Rok upływa pod znakiem dopychania przez koalicyjną większość w Sejmiku
Wojewódzkim ważnych dokumentów kolanem oraz zamykaniu ust opozycji. Lewica nie
przebiera nogami, aby tworzyć lubuską koalicję z PO i PSL, gdyż nie chce być
rozliczana za budżet w roku przedwyborczym…
To opinia prominentnego działacza
SLD i byłego wicemarszałka województwa Edwarda
Fedko, któremu nie podoba się, że ważne dla regionu dokumenty – Plan Zagospodarowania
Przestrzennego Województwa, Strategia Rozwoju Województwa oraz budżet na rok
2013 – są przyjmowane na szybko, bez głębszej refleksji oraz z mocnym akcentem
politycznym. „Jest zadziwiające działanie
Zarządu Województwa, że nad ważnymi dokumentami pracuje się kilka lat, a potem
dopina się to wszystko kolanami, przyjmując
strategiczne dokumenty w sprzeczności z pewną logiką i metodologią” –
uważa b. wicemarszałek. Nie podoba mu się również traktowanie Sejmiku Wojewódzkiego
jak partyjnego folwarku, gdzie Platforma Obywatelska wespół z Polskim
Stronnictwem Ludowym, nie liczą się z opozycją. „Zastosowano zapis zamykający opozycji usta, a chodzi o głosowanie
imienne i jawne. My na to zgody nie wyrażaliśmy” – mocno skonstatował dziś E.
Fedko. Jednocześnie wyraził nadzieję, że w roku 2013 będzie lepiej, choć odżegnuje
się od funkcjonującej jeszcze kilka dni temu w mediach, koncepcji poszerzenia
koalicji PO-PSL o jego ugrupowanie. „To nie SLD chciało rozszerzyć koalicję, ale
PO podjęła taką uchwałę. My tego nie odrzucamy, ale wcale też nam do niej nie
jest śpieszno” –stwierdził. Trudno mu się dziwić, bo w sytuacji, gdy budżet
na 2013 rok został już uchwalony, lewicowi radni musieliby wziąć
odpowiedzialność za rządy w regionie w sytuacji, gdy będą mieli wpływ tylko na
budżet w ostatnim przedwyborczym roku. „Nie
ma entuzjazmu w SLD do takiej koalicji. Chcemy być konstruktywną opozycją” –
nie pozostawił złudzeń, że po partyjnej niesubordynacji szefowej PO Bożenny Bukiewicz względem premiera Donalda Tuska – za co otrzymała
stosowną reprymendę - koalicja
PO-PSL-SLD w województwie lubuskim w tej kadencji nie powstanie. Z drugiej
strony, mnogość konfliktów oraz ciągnących się za liderami PO afer politycznych
powoduje, że niemal pewnym jest, że w przyszłej kadencji SLD do Zarządu
Województwa wróci i to na pewno nie w charakterze kwiatka do kożucha…