Przejdź do głównej zawartości

Goodbye Prezydencie ! Witaj Wielki Gorzowianinie...

Wybory są trochę jak fach prawnika: dobry prawnik przygotowując się do rozprawy, myśli także o drugiej instancji. Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje podwójnie – nie dopuszcza się innego zdania, pozyskanych przeciwników traktuje koniunkturalnie, jak „obce ciała”,  a jak trzeba to obieca: „To moja ostatnia kadencja”. Dotychczasowy przydent jest dla piszącego te słowa kimś wielkim, niepowtarzalnym i zasłużonym – to nie ulegnie zmianie nigdy, ale nie głos bloggera jest ważny, ale głos wyborców...
...ci zaś, bez względu na wynik drugiej tury uważają iż niezbędna jest druga tura. Nie wiadomo jeszcze jak zakończą się wybory i jak dobry wynik uzyska wójt Deszczna Jacek Wójcicki, ale wiadomo iż opinia  wyborców jest inna niż dobre wrażenie prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka. Piszącego te słowa to nie cieszy, ale – jak mawiał Sokrates: „Przyjacielem jest mi Platon, a milsza prawda”.

To czuło się w powietrzu, ale nie czulli doradcy i kłamliwi klakierzy za publiczne pensje. Wciąż opowiadali prezydentowi bzdury, napuszczali i eliminowali pomysły na kampanię, bo... nie warto słuchać tych, którzy krytykują. „Wybierali go 22 lata, to wybiorą i teraz” – mówił Tadeusz Jankowski.

Wyborcy nie głosowali przeciwko Tadeuszowi Jędrzejczakowi, a on sam był przez nich przyjmowany bardzo serdecznie, przyjaźnie i z wdzięcznością za historyczne zasługi – głosowali przeciwko mentalności rządzenia, która najlepiej objawiła się w sposobie prowadzenia kampanii wyborczej: wybierali mnie od 2002 roku, zawsze mówiono iż przegram, a ja zawsze wygrywałem. „Przestańcie mówić o drugiej turze, której nigdy nie będzie. Wygrywaliśmy tyle lat, że wiemy co mamy robić” – zdawała się kontynuować narrację szefowa gabinetu, jedyny twórca, kreator i wykonawca wyborczej strategii Irena Sancewicz.

A wszystko jak w „Małym KsięciuAntoine de Saint-Exupery i „gdzieś w okolicy planetek 325, 326, 327, 329”. Jak wiadomo któl był ubrany w purpurę i gronostaje, siedział na tronie bardzo skromny, lecz majestatyczny. Parafrazując tekst oryginalny, można by skonstatować: „Oto poddany – krzyknął król na widok bloggera”, co zdarzyło się lat temu dwa i było dla piszącego te słowa ważnym wydarzeniem, kontaktem z postacią historyczną, wielką i zasłużoną, ale jak Władca z „Małego Ksiecia” – za sprawą otaczajacych go lizusów – mocno oderwaną od rzeczywistości.

Jędrzejczak, to prezydent wybitny, mocno przez politykę – szczególnie przez przeciwników – skrzywdzony, ale już jego bezpośrednie otoczenie, to grono błyskotliwe inaczej, które nie rozumie iż świat się zmienił, a 15-letni chłopak w 1998 roku ma dzisiaj 31 lat, żonę i dzieci. Nie rozumieli, bo każdego nowego traktowali jako „target”, ale już jego opinie jako „bełkot”.

Nie znam wyników, nie wiem jak się te wybory za 4-6 godzin skończą, ale wiem jedno: warto było być obok wybitnego i wielkiego prezydenta Gorzowa.
Warto było go słuchać, czytać w jego myślach wizję miasta za 5 i 10 lat, ale nie warto było się z nim komunikować pięć minut po spotkaniu: był po wypraniu mózgu przez doradców, których średnia wieku przekraczała grubo 60 lat.


Książka ? Już dawno by była...ale teraz będzie.

Prezydent Jędrzejczak, to był ktoś i to przez duże "K" i dla mnie tak zostanie na zawsze.

 Inna sprawa, że społeczeństwo słusznie chce czegoś nowego i wziji przyszłosci. On ją miał i ma, ale jego klakierzy nie potrafili tego sprzedać na zewnątrz. Nie chcieli zmian, ale kontynuacji !

 Jego przegrana jest niesprawiedliwa, ale przegrana starej i stęchłej komuny z gabinetu po prawej stronie od sekretariatu jest jak najbardziej potrzebna. Te "pijawki" niszczyły prezydenta, a klakierzy tylko mu przytakiwali...

Nie wiem jaki będzie wynik, ale mówię wprost: Goodbye Prezydencie ! Witaj Wielki Gorzowianinie. Każda rozmowa z Panem, to zaszczyt, a Pana wizje miasta, to dla mnie coś niezwykłego.

Współpracowników miał Pan do dupy...

Korzystna dla Pana książka wkrótce i bez konsultacji z prawnikiem. Teraz już nie muszę konsultowac. Amen.

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...