Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2012

Sycylijska familia kapiszonem w wojewodę...

Bratobójczej wojny pomiędzy cyniczną szefową Platformy Obywatelskiej i jej pretorianinem, a wywodzącym się z tego ugrupowania wojewodą lubuskim - ciąg dalszy. Tym razem wykorzystano tych, którzy w strukturze państwa są przysłowiowym „ wrzodem na tyłku ” – mało znaczących starostów, a jako tło sprawy posłużył odgrzewany od dawna kotlet w postaci „ afery martwych dusz ”. Sycylijska familia wojewodzie nie odpuści … Cała sprawa nie miałaby szans na przebicie się w jakichkolwiek mediach, gdyby nie to, że jest okres międzyświąteczny, gdy mniej rozgarnięci dziennikarze - których nie brakuje - nie mają o czym pisać. Słabi politycy zawsze znajdą słabych dziennikarzy i jakoś będą sobie funkcjonować... Sprawa jest grubymi nićmi szyta i więcej niż kabaretowa, bo starostowie Dariusz Ejchart z Sulęcina, tyleż kontrowersyjny co nierozsądny Andrzej Bycka ze Słubic czy Marek Boryczka ze Wschowy, mają tyle do odwołania wojewody Marcina Jabłońskiego , co Benedykt XVI do fatw wydawanych przez ...

Gorzów na wymarciu ?

Miasto to dzisiaj produkt, który trzeba sprzedać tak samo jak mieszkanie, samochód lub zagraniczne wczasy. Kiepska lokalizacja, trefny design lub słaba oferta all inclusive – mogą to wszystko zniweczyć, a klienci będą tego unikać jak mało czego. Przestrzeń publiczna Gorzowa jest co roku regularnie rozszerzana, ale mimo to, miasto świeci nocami pustkami, a młodzi wolą jechać na gotowe do większych ośrodków… Można  się  z  nim nie zgadzać, ale trudno zakwestionować, że dla wielu jest synonimem sukcesu: zawodowego, politycznego oraz w wymiarze osobistym. Kiedy więc rozpoczyna poważną debatę - w dodatku z samymi zainteresowanymi - to należy się do tego przyłączyć. Może warto po prostu zacząć się zastana- wiać, czy z tych wszystkich stadionów, filharmonii i teatrów, bę- dzie miał za kilka lat kto korzystać... To opinia nie tylko szefów lokali, instytucji kultury oraz akademickich wykładowców. Zjawisko jest widoczne i trudno do nie zauważenia. Tak samo trudno nie zgodzi...

Sobolewski raz już mnie odwoływał...

Inspektor Sanitarny został wybrany w oficjalnym konkursie – pewnie trochę dzięki dobrej współpracy wojewody i prezydenta. Platforma odkrywa karty i przyznaje się, że konsultuje nawet posady sprzątaczek, a przewodniczący Rady Miasta z tej partii, raz twierdzi, że trzeba takie rzeczy konsultować, a po chwili dodaje, że konsultacje potrzebne nie są. Czy na partyjnym pokładzie jest jeszcze pilot ? Sporo kłopotów przysporzył już Andrusyszyn gorzowskiej PO. Najpierw pod- lizywał się szefowej partii, a po osobistych kłopotach odszedł z Rady Miasta. Teraz otrzymał nominację, której koledzy z partii się nie spodziewali, ale on sam jest symbolem tego, że gorzowska PO zbyt dużo nie może, a wojewoda wciąż trzyma polityczny fason... „ Co miałem pytać Sobolewskiego czy mogę startować w konkursie ?” – mówi w rozmowie z Nad Wartą b. szef gorzowskiej Platformy Obywatelskiej, a od kilku dni Powiatowy Inspektor Sanitarny Edward Andrusyszyn . Jego słowa, to reakcja na wypowiedzi liderów PO Roberta...

Nogami do koalicji nie przebieramy

Rok upływa pod znakiem dopychania przez koalicyjną większość w Sejmiku Wojewódzkim ważnych dokumentów kolanem oraz zamykaniu ust opozycji. Lewica nie przebiera nogami, aby tworzyć lubuską koalicję z PO i PSL, gdyż nie chce być rozliczana za budżet w roku przedwyborczym… E. Fedko, to nie jest przypadkowy polityk, ale stara "polityczna wyga" i dosko- nale zdaje sobie sprawę, że wchodzenie teraz do koalicji, to osłabienie SLD przed wyborami w 2014 roku. Wie, że warto czekać... To opinia prominentnego działacza SLD i byłego wicemarszałka województwa Edwarda Fedko , któremu nie podoba się, że ważne dla regionu dokumenty – Plan Zagospodarowania Przestrzennego Województwa, Strategia Rozwoju Województwa oraz budżet na rok 2013 – są przyjmowane na szybko, bez głębszej refleksji oraz z mocnym akcentem politycznym. „ Jest zadziwiające działanie Zarządu Województwa, że nad ważnymi dokumentami pracuje się kilka lat, a potem dopina się to wszystko kolanami, przyjmując  strategiczne...

Bez nabzdyczenia się - radosnych Świąt !

Gdy na Maryję pozuje rzymska prostytutka Lena, a ówcześni oburzają się na brudne nogi oddających jej hołd pielgrzymów, Caravaggio wciąż prowokuje do myślenia tych, którzy siebie mają za wielkich, Boga już dawno wyidealizowali teologicznymi dogmatami, a wszystkich, którzy mają inne zdanie niż oni – postrzegają jako „kontrowersyjnych”. Biblijna Maryja dopiero musiała być kontrowersyjna - niezamężna dziewica z dzieckiem... Drodzy Czytelnicy bloga Nad Wartą – sympatycy oraz ci wszyscy, którzy życzą tej inicjatywie jak najgorzej: z całego serca życzę Wam wszystkim wspaniałych, cudownych, spokojnych, niezapomnianych - wyłącznie w pozytywnym sensie – Świąt Bożego Narodzenia. Nie wierzę, że wrogowie w jeden dzień zaczną kochać, ale chcę też by wiedzieli, że – jeśli o mnie chodzi – to gniewam się i złoszczę, ale słońce radości i pokory nie zachodzi nigdy. Wierzę w cud Bożego Narodzenia na serio i gotów jestem od zaraz, za chwilę i natychmiast, przebaczyć oraz samemu uderzyć się w pier...

Surmacza bożonarodzeniowe dożynanie watahy

Im bliżej kruchty i święconej wody – tym więcej przedświątecznej żółci i plugastwa. Hipokryzja i cynizm przedświątecznego spokoju też  nie jest dobra, ale są pewne granice, których nosek byłego milicjanta i wiceministra od haburgerów nie rozumie. Węszy tak od lat, choć nie wywęszył wśród najbliższych członków rodziny… Nie jest wyrocznią w sprawie moralności, bo przez ostatnie kilkanaście lat traktował etykę jak modelinę - wybierał z niej to co wygodne politycznie, a na niektóre sprawy przymykał oko lub próbował je trywializować. Pismem Świetym też można zabić... Były radny i szef gorzowskiej Platformy Obywatelskiej Edward Andrusyszyn został Powiatowym Inspektorem Sanitarnym. Trudno odmówić mu wiedzy, doświadczenia i kompetencji, bo w przeszłości był już m.in. dyrektorem Przychodni Kolejowej, szefem rady społecznej Szpitala Wojewódzkiego oraz pełnomocnikiem ministra zdrowia ds. tworzenia Granicznej Stacji Epidemiologiczno-Sanitarnej. Z polityki honorowo odszedł po przykrej...

Po drugiej stronie

Dziennikarze czują koniunkturę nie gorzej niż wytrawni politycy, a ponieważ od ponad dekady zawód traci na wartości, prestiżu i – co w sumie najważniejsze – nie należy do najbardziej intratnych finansowo, to ci mniej zdolni i ambitni, za to z dobrze rozwiniętym instynktem samozachowawczym, odchodzą na drugą stronę. Odchodzą też najlepsi… Nie wszyscy dziennikarze dadzą się namówić. Pewnie trudno o to w odniesieniu do Zbigniewa Bodnara i Marka Kantczaka z "Radia Zachód", Zbigniewa Borka  z "Gazety Lubuskiej" czy Artura Łukasiewicza i Majki Sałwackiej z "Gazety Wy- borczej" oraz wielu innych, ale też nie ma co kryć, że wielu chętnie pozostawi redakcję, by tylko mieć coś stałego, bez stresu i nieodpłatnych nadgodzin... Tendencja jest widoczna i nie trudno znaleźć dowody na to, że ma miejsce również w naszym regionie. Tradycyjne media przeżywają kryzys, nakłady regionalnych dzienników są mniejsze, a media elektroniczne coraz częściej korzystają z ni...

Politycy jak pani Zosia z baru "Agata"

Polityka zawsze była teatrem, ale nigdy cyrkiem - jeśli już to krwawym, ale bez klaunów z drugiego obiegu. Tymczasem granica śmieszności przekraczana jest codziennie i za każdym razem dalej. Paradoksalnie – im mniej ktoś ma do powiedzenia, tym w większej ilości imprez występuje. Bywają w Gorzowie tacy politycy i samorządowcy, którzy nie przepuszczą niczego i gotowi są na wszystko. Oddajmy Zielonej Górze honor – tam tego nie ma… Kiedyś mówiono: "Byle co jesz, byle co robisz i gadasz". Gorzow- scy celebryci jedzą dobrze, ale robią i gadają byle co ... Może to jest odpowiedź na dylemat dziennikarzy i samych polityków, dlaczego szefowie wszystkich partii pochodzą z południowej części regionu, a nie z północnej. Zabawnie przestało być już dawno, a dla wielu pokazanie się z politykiem od łyżki, grilla czy fircykowania na scenie, jest zwykłym obciachem. Jeśli ktoś uważa, że to jest public relations, to czegoś nie doczytał lub coś źle zrozumiał. W tej kategorii liderów jest ...

Nie widać ich, ale są. Nie słychać, ale mówią...

Ostrouch, Sancewicz, Ciepiela i od jakiegoś czasu Gierczak – to nazwiska osób, które przed kamerami nie występują często, nie pełnią pierwszoplanowej roli, ale mają istotny wpływ na to co dzieje się w regionie. Ich ambicją nie jest porywanie tłumów, a nawet świadomie od nich stronią, ale sukces ich formalnych lub nieformalnych szefów. Pewne jest jedno – kilka słów wpływowego doradcy jest ważniejsze niż wiele zdań wicewojewody, wiceprezydentów, dyrektorów czy radnych... Czy widzimy ich na co dzień w telewizjach ? Nie. To może biorą udział w au- dycjach radiowych ? Również nie. Gazet unikają jak ognia, ale na co dzień są w samym centrum wydarzeń politycznych regionu. Urok cichych doradców... Oficjalnych doradców w lubuskiej polityce jest wielu, ale nie każdy z nich – nawet jeśli często występuje w mediach – ma cokolwiek do powiedzenia. Wielu, to często życiowe niedorajdy, które nie potrafiły znaleźć sobie miejsca po utracie posady w poprzednim miejscu zatrudnienia lub zwykłe „...

Wojewoda Jabłoński bierze NFZ !

Teraz już nic nie będzie takie samo – w lubuskiej służbie zdrowia zapanuje równowaga i racjonalne podejście do zagadnienia finansowania świadczeń medycznych. Wszystko za sprawą zmian w Radzie Lubuskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ w której większość będą mieli ludzie blisko związani z wojewodą oraz północną częścią województwa… Za bezpieczeństwo zdrowotne w regionie odpowiada wojewoda lubuski. Trudno się dziwić, że podjął nieformalne starania o przejęcie większości w radzie lubuskiego od- działu NFZ. Teraz będzie miał pełny pogląd i odpowiednią wiedzę, której dotychczas odmawiał mu nawet dyr. Marek Twardowski. „ Nie ma ważniejszego zadania niż bezpieczeństwo zdrowotne ” – powiedział 12 września br. wojewoda Marcin Jabłoński , a następnie przeszedł do działania. Pięciu na dziewięciu członków lubuskiej Rady NFZ stanowić będą osoby związane bezpośrednio z nim lub ze środowiskami, którym on sprzyja. To dobra wiadomość i gwarancja, że polityczno-urzędnicze eksperymenty na gorzows...

Urzędnicy wyżywią się sami

Tyłki urzędników ważniejsze niż zdrowie mieszkańców. W budżecie zaplanowano więcej pieniędzy na siedzibę Marszałka Województwa, niż na inwestycje w budynki lubuskiej służby zdrowia. Takich kwiatków jest znacznie więcej… „ To jest dobry budżet na przyszły rok ” – powiedziała dzisiaj w Radiu Zachód marszałek województwa Elżbieta Polak . Nie dodała tylko, że dla urzędników, a prowadzący rozmowę   red. Krzysztof Bułag dopytać nie mógł, bo trudne pytania, to nie jest jego najmocniejsza strona. Fakty są takie, że w projekcie budżetu na 2013 rok przeznaczono na inwestycje w służbie zdrowia 1,4 mln, a na remont piętra Urzędu Marszałkowskiego jeszcze raz tyle – 2,4 mln. Jeszcze ciekawszy jest szczegółowy podział środków na służbę zdrowia: 1 mln ma zostać przeznaczone na szpital w Ciborzu, a 400 tysięcy na placówkę w Międzyrzeczu. Czy w dobie kryzysu oraz finansowych trudności województwa,   remontowanie marszałkowskich pomieszczeń jest zasadne ? Pewnie są znacznie ważniejsze po...

Koniec marzeń o Akademii Gorzowskiej

Nie wszystko co złe, rodzi się w marszałkowskich gabinetach – przyczyną niepowodzeń bywa również zwykłe bałaganiarstwo i udawanie, że coś się potrafi. Gorzowskie „elity” chcą mieć akademię, a nawet uniwersytet, ale ostatnie tygodnie potwierdzają tezę, że popełniają błędy na poziomie szkolnym. Balon ambicji przebija igła rzeczywistości… Co powie rektor studentom ? Nic się nie stało, zmieniony był tylko szyk trzech wyrazów. Dobrze, że w Gorzowie nie ma studiów inżynierskich... Buńczuczna mowa trawa polityków i tzw. „elit” o potrzebie stworzenia w Gorzowie silnego ośrodka akademickiego rozmija się z realiami i możliwościami tych, którzy mieli być głównymi aktorami naukowych aspiracji i beneficjentami ewentualnego sukcesu. „ Jak nie będziemy mieli uczelni z prawdziwego zdarzenia, to po wyjściu na jaw problemów AWF-u będziemy mieli gorzowską pustynię i tyle ” – mówił anonimowo kilka tygodni temu, jeszcze zanim sprawa gorzowskiej uczelni nabrała medialnego wymiaru, ważny polityk go...

Mistrzowie wspierania innych...

Czas przedświąteczny, to inflacja okresowej dobroci i akcyjności. Często są to zwykłe polityczne eventy lub próba zabicia wyrzutów sumienia - im więcej dziennikarzy, tym więcej akcji. Trudno uwierzyć, ale w przestrzeni publicznej funkcjonują ludzie, którzy pomagają od lat i nie napinają za to piersi po ordery. Prawda jest brutalna: dobrzy ludzie nie potrafią robić sobie reklamy i promocji… A jednak można ? Nie przez jeden dzień, trzy heppeningi lub przed telewizyjnymi kamerami, ale tak na co dzień - regularnie i nie dla politycznej reklamy. Kiedy znani gorzowscy prałaci napinają piersi po ordery za działalność opozycyjną, skromny ks. Henryk Grządko robi po prostu swoje. Nie przy okazji rocznic i medialnych inicjatyw, ale na co dzień i bez przerwy. „ To wielka satysfakcja, gdy można pomóc drugiemu człowiekowi, aby wstał ” – powiedział znany gorzowski duszpasterz trzeźwości oraz osoba bez reszty poświęcona ubogim w Centrum im. Jana Pawła II. Nie inaczej zasłużony w walce z kom...

Polityczny cyrk czy ludzki odruch polityków ?

Skoro jest tak dobrze, to dlaczego jest tak źle – możliwe jest porozumienie ponad podziałami w kontekście pożytecznego i ze wszech miar dobrego „cyrku”, ale nie jest możliwe w kwestiach regionu i miasta. Tu króluje polityczna kalkulacja i cynizm. Politycy zapominają o jednym: sukces na scenie teatru lub filharmonii nie gwarantuje sukcesu na scenie politycznej, ale sukces polityczny może spowodować, że będą mile widziani na tej pierwszej… Ludzie nie chodzą na podobne imprezy z powodów politycznych lub chcąc wesprzeć konkretnego polityka. Powody są dwa - chęć wsparcia szczytnego celu lub dobra za- bawa. Jeśli ktokolwiek liczył na zyski polityczne, raczej się zawiedzie ... Gorzowscy artyści, dziennikarze, przedsiębiorcy i politycy na scenie. Dla jasności – przedsięwzięcie zainicjowane przez poseł Krystynę Sibińską jest dobre i należy je naśladować. Problem w tym, że niektórzy traktują je instrumentalnie i więcej w tym zaplanowanej strategii marketingowej, niż serca i dobrych int...

Złe dotyki gorzowskich polityków

Czego nie robi się dla poklasku i tradycji. Wojny i konflikty cichną, lecz tylko na chwilę i pod publiczkę. Prezydent wprowadza nową modą, przewodniczący rady statystuje niczym szef Chińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, a ludzie mają strawę za darmo. Łzy leją się po policzkach… Pocałunki, które zmieniały świat. Biały opłatek w rękach przewodniczącego Rady Miejskiej, to symbol niewinności i szczerości. Pewnie życzył prezyden- towi uniewinnienia i dalszych rządów. To się nazywa szczerość intencji. Taka prawdziwa "polityka miłosći". A może to zwykły cyrk ? Judasz też calował ... Niby nic – jedna wizyta prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i szefa Rady Miejskiej Jerzego Sobolewskiego na Białorusi i już drastyczne zmiany: huczne otwarcie ul. Warszawskiej, nowa czapka, znane z komunistycznych obrazków „misiaczki” oraz słowa, które nijak się mają do rzeczywistości. Po Nowym Roku „platformersi” znów będą polować na Jędrzejczaka, a prezydent będzie walił w nich jak...

Wara wam od zielonogórskiego sejmiku !

Władza ma być jak najdalej od obywateli – tak na wszelki wypadek, aby za dużo się nie dowiedzieli. Choć koszty organizacji sesji Sejmiku Wojewódzkiego Lubuskiego poza jego siedzibą są mniejsze niż tygodniowe loty dyrektorów departamentów do Warszawy, to są samorządowcy, którzy uważają, że kontakt z obywatelami może radnym nie wyjść na dobre… Następny biskup bedzie z Zielonej Góry. Przeniosą tam Katedrę, a w Gorzowie będzie Konkatedra. Księży będą święcić w mieście bez rzeki i tramwajów, a dia- konów tam, gdzie rodził się Kościół po II wojnie światowej. Na szczęście to tylko żart. Na tą chwilę... Trudno się dziwić, że kolejne wybory samorządowe cieszą się coraz mniejszą frekwencję, a mieszkańcy nie odróżniają Rady Gminy od Sejmiku Wojewódzkiego. „ Sejmik Lubuski, choć oparty na wielkiej mobilności radnych, nie jest obwoźną grupą ” – uważa były polityk Unii Demokratycznej, Unii Wolności, Platformy Obywatelskiej, a ostatnio szef klubu radnych PSL w Sejmiku Wojewódzkim Czesław Fi...

Premier też by ciagnął dżointa

Marihuana powinna zostać zalegalizowana, bo jest mniej szkodliwa dla życia oraz zdrowia niż papierosy i alkohol. Sam Ruch Palikota ma dzisiaj w mieście sporo wrogów, którzy niszczą im tablice i bilbordy, ale w wyborach samorządowych wystawi swojego kandydata na prezydenta Gorzowa. Rozmowa z MONIKĄ TWAROGAL , wiceprzewodniczacą Zarządu Okręgu Lubuskiego Ruchu Palikota. Monika Twarogal - działaczka z pasji i chęci pracy dla innych, a nie motywowana koniunkturalnie... NAD WARTĄ: Tak bez tej partyjnej nowomowy - czym jest Ruch Poparcia Palikota w mieście ? Oczywiście jeśli w ogóle jest… Monika Twarogal : Na początku odniosę się do kwestii nazewnictwa. Są dwie oddzielne organizacje, które należy rozróżnić - Stowarzyszenie Ruch Poparcia Palikota oraz partia o nazwie Ruch Palikota. Jeśli chodzi o nasze struktury w mieście, to należą do niej ludzie, którzy identyfikują się z postulatami Janusza Palikota i których dotychczasowi uczestnicy sceny politycznej nie potrafili przekonać...