.
Czy prawnicy będą lepsi od
innych ? Mijająca kadencja nie potwierdza tej tezy ...