Przejdź do głównej zawartości

Czy Sibińska skłamała na użytek kampanii ?

Polityk nie powinien kłamać ani wprowadzać w błąd, a stanowcze informacje oraz opinie gorzowskiej parlamentarzystki w kwestii remontu gorzowskiej estakady kolejowej wystawiają jej nienajlepsze swiadectwo. Perfidnie kłamie lub jest tak „zaangażowana w sprawę”, że nie ma o niej pojęcia...
...bo dziesiątki jej wypowiedzi na temat remontu gorzowskiej estakady kolejowej nijak się mają do faktów. Można nawet odnieść wrażenie, że wypowiadając się na ten temat, po prostu kłamie.

Z mojej inicjatywy na komisji infrastruktury w polskim Sejmie zostały zapisane pieniądze na modernizację tej estakady. Są ukończone projekty i wkrótce zaczną się prace” – mówiła Krystyna Sibińska 20 października podczas prezydenckiej debaty w Radiu Zachód. Absolutna nieprawda, wyborcza komfabulacja i manipulowanie opinią publiczną.

Powiedziała to publicznie podczas debaty, a więc ma prawo do publicznego sprostowania swojego „kłamstwa”.  „Mamy do czynienia jedynie z projektem opracowania, nie zaś z dokończonym dokumentem, zaakceptowanym przez zleceniodawcę” – napisał w piśmie datowanym na 4 listopada br. do Nad Wartą z-ca dyrektora Regionu Śląskiego ds. projektów PKP Andrzej Gzik. Tym samym podkreślił w dalszej części pisma (nie ma jej na ikonografii), że pytanie o coś co jest odległe w czasie nie wyczerpuje definicji „informacji publicznej”.

Suchej nitki nad konstatacją kandydatki na prezydenta K.  Sibińskiej nie pozostawia także Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które zadaje kłam stwierdzeniu iż „projekty są ukończone” oraz „wkrótce zaczną się prace”. Dyrektor Biura Ministra Dominik Szostak pisze do NW wprost: „Prace projektowe nie zostały zakończone, a więc nie można mówić o gotowym dokumencie”.

Tym samym zaznacza, że: „Zakończenie prac projektowych, warunkuje zarówno rozpoczęcie, jak też zakończenie prac budowlanych”, co nijak się ma do konstatacji poseł Sibińskiej z debaty w Radiu Zachód, że „ma zapewnienia ministra”, którego zastępcę – w w osobie Adama Zdziebło – zaprosiła dzisiaj do Gorzowa.

Sibińska kłamie lub mija się z prawdą i już... podobnie jak Jacek Wójcicki, ale on jest w tej dyscyplinie królem...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...