Znalezienie tylko jednego „ojca”
lub „matki” sukcesu jakim była
realizacja szczecińsko-gorzowsko-zielonogórskiego odcinka drogi ekspresowej S3
jest trudne, a nawet niemożliwe, ale łatwo wskazać osobę, która jeden z
głównych filarów tej inwestycji publicznie krytykowała i obśmiewała, określając
go mianem „mrzonki nuworyszy”. Ten
polityk do dzisiaj jest aktywny, a media łykają jego „wizjonerskie wynurzenia” jak odkurzacz śmieci …
Mowa nie o byle kim, ale byłym
prezydencie Gorzowa i senatorze RP Henryku
Macieju Woźniaku, zdecydowanym przeciwniku budowy zachodniej obwodnicy Gorzowa.
Jej powstanie, co było oczywiste nawet w tamtych latach, stanowiło fundamentalny
warunek budowy drogi ekspresowej S3, choć w początkowej fazie mowa była nawet o
autostradzie A3. „Istnieją pomysły
irracjonalne lub wręcz hochsztaplerskie, które wynikały z kampanii wyborczej.
Zrezygnowano z budowy wschodniego ciągu komunikacyjnego na rzecz iluzji: budowy
zachodniej obwodnicy Gorzowa” – mówił 13 maja 1999 roku w obszernym
wywiadzie, którego udzielił red. Henryce
Bednarskiej z „Ziemi Gorzowskiej”. Było to niespełna rok po odwołaniu Woźniaka
z funkcji przed upływem kadencji i stanowiło bezpośrednie odniesienie do bezprecedensowego
porozumienia politycznego, które 29 sierpnia 1998 roku zawarli politycy SLD i
AWS. „Politycy AWS i SLD uzgodnili, że w
programach wyborczych o bu ugrupowań priorytetem będzie budowa zachodniej
obwodnicy Gorzowa i trzeciego mostu. W tym celu spotkały się władze miasta i
politycy oby partii” – pisał 31.08.1998 roku w „Gazecie Zachodniej” red. Waldemar Paś. „Z przyszłorocznego funduszu europejskiego Phare CBC na ten cel będzie
przeznaczone 6,5 mln ecu, czyli około jednej szóstej potrzebnych pieniędzy”
– mówił ówczesny poseł lewicy Tadeusz
Jędrzejczak. „To deklaracja współpracy
na rzecz rozwoju miasta i regionu bez względu na to, kto wygra wybory. Ta obwodnica
wraz z mostem, biorąc pod uwagę ministerialne plany modernizacji drogi numer 3,
to szansa dla całego regionu” – mówił wtedy wojewoda gorzowski z AWS Jerzy Ostrouch, a pod porozumieniem
podpisali się także szef „Solidarności” Bronisław
Żurawiecki oraz posłowie Jan
Kochanowski z SdRP i Kazimierz Marcinkiewicz
z ZChN. Postulat budowy takiej obwodnicy trzy tygodnie wcześniej na konferencji
w Świecku ogłosił minister transportu Eugeniusz Morawski. „Najważniejsza jest obwodnica Gorzowa, która mieści się w planach
budowy autostrady A3” – mówił w lipcu 1998 roku w „Gazecie Lubuskiej” A co
na to były prezydent Woźniak ? „Budowa
tej obwodnicy to iluzja. Postępowanie takie przypomina zachowanie nuworyszy,
ludzi nie znających uwarunkowań, którym wydaje się, ze na kliknięcie można
wyczarować niezwykle kosztowną obwodnicę” – perorował w rozmowie z red.
Bednarską, podkreślając iż jej powstanie nie ma racji bytu, a finansowanie z jakichkolwiek
środków jest niemożliwe. „Jest zupełną
mrzonką myśleć, że ktoś da 4 miliony ecu w sytuacji, gdy całe przedsięwzięcie
musi kosztować 40 mln ecu. Trzeba mieć dziecinną naiwność, że ktoś da te
pieniądze, gdy na pytanie z co z resztą usłyszy: będziemy szukać” – dodał polityk.
Reszta jest znana: droga powstała, miasto dało radę, a o wypowiedziach byłego
prezydenta nikt nie pamięta, bo nie ma ich w Internecie. Inaczej mówiąc – każdy polityk ma mniejsze lub
większe zasługi – również Henryk M. Woźniak - ale jeśli chodzi o wychwalaną
dzisiaj wszem i wobec drogę S3, to śmiało można go określić mianem „smerfa marudy”, a nawet „hamulcowego”. Doskonale opisał to w
innym wywiadzie dla „Ziemi Gorzowskiej” z 15 kwietnia 1999 roku wiceprezydent Andrzej Korski. „W ciągu czterech lat (za urzędowania Woźniaka) nie uruchomiono żadnych
dużych tytułów inwestycyjnych. Ciągle istniała obawa inwestowania nie swoich
pieniędzy” – mówił urzędnik, a red. Artur
Rosiak dociskał: „Współpracował pan z
poprzednim prezydentem. Dlaczego do wniosku, że zachodnia obwodnica miasta jest
tak ważna, doszliście dopiero teraz?”. „Wcześniej
nie było możliwości stworzenia takiego lobby wokół zachodniej obwodnicy przez
wszystkie siły polityczne. Po zmianie zarządu miasta siły polityczne zyskały
zdolność do porozumienia” – wyjaśnił były współpracownik Woźniaka, nie
pozostawiając wątpliwości, że „newralgicznym
elementem przyszłej autostrady S3 jest
właśnie przeprawa mostowa w formie zachodniej obwodnicy”. Nic dodać, nic
ująć, a sprawiedliwości staje się zadość – informacja jest już w internecie. Historia
przyznała rację prezydentowi Jędrzejczakowi oraz wojewodzie Ostrouchowi, prezydentowi
Bogusławowi Andrzejczakowi, B. Żurawieckiemu,
K. Marcinkiewiczowi i Jerzemu Wierchowiczowi
– mocno lobbującemu wówczas za środkami na inwestycję w Warszawie – a nie kreującemu
się na głównego stratega eksprezydentowi Woźniakowi.