Przejdź do głównej zawartości

Złe dotyki gorzowskich polityków

Czego nie robi się dla poklasku i tradycji. Wojny i konflikty cichną, lecz tylko na chwilę i pod publiczkę. Prezydent wprowadza nową modą, przewodniczący rady statystuje niczym szef Chińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, a ludzie mają strawę za darmo. Łzy leją się po policzkach…
Pocałunki, które zmieniały świat. Biały opłatek w rękach przewodniczącego
Rady Miejskiej, to symbol niewinności i szczerości. Pewnie życzył prezyden-
towi uniewinnienia i dalszych rządów. To się nazywa szczerość intencji. Taka
prawdziwa "polityka miłosći". A może to zwykły cyrk ? Judasz też calował ...
Niby nic – jedna wizyta prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka i szefa Rady Miejskiej Jerzego Sobolewskiego na Białorusi i już drastyczne zmiany: huczne otwarcie ul. Warszawskiej, nowa czapka, znane z komunistycznych obrazków „misiaczki” oraz słowa, które nijak się mają do rzeczywistości. Po Nowym Roku „platformersi” znów będą polować na Jędrzejczaka, a prezydent będzie walił w nich jak w bęben. Mimo to T. Jędrzejczak przemówił dziś językiem dotychczas w Gorzowie niespotykanym. „Połammy się opłatkiem, wybaczmy sobie grzechy, które być może sobie zrobiliśmy - powiedział podczas „Wigilii Miejskiej”, która odbyła się na Placu Katedralnym. Problem w tym, że co roku jest tak samo – w grudniu miło i sympatycznie, a w styczniu znów po staremu: człowiek człowiekowi wilkiem. Trudno uwierzyć, że okazja pojawi się tuż po katolickich świętach – Sąd Apelacyjny w Szczecinie zaplanował kolejną rozprawę na 7 stycznia 2013 roku. Ciekawe czy „faryzeusze” życzą prezydentowi uniewinnienia, bo złe dotyki zostały uwiecznione...

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...