Przejdź do głównej zawartości

A prezes Domaradzki rośnie ale trochę śmiesznie jest ...

Większość radnych ma takie wyjazdy za nic, bo to dla nich zbędny koszt. Nie będzie hotelu, gadżetów oraz imprezy - dodatkowej diety też nie będzie. Są na szczęście osoby, które nie oglądają się „za ile”, ale „co można” zrobić dla miasta. Pustynia składa się z drobinek piasku, działalność społeczna z niewidocznych inicjatyw, a polityka z bezinteresowności. Wielu o tym zapomniało, ale są tacy, którzy robią swoje. I rosną …

Tu były inne zdjęcia oraz podpisy, ale prezes Mariusz Domaradzki po interwencji
radnej Grażyny Wojciechowskiej znów zmienił zdanie i poprosił o zmianę podpisu,
co dla zabawy -a nie ulegając "naciskom"- czynimy. Politycy są rozkoszni i śmieszni...
Prezesa Gorzowskiego Rynku Hurtowego Mariusza Domaradzkiego niektórzy określali ponad rok temu mianem „politycznego trupa”, ale dzisiaj to autorzy podobnych określeń potrzebują politycznej „kroplówki”, a może nawet „defibrylatora”. „Prezes Domaradzki rośnie, dojrzewa i ma sukcesy. Cieszy mnie gdy młodzi mają duże ambicje i wcale mi to nie przeszkadza, ale cieszę się iż chcą się uczyć i rozwijać” – mówi NW prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Tymczasem prezes Domaradzki „rośnie” i to nie byle jak, bo w dyplomatycznym towarzystwie. Oznacza to, że ma nie tylko szykowny frak na doroczne Spotkanie Noworoczne Miasta Gorzowa, ale także kontakty, które zbliżają. „Gorzów  zapewnia o przyjaźni i zaprasza do wizyty, bo my zmieniamy się z dnia na dzień i z miesiąca na miesiąc. Proszę uwierzyć, że obecność w Filharmonii Gorzowskiej, będzie dla Państwa przeżyciem wyjątkowym” – zachęcał do wizyty w Gorzowie prezes Domaradzki, który w sobotę uczestniczył w spotkaniu Polonii w Berlinie. Odbyło się ono z inicjatywy i na zaproszenie przewodniczącego Rady Polskiej w Berlinie  Ferdynanda Domaradzkiego, który na co dzień jest wujem gorzowskiego polityka. „Zapraszam do Gorzowa! Zapraszam, bo musimy się spotykać i poznawać się wzajemnie” – mówiła była wiceprzewodnicząca Rady Miasta, a dzisiaj prezes Fundacji „Czysta Woda” Grażyna Wojciechowska. W spotkaniu uczestniczyli dyplomaci z Ambasady RP w Niemczech, przedstawiciele wojewody lubuskiego oraz przedstawiciele lubuskich struktur Wspólnoty Polskiej. Niestety szef tej organizacji, a na co dzień wojewoda Jerzy Ostrouch w spotkaniu udziału nie wziął -co jak podkreślali obecni było ewenementem- bo …nie miał czasu. Same spotkania są tradycją i ważnym elementem wymiany myśli, doświadczeń oraz opinii. Przedstawiciele Rady Polskiej w Berlinie byli ostatnio w Filharmonii Gorzowskiej na koncercie z okazji 200 rocznicy urodzin Richarda Wagnera, a już 20 grudnia br. odwiedzą Gorzów ponownie. Tym razem na zaproszenie Wspólnoty Polskiej i wojewoda Ostrouch może czas znajdzie…

P.S. Jeśli ktoś ma ochotę coś dopisać do tego tekstu, to proszę o propozycje. W końcu nie tylko prezes Domaradzki i radna Wojciechowska mogą mieć życzenia. Proszę bardzo - pobawmy się: nawskros@gmail.com

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...