Gdy na
Maryję pozuje rzymska prostytutka Lena, a ówcześni oburzają się na brudne nogi
oddających jej hołd pielgrzymów, Caravaggio wciąż prowokuje do myślenia tych,
którzy siebie mają za wielkich, Boga już dawno wyidealizowali teologicznymi
dogmatami, a wszystkich, którzy mają inne zdanie niż oni – postrzegają jako „kontrowersyjnych”. Biblijna Maryja dopiero musiała być kontrowersyjna - niezamężna dziewica z dzieckiem...
Drodzy
Czytelnicy bloga Nad Wartą – sympatycy oraz ci wszyscy, którzy życzą tej
inicjatywie jak najgorzej: z całego serca życzę Wam wszystkim wspaniałych,
cudownych, spokojnych, niezapomnianych - wyłącznie w pozytywnym sensie – Świąt Bożego
Narodzenia.
Nie
wierzę, że wrogowie w jeden dzień zaczną kochać, ale chcę też by wiedzieli, że –
jeśli o mnie chodzi – to gniewam się i złoszczę, ale słońce radości i pokory
nie zachodzi nigdy. Wierzę w cud Bożego Narodzenia na serio i gotów jestem od
zaraz, za chwilę i natychmiast, przebaczyć oraz samemu uderzyć się w pierś.
Nie
potrzeba mi do tego świąt, kolęd, duchownych i sztucznie nadmuchanej atmosfery,
która minie wraz z pierwszym serwisem radiowym w lokalnych mediach…
Autentycznie
i bez „nabzdyczenia się”, życzę radości i spokoju, uśmiechu i relaksu, fajnych
prezentów i wielkiej radości. Może jednak po świętach będzie lepiej, skoro
publicznie mówimy i piszemy tyle pięknych słów.
A
Caravaggio ? Nienawidzili go wszyscy, sam miał wiele za uszami, ale nigdy nie
kreował się na anioła i świętoszka, za to świetnie prowokował do myślenia. Coś
w tym jest…
Pomyślności
i spokojnych świąt !
ROBERT BAGIŃSKI
Blog Nad Wartą