W szybkich karierach „ludzi
bez właściwości”, ale z dokonaniami za malowanie antykomunistycznych haseł
podczas sikania pod murami, szybko dostrzegamy prawdę o ich życiowych
priorytetach. Usta pełne patriotycznych frazesów i troski o najbiedniejszych. Potrzeba wypełnienia ich wysokooktanowym alkoholem i jeszcze bradziej
głupimi konstatacjami, okazuje się bardziej adekwatna do życiowego motta rodem z
Nikosia Dyzmy: „Trzeba się nawpie... ć, zanim nas wypier...ą!”.
Z zażenowaniem patrzymy więc na tego, którego
pierwsza w życiu praca upoiła niczym alkohol, mocno pozycjonując go w górę, ale
też ściągając intelektualnie ku dołowi...
...który
dla posła KUKIZ 15 Jarosława Porwicha
był tym, czym muł dla karpia i otręby dla świń. Trudno więc pojąć,
gdzie kończy się populistyczny popis rozmówcy red. Romana Błaszczaka z „Fabryczna 19”, a gdzie zaczyna się cyniczne
kłamstwo i próba udawania „antysystemowca”,
który odmawiał wojewodzie Jerzemu Ostrouchowi z Platformy Obywatelskiej dialogu
w sprawie pracowników w Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego, ale doskonale
się z nim rozumiał w zarządzaniu nieruchomościami przejętymi od komornika w
Czechowie – czytaj zapewne w wyniku nieszczęścia ludzi, których Paweł Kukiz
chciałby bronić „przed systemem”.
„Poprawiło
się, co ?” - zagadnął posła Porwicha w swoim autorskim programie Radia
PLUS i Telewizji TELETOP red. Błaszczak.
Ponieważ
woda sodowa uderza do głowy szybciej i bardziej niż pół litra wódki, słuchający
szybko się dowiedzieli, że w Polsce jest dużo lepiej, bo lepiej jest posłowi
Porwichowi. „Miało być dobrze. Zmiany poszły w dobrym kierunku”
– stwierdził.
„Ale ile jest ?” – słusznie dociskał „antysystemowca” red.
Błaszczak.
Wiadomo jednak, że od momentu
objęcia mandatu posła, Jarosław Porwich
stał się, zresztą wcześniej także był w tym dobry, głównym dostarczyczycielem tego co dla „intelektualnego lumperiatu”
jest istotne - totalnego obciachu, więc odpowiedź dla red. Błaszczaka musiała
być oryginalna.
„Nie wiem ile zarabiam. Tyle samo co inni
posłowie. Nie sprawdzam, ale wpływa jakaś tam kwota na konto” –
skonstatował, jakby wstydząc się lub – podobnie jak w przypadku spółki PRO (
P-Porwich, R-Rusakiewicz, O-Ostrouch) – ukrywając rzecz oczywistą.
„Dostałeś jakąś pensję ? Jarek, przecież to
nie są tajne informacje” – dociskał Błaszczak.
Skutecznie,
bo ten wreszcie odpowiedział, choć w innych mediach
przez lata Porwichowi nigdy i nikt nie zadał pytania ile zarabia szef
regionalnych związków zawodowych, mimo iż jego pensja finansowana jest przez pracowników zakladów.
„No tak. Uposażenie to jest coś około
...siódemka z przodu i jeszcze dieta dwa z hakiem. Biuro dwadzieścia, ale to
jest mało” –szczerze odpowiedział były szef „Solidarnosci” J. Porwich.
Nalezy sobie życzyć, by
w środowiskach „antysystemowców” takie postawy były przedmiotem
zainteresowania jedynie lekarzy...