Przejdź do głównej zawartości

Wartość odjęta czyli - sorry, takie mamy klimaty...

Kwiaty, warzywa czy pomidory rosną lepiej dzięki takim zabiegom jak nawożenie czy odchwaszczanie. Są osoby, które do swoich roślinek nawet mówią i są to ludzie całkowicie zdrowi na umyśle. Bo w prawidłowym rozwoju wszystkiego wokół nas ważne jest coś jeszcze. Dobry klimat i wzajemne zaufanie. To, prócz stosowania nawozów i wyrywania chwastów (cokolwiek to znaczy), daje lepszy efekt niż inne kosztowne działania. Tak samo z budową państwa i organizowania w nim życia obywatelom.
Państwo zaś w stosunku do tychże obywateli jest przesadnie restrykcyjne, co widać choćby w stosowaniu prawa wobec przedsiębiorców. Takie podejście buduje od lat zły klimat, przejawiający się tym, iż obywatele traktują własne państwo jak wroga. Swój olbrzymi wkład w to mają politycy, którzy nie potrafią rozmawiać z własnym społeczeństwem. I uważają, że żyją za jakąś barykadą, zaś społeczeństwo jest nierozgarniętym przeciwnikiem, któremu należy pokazać miejsce w szeregu. No i społeczeństwo się stosuje, bo co może zrobić? Co najwyżej stąd uciec.

I stąd smutne fakty wyjazdów, szczególnie młodych ludzi za granicę podyktowane są wymiarem nie tylko ekonomicznym. Sprawia je także poczucie braku wiary, że Polska w najbliższym czasie przekształci się w kraj, do którego będą chcieli kiedyś wrócić. W kraj, którego nie będą się musieli wstydzić. Ale nie wygląda na to, by politycy szybko nauczyli się, że zimnym przepisem i strachem przed nim nie można osiągnąć wszystkiego. A już na pewno nie na dłuższą metę.

A niby wiele tych przepisów mówi o tym, że społeczna partycypacja w większości aspektów życia, w tym w tworzeniu prawa jest wręcz obowiązkowa. Niestety jakże często sprowadza się ona do odklepania owego obowiązku w formie papierowej, byleby z prawnego punktu widzenia wszystko grało. Tymczasem brak owego "społecznego czynnika", to blokowanie partycypacji społecznej powoduje liczne wady w przepisach, rozwiązania bezsensowne, a niekiedy wręcz szkodliwe i zwyczajnie głupie. Autentyczny rozwój jest możliwy tylko poprzez współpracę.

Tak niszczy się dobry klimat będący podstawą zaufania. Dając obywatelom do zrozumienia, że władza - poza wyborami - ma ich gdzieś, robimy wielką szkodę naszemu krajowi. Organizacje tworzone przez nich samych - związki zawodowe, stowarzyszenia i różne nieformalne grupy lokalne mają wiele pozytywnego do odegrania w państwie. Dlatego niezbędny jest ich udział w procesach decyzyjnych, gdyż ich wiedza, doświadczenie i bezpośrednia styczność z problemami daje nieocenioną, a w głupi sposób pomijaną wartość. Która, miast stanowić wartość dodaną, staje się w rujnujący dla rozwoju kraju sposób wartością odjętą.

Powrót do właściwych wzorców, postulowanych od wielu lat przez wielu mądrych, a niechętnie słuchanych ludzi może zmienić sytuację dusznej atmosfery w naszym państwie. Stąd juz na etapie wczesnoszkolnym warto zacząć ukazywanie wartości jaką jest współpraca i wartość wzajemnego wysłuchiwania racji. Zbudowanie bowiem w najbliższej przyszłości lepszego klimatu w państwie to brakujący, a niezwykle istotny element całej układanki. Skomplikowanej i trudnej, ale jakże wartościowej. Bo co mamy innego?

           GRZEGORZ MUSIAŁOWICZ

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...