Przejdź do głównej zawartości

Gazeta Zielonogórska: wiemy ! Opinie o firmie sondażowej: nic nie wiecie !

Postkomunistyczna „gadzinówka” z Zielonej Góry już od dawna nie jest opiniotwórcza, jej teksty czytane są z zaangażowaniem godnym odczytywania toaletowych wpisów na drzwiach, ale wciąż próbuje robić to, co było i jest jej znakiem rozpoznawczym – manipulować, by zarobić lub chociażby dorwać się do „publicznych konfitur” w północnej części województwa. Tym razem posłużyła się najbardziej skompromitowaną firmą badania opinii publicznej „Homo Homini”...
            
    ...której wiarygodność w branży jest taka sama, jak komentatora Zbigniewa Borka wśród gorzowskich polityków, samorządowców oraz ludzi zainteresowanych życiem publicznym. Oscyluje więc tam, gdzie racji i uznania dla czegoś, co nie istnieje, a czegoś co jest wartością dodaną, doszukiwał się  Gottfried Leibniz mówiąc:Dlaczego istnieje coś, a nie istnieje nic ?”. Najwidoczniej nawet filozofowie się mylą, bo „nic” też może istnieć, a red. Borek jest tego najlepszym przykładem.

Redakcja „Gazety Zielonogórskiej” włączyła się w wybory prezydenckie w Gorzowie – bo w Zielonej Górze nie ma nie tylko tramwajów, ale także prawdziwych wyborów - i ogłosiła „sondaż”, który miałby pomóc jej w usadowieniu przy biurku na którym zleca się płatne ogłoszenia w mediach człowieka, który nie rozumie wiele, ale bardzo lubi czytać o sobie.

Inaczej mówiąc, sondaż „Gazety Zielonogórskiej” wskazuje na to, że pierwszą turę wyborów wygra wójt Deszczna Jacek Wójcicki, na drugim miejscu będzie prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, a potem ekswiceminister Marek Surmacz, eksprezes „Impulsa” Ireneusz Madej oraz poseł Krystyna Sibińska. Jest pewien problem i to spory...

Po pierwsze – wiarygodność firmy wynajętej przez gazetę Po wpadce w wyborach 2011 roku Instytut Homo Hominii nie cieszy się wśród dziennikarzy i komentatorów dobrą sławą” – można przeczytać w blogach „Polska Times”. „Homo Homini nie chce już robić sondaży telefonicznych” – czytamy w prestizowym piśmie dla mediów i ludzi PR „Press”. „Po wpadce sondazowej dla Polsatu Homo Homini nie przeprowadzi już dla mediów badań metodą telefoniczną” – zapowiadał w październiku 20111 roku prezes instytutu Marcin Duma.

Duża wpadka firm sondażowych” – pisała 22 czerwca 2010 roku po wyborach prezydenckich ogólnopolska „Rzeczpospolita”. Bohaterem tekstu był m.in. instytut „Homo Hominii” – wykonujący dzisiaj badania dla „Gazety Zielonogórskiej” - którego błędy były wręcz dramatyczne.

Najlepiej o reputacji Homo Hominii, które przeprowadzilo badania dla „Gazety Zielonogórskiej” świadczy stanowisko Zarządu Organizacji Firm Badania Opinii i Rynku, ktore rok temu skonstatowało: „Treść i sekwencja pytań zadanych w badaniach Homo Homini stanowi naruszenie standardów metodologicznych i etycznych obowiązujących badaczy”.

Lubuski dziennik podaje wyniki badań, ale nie podaje pytań, które były respondentom zadawane. Pierwsze brzmiało: jak oceniasz fakt, że wielu prezydentów, burmistrzów i wójtów rządzi wiele lat ? Drugie pytanie było nie mniej tendencyjne: jak oceniasz pomysł ograniczenia kadencyjności władz samorządowych do dwóch kadencji ? Trzecie pytanie było w kontekście powyższego hitem: na którego z kandydatów oddasz w takim  głos w najbliższych wyborach ? I następne... 

Jak to się ma do badań prawdziwych. Wyjaśnił to zarząd Organizacji Firm Badania Opini Publicznej w specjalnym oświadczeniu z 15.07.2013 roku na temat Homo Homini:  „Praktyki tej  firmy wprowadzają w błąd opinię społeczną i mogą stanowić formę manipulacji w obszarze preferencji wyborczych. Jest to pogwałcenie fundamentalnej zasady niezależności i bezstronności badaczy”. Nic dodać i nic ująć, ale gadzinówka wie swoje...

Warto więc sondaże „Gazety Zielonogórskiej” pominąć milczeniem, a zastanowić się dlaczego sztaby Marka Surmacza i Jacka Wójcickiego atakują się z każdym dniem bardziej.

Sondaż jednej z firm przeprowadzone na zlecenie
prywatnej osoby, na próbie 1108 osób w systemie
ankiet bezpośrednich oraz telefonicznych ...

Mylą się ci, którzy sądzą iż wszystkim zależy na tym, by wygrał ktokolwiek inny niż prezydent T. Jędrzejczak. Politycy nie mają wątpliwości – jeśli w tegorocznych wyborach wygrałby ktokolwiek inny niż T. Jędrzejczak, to będzie rządził przynajmniej dwie kadencje – korzystając z przygotowanych projektów obecnego prezydenta – a obecni kontrkandydaci o władzy mogą tylko pomarzyć i to na lata. Przyjdą młodzi i nic nie będzie już takie samo, co akurat byłoby zmianą pozytywna.

Powyższy wynik - znacznie ciekawszy niż kłamliwe sondaże "GZ" - ewidentnie pokazuje, że M. Surmaczowi bardzo zależy na tym, by osłabic pozycję wójta Deszczna. W tym kontekście lepszy jest Jędrzejczak na jedną kadencję, niż Wójcicki na trzy kadencje - tak kalkulują politycy.

A "Gazeta Zielonogórska" znów manipuluje. Kluczem bo kluczem jest natomiast frekwencja, a także inne elementy, których w prostym badaniu wykazac się nie da...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...