Przejdź do głównej zawartości

Mistrzowie wspierania innych...

Czas przedświąteczny, to inflacja okresowej dobroci i akcyjności. Często są to zwykłe polityczne eventy lub próba zabicia wyrzutów sumienia - im więcej dziennikarzy, tym więcej akcji. Trudno uwierzyć, ale w przestrzeni publicznej funkcjonują ludzie, którzy pomagają od lat i nie napinają za to piersi po ordery. Prawda jest brutalna: dobrzy ludzie nie potrafią robić sobie reklamy i promocji…

A jednak można ? Nie przez jeden dzień, trzy heppeningi lub przed telewizyjnymi
kamerami, ale tak na co dzień - regularnie i nie dla politycznej reklamy.
Kiedy znani gorzowscy prałaci napinają piersi po ordery za działalność opozycyjną, skromny ks. Henryk Grządko robi po prostu swoje. Nie przy okazji rocznic i medialnych inicjatyw, ale na co dzień i bez przerwy. „To wielka satysfakcja, gdy można pomóc drugiemu człowiekowi, aby wstał” – powiedział znany gorzowski duszpasterz trzeźwości oraz osoba bez reszty poświęcona ubogim w Centrum im. Jana Pawła II. Nie inaczej zasłużony w walce z komunizmem legendarny przywódca gorzowskiej „Solidarności”, a potem senator RP Stanisław Żytkowski. „Zajmuję się realnymi problemami i staram się pomagać w ich rozwiązywaniu. Dla mnie to jest ciąg dalszy Solidarności. Solidarności z ludźmi, którzy potrzebują pomocy” – powiedział w jednym z gorzowskich portali internetowych. Na co dzień jest uznanym i cenionym radcą prawnym, ale wydaje się, że największą radość i satysfakcję przynosi mu prezesowanie Towarzystwu im. Św. Brata Alberta. „Zaniechałem działalności politycznej, ale nie zrezygnowałem z aktywności społecznej. U nas zajmujemy się bezdomnymi kompleksowo, jesteśmy nastawieni na wyprowadzeni ich z bezdomności” – dodaje legenda „Solidarności”, a dziś szef organizacji prowadzącej schronisko dla bezdomnych. Nie zawsze sukcesy w działalności biznesowej idą w parze z aktywnością charytatywną - i odwrotnie. Prezes Stowarzyszenia im. Brata Krystyna Augustyn Wiernicki śmiało może powiedzieć, że jest osobą spełnioną. Prowadzona przez niego firma jest liderem na rynku, a stworzony 20 lat temu  konglomerat instytucji charytatywnych, pomaga na co dzień kilku tysiącom osób. Ostatnio zaangażował się w nowe przedsięwzięcie – świetlicę dla bezdomnych. „Biedę trzeba rozumieć. Nic bym nie zrobił, gdyby nie było więcej takich osób, które chcą pomagać. Dzięki Bogu daję radę, choć bywa iż brakuje mi sił” – powiedział w programie Telewizji Miejskiej Gorzów. Podobnie jak S. Żytkowski, aktywnie działał w polityce – w latach dziewięćdziesiątych w Porozumieniu Centrum oraz Akcji Wyborczej Solidarność, a ostatnio jako radny Rady Miasta Gorzowa.  Dziś nie ma wątpliwości, że bycie w samorządzie to strata czasu. „Funkcja radnego nie jest łatwa, bo jest bardzo upolityczniona. Potrzebna jest rada współpracująca z prezydentem i odwrotnie, a niestety tak nie jest” – powiedział w jednym z wywiadów. „Dużo środków jest wydawanych na działania pozorne, a nie buduje się prawdziwych mechanizmów, które mogą drugiemu człowiekowi pomóc To nie ja wykonuje pracę, ale to Pan Bóg, a my jedynie Mu pomagamy” – dodaje ks. Grządko.

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...