Przejdź do głównej zawartości

Wszystkie konkursy mają ustawione...

Marszałek Województwa nie jest politykiem samodzielnym, ale świadomie wzburzając fale politycznych emocji, dąży wraz z dyrektorem Twardowskim do marginalizacji gorzowskiego szpitala. Zdaniem posłanki PiS miasto potrzebuje spokoju i nowego otwarcia, a polityka uległa komercjalizacji…

Rozmowa z b. wiceminister pracy, a obecnie posłanką PiS ELŻBIETĄ RAFALSKĄ.
Nad Wartą: Gorąco się zrobiło wokół szpitala, czy to oznacza iż dyrektor Twardowski jest do niczego ?
Elżbieta Rafalska: Nie ma dobrego dyrektora, który problem 258 milionowego długu rozwiąże w okamgnieniu, bo taki mądry się jeszcze nie urodził. Twardowski jest tylko egzekutorem i ma przeprowadzić szpital po wzburzonym morzu, ale stara się tą łódź jak najbardziej rozkołysać…
NW.: …ale nie tylko on majta tym okrętem…
E.R.: Z jednej strony majta nim marszałek Polak, a z drugiej – sam Twardowski. Chodzi im o stworzenie sytuacji, gdy wszyscy będą myśleć, że sytuacja jest absolutnie gardłowa, a wokół wszystko się wali i pali. Sytuacja nie jest nowa, bo ten dług i problemy z płatnościami nie powstały z dnia na dzień. To wszystko było, a ten szpital jakoś tak funkcjonował…
NW.: ..a  kołysali wszyscy, bo szpital od zawsze był dla każdej partii żerowiskiem - od SLD, przez PO, a nawiązkach zawodowych i  PiS-ie kończąc…
E.R.: Jak coś jest na pochyłym drzewem, to wszystkie kozy skaczą. Każdy próbował swoje ugrać, a ja pamiętam, że związkowcy jak niepodległości bronili kiedyś dyrektora Frasa, który jest odpowiedzialny za dzisiejsze kłopoty szpitala. Broniono go, załatwiając przy tym wszystkie swoje interesy.
NW.: Chce pani powiedzieć, że przewodniczący Andrzejczak ma lepiej za dyrektora Twardowskiego niż za dyrektor Szumnej ?
E.R.: Zdecydowanie tak. Dyrektor Szumna była jedynym dyrektorem, który próbował poradzić sobie ze wszystkimi interesami branżowymi: związkowymi i lekarskimi.
NW.: Czyli Szumna i jej środowisko polityczne nie łowiło na tym żerowisku ?
E.R.: Ja uważam, że nie, a poza tym proszę pamiętać, że to był bardzo krótki okres. To właśnie wtedy najlepiej poradzono sobie z długiem.
NW.: No to kto jest winny, że szpital ma tyle długów ?
E.R.: Kluczowym błędem było połączenie trzech szpitali, a inną sprawą jest okres, gdy te długi powstały. To wszystko miało miejsce za rządów lewicy.
NW.: Pani jest przeciw przekształcaniu szpitala w spółkę, dlaczego ?
E.R.: Bo to jest droga z której nie da się już zawrócić. Szpital niepubliczny, to jest prosta droga do szpitala powiatowego dla naszego miasta. Gdyby doszło do jego prywatyzacji, czego przecież wykluczyć nie może nikt – nawet marszałek Polak, która bije się w pierś. Dla mnie istotne jest to, że państwo ma swoją powinność wobec obywateli i odpowiada też za bezpieczeństwo zdrowotne obywateli. Szpitale w Gorzowie i Zielonej Górze powinny być placówkami publicznymi, które są w sieci szpitali.
NW.: A ta deklaracja marszałek Polak o oddłużeniu szpitala. To faktyczna możliwość czy bajer ?
E.R.: Jest program oddłużania szpitali, które się przekształcą i na 2013 rok jest chyba 600 milionów złotych, a szpital w Gorzowie ma podobno dostać jedną czwartą tych pieniędzy, ale nie ma żadnych gwarancji, że taką kwotę dostanie. Niech pani marszałek nie opowiada takich bredni, że są gwarancje ustawowe, bo są tylko możliwości, ale nie gwarancje. Żaden minister i tym bardziej marszałek województwa nie wciśnie mi takiego kitu, że ma gwarancje, bo już w tym roku minister finansów sam zmieniał założenia makroekonomiczne do budżetu i nie wiadomo, co będzie w roku przyszłym.
NW.:  Pani marszałek twierdzi, że skoro tak dobrze zna się pani na służbie zdrowia, to mogła kandydować na dyrektora szpitala ?
E.R.: Ja mam swojego szefa i jest nim Jarosław Kaczyński, a zatem na pewno nie zmienię pracodawcy na panią marszałek i tym bardziej nie wystartuję w konkursie na dyrektora, bo wiadomym jest, że wszystkie konkursy mają ustawione. Wypowiedź marszałek traktuję w kategoriach żartu i dowcipu, którego nie chcę komentować i zniżać się do poziomu, który nie jest moim poziomem.
NW.: Pani zna marszałek Polak. Proszę powiedzieć – jak ją pani ocenia jako polityka: jest samodzielna, niesamodzielna, sterowalna, skuteczna czy mało skuteczna ?
E.R.: Do czasu, gdy nie pojawił się problem szpitala uważałam ją za polityka rzeczowego i konkretnego. Niestety od tego czasu zderzyłam się z uprawianiem polityki, gdzie marszałek Polak posługiwała się ewidentnymi kłamstwami, twierdząc iż są jakieś gwarancje – niemal z mocy ustawy – i te 150 milionów, to mamy wręcz zagwarantowane. Marszałek jest namiestnikiem politycznym i na pewno nie jest samodzielna.
NW.: Podobno to szefowa PO rządzi panią marszałek…
E.R.:
NW.: Teraz o wyborach prezydenckich w Gorzowie – tych za dwa lata lub wcześniej. Gdybym zadał pani pytanie: „Czy będzie pani kandydowała na prezydenta Gorzowa?” i dał możliwość wyboru tylko jednej z trzech odpowiedzi: „TAK”, „NIE” lub „Zastanawiam się”, to jaką by pani wybrała ?
E.R.: Tą trzecią …zastanawiam się. Moje ocena jest jednak taka, że wszystko zmierza ku zarządowi komisarycznemu, który będzie rządził miastem nie dłużej niż rok.
NW.: A jak pani ocenia prezydenta Jędrzejczaka – ma zasługi dla miasta, czy będziemy pamiętać tylko o „aferze budowlanej”?
E.R.: To byłoby bardzo uproszczone, gdybyśmy po tak długim okresie prezydentury nie widzieli zmian w mieście. Miasto jest dzisiaj inne i ocena nie może być jednostronna, ale wszystkie inwestycje mogły przebiegać inaczej.
NW.: W takim razie, co dla miasta jest najważniejsze w perspektywie najbliższych 3-4 lat ?
E.R.: Mówiąc w skrócie – bardzo ważna jest Akademia Gorzowska, jeśli to miasto ma się rozwijać i zatrzymywać tu ludzi. To jest absolutna konieczność i priorytet. Druga rzecz, to jest jednak kwestia szpitala. Dzisiaj nie wszyscy zdają sobie sprawę, jak bardzo ta kwestia jest ważna, abyśmy nie spadli do poziomu miasta powiatowego. A potem, to wszystko co związane jest z rozwojem infrastruktury oraz inwestycjami wpisanymi w program rozwoju miasta.
NW.: Aby to przeprowadzić potrzeba silnych osobowości. Jakich ? Jacek Bachalski – to spełniony i światowy menadżer z obyciem politycznym, Władysław Komarnicki – jednak człowiek tego układu i kontynuacja rządów obecnego prezydenta i wreszcie Marek Surmacz – który mówi, że najpierw trzeba Gorzów przewietrzyć z aferzystów. Jakiej osobowości potrzebuje Gorzów ?
E.R.: Proszę o chwilę, bo to ważne pytanie… Gorzów potrzebuje totalnej i bardzo głębokiej zmiany! Zmiany, która będzie nowym otwarciem i odcięciem się od przeszłości, która nie zawsze była dobra. Nie wiem, co mówią o tym inni, ale jeżeli w kolejnych wyborach nie będzie kandydował Tadeusz Jędrzejczak, to w mieście nie ma woli, aby kontynuować to co było.
NW.: Więc tak hipotetycznie – nie wymuszając decyzji – jaki styl prezentowałaby Elżbieta Rafalska  jako lider Gorzowa ?
E.R.: Lider musi być zdecydowany, mieć sprecyzowane cele i wiedzieć czego chce. Jest jedna ważna rzecz – Gorzów potrzebuje zgody i porozumienia. Do tej pory było tak, że obecny prezydent z wieloma środowiskami w ogóle się nie komunikował…
NW.: …on twierdzi, że to parlamentarzyści nie są kreatywni.
E.R.: Bzdura! Ja nie wejdę komuś do mieszkania, by meblować, jeśli mnie nie zaprasza.  Prezydent wie, że nigdy nikomu nie odmówiłam wsparcia, jeśli tego chciał lub mnie o to poprosił. Uważam, ze trzeba zakończyć gorzowskie wojny i wojny gorzowsko-zielonogórskie, bo interes miasta wymaga wzniesienia się ponad podziały.
NW.: Kończąc. Bardzo ta nasza regionalna polityka  zmieniła się przez ostatnie 10 -0 15 lat ?
E.R.: Różnica jest kolosalna. Mimo wszystko kiedyś polityka była walką o ideały i jakieś tam dobro, a dzisiaj jest to głównie walka. polityka uległa komercjalizacji szybciej niż wszystko inne...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...