Przejdź do głównej zawartości

Szwagier dla szwagra nie musi być wilkiem...

Grunt to zadbać o najbliższych, bo gdy oni będą mieli komfort życia, to łatwiej będzie się żyło innym. Jeśli pracę w Agencji Nieruchomości Rolnych znalazł mąż szefowej PO, to byłoby skandalem, gdyby w innej agencji rolnej, posady z politycznego nadania nie znalazł szwagier jej najbliższego „zausznika”. Gdyby chodziło o inny "zestaw osób" nie byłoby sprawy, bo rodzina polityka też musi gdzieś pracować, a tak...

To żadna nowość, że zielonogórskie paniska i baronessy bawią się na publiczn-
nym ile wlezie i jak rozzłoszczony lud pluje im w twarz, to udają, że pada deszcz...

W organizacyjne zdolności szefa ANR i przewodniczącego Sejmiku Województwa Tomasza Możejki nie wątpi dosłownie nikt. Kiedy były wiceminister i polityk PiS Marek Surmacz zarzucał Bożennie Bukiewicz oraz T. Możejce korupcyjny układ w efekcie którego pracę w kierowanej przez niego jednostce znalazł mąż posłanki Mirosław Bukiewicz, sprawa „śmierdziała na odległość”, a dziś zajmuje się nią Prokuratura Rejonowa w Koszalinie. Autorski program szefowej PO w regionie pt.  „POlityczna rodzina na swoim”,  ma jednak szerszy zasięg i objął również szwagra szefa sejmiku – Augustyna Filipczaka ze Świebodzina, który już po objęciu przez Możejkę funkcji, został w 2011 roku zatrudniony w wyniku konkursu na stanowisku wicedyrektora w podległym władzom województwa Wojewódzkim Zarządzie Melioracji i Urządzeń Wodnych w Zielonej Górze. „Inaczej mówiąc, kiedy 10 września słuchaliśmy w punkcie 10 sprawozdania tej instytucji, które mieliśmy przyjąć, słuchaliśmy sprawozdania szwagra Możejki. Szwagier zameldował szwagrowi” – żartuje informator Nad Wartą, a na co dzień radny wojewódzki z południowej części regionu. Sam zainteresowany wydał się zaskoczony „dekonspiracją” i w przerażeniu wykrztusił z siebie tylko jedno  zdanie. „To moja prywatna sprawa i nic nie powiem, nikomu do tego kto jest moim szwagrem. Dziękuję za rozmowę” – powiedział szwagier Możejki i wicedyrektor WZMiUW.  Nie inaczej mógł zareagować T. Możejko, który kieruje gremium przyjmującym okresowe sprawozdania z instytucji, gdzie PO "konkursowo ulokowała" jego szwagra. „W zasadzie nie powinienem udzielać na ten temat wypowiedzi(…). Co to ma za znaczenie, że ktoś jest z rodziny, jeśli liczą się kompetencje” – powiedział przewodniczący Możejko. Okazuje się, że dziwnych zwrotów z pomocą "matki partii" w której jednym z liderów jest szwagier T. Mozejko, było w zawodowym życiu. A. Filipczaka więcej. Jeszcze zanim zalogował się w WZMiUW – ku zdziwieniu wszystkich – został w grudniu 2009 roku kierownikiem międzyrzeckich basenów, a wszystko po pięciu miesiącach od momentu, gdy komisarzem w mieście został szef powiatowych struktur PO Marian Sierpatowski, który też ogłosił wcześniej na to stanowisko „konkurs”. Szwagrowie muszą żyć ze sobą bardzo blisko, bo obaj uzyskali w marcu 2009 roku licencje na pośredniczenie w nieruchomościach – Możejko o nr 13721, a jego Szwagier o nr 13562. "Jeśli tak jest, to mamy do czynienia z kontynuacją sitwy politycznej w regionie i wyświadczaniem sobie przysług" - powiedziała Nad Wartą wiceczefowa lubuskiego PiS Elżbieta Rafalska  Czyli - ręka rękę myje: Możejko zatrudni Bukiewicz, a Bukiewicz załatwi Filipczakowi - konkurs. Dziwne, że wszyscy mają licencje pośrednictwa nieruchomościami. I na koniec - nikt nie kwestionuje wiedzy i kompetencji wiceszefa WZMiUW, a stawiane są jedynie pytania, które dla osób pełniących funkcje publiczne powinny być czymś normalnym. Więc bez obrazy...

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...