Zasada działania zawsze jest taka sama – ambitny i zdolny wójt podgorzowskiej
gminy rzuca hasło, opinię lub pomysł, media słusznie to podchwytują, wierząc w
dobre intencje autora i kreując go na jedynego kreatywnego, a później nic się
nie dzieje. Bywa, że jest gorzej: bohater newsów tematy zaniedbuje lub –
używając kolokwializmu – „olewa”.
Wtedy w mediach jest cicho, podobnie jak i o tym, że wójt Deszczna nie ucieka
do przodu, ale goni własny ogon…
Czar prysnął już dawno, ale warto
pokazywać sylwetkę zdolnego wójta Desczna Jacka
Wójcickiego, jako modelowy przykład postępowania nie tylko jego samego, ale
również tych wszystkich, którzy dają się mu nabrać. Przykład najnowszy i
pierwszy z brzegu. „Deszczno na pewno
będzie chciało korekty planu transportowego” – buńczucznie zapowiedział
wójt Wójcicki, a temat od razu podchwyciły wszystkie portale, rozgłośnie i telewizje.
Okazja do promowania swojej osoby byłą więc doskonała i należałoby ją pochwalić
-bo od tego jest samorządowiec, by dbać o interes swojej gminy – gdyby nie to,
że gmina Deszczno żadnych uwag i propozycji nie przedstawiła. A przecież J.
Wójcicki mówi 21 listopada w Radiu Gorzów: „Plan
Transportowy niestety nie skupia się odpowiednio na gminach ościennych i
dlatego moja gmina swoje uwagi zgłosi(…). Jeżeli nasze uwagi nie zostaną
uwzględnione, to nie będziemy się obawiali w zerwaniu umowy z gorzowskim zakładem
komunikacji”. O swoich słowach chyba zapomniał lub od początku był to
jedynie plan na zaistnienie w mediach, bo na jego wystąpienie czekali wręcz
inni samorządowcy Związku Celowego Gmin MG – 6. „Nie ma wniosków i uwag Deszczna. Jacek, nie wpłynęło nic od Ciebie, a
zapowiadałeś swoje wnioski” – zagadnął Wójcickiego w ostatni dzień ustawowych
konsultacji „Planu Transportowego” i podczas posiedzenia MG-6 jeden z
samorządowców. „Nie, nie przygotowaliśmy
żadnych wniosków jeszcze, ale zgłosimy” – odpowiedział wójt gminy, która
jak - sam powiedział – jest największym beneficjentem komunikacyjnych rozwiązań,
gdyż na 21 miejscowości aż do 19 dojeżdżają autobusy MZK. Problem w tym, że
wnioski można było zgłaszać do 5 grudnia, ich złożenie wójt Deszczna
zapowiedział 21 listopada, a powyższe słowa wypowiedział 9 grudnia, a więc
sporo po czasie. Czyli co, zwykła ściema ludzi i dziennikarzy ? Na to wychodzi,
ale samorządowiec według tego samego schematu postępuje od wielu lat i zawsze z
pozytywnym dla siebie i tylko siebie skutkiem. Najgrubszy temat, to oczywiście
zapowiedź inwestycji sieci Auchan pomiędzy Kaninem a Deszcznem, co – jak zwykle
przy maksymalnej mobilizacji mediów – zostało ogłoszone przez wójta Wójcickiego
w styczniu 2012 roku. „Będzie to przede
wszystkim centrum handlowe konkurencyjne dla już istniejących centrów w samym
Gorzowie. Dla nas wartością jest to, że wobec budowy drogi S3 ruch w gminie nie
zaniknie i wciąż mieszkańcy miasta będą przyjeżdżać po warzywa do naszych
rolników, czy wreszcie do salonu samochodowego” – mówił wójt, co brzmiało
jak zaklinanie rzeczywistości, bo pół roku później tj. 18 sierpnia 2012 roku rzeczniczka
Auchan Dorota Patejko skonstatowała
wprost: „Nie mamy w planie inwestycji w gminie
Deszczno”. Podobnych akcji i wolt tylko pod media było wiele i gdyby w taki
sposób działał którykolwiek inny samorządowiec lub polityk, to media nie
zostawiłyby na nim suchej nitki. Wszystkie miały jeden cel – podtrzymywanie
wizerunku wójta Deszczna jako gospodarza z pomysłami: lotnisko dla helikopterów
w Ulimiu, Dni Województwa Lubuskiego w Deszcznie, internetowy kontakt mieszkańców
z urzędnikami przez system Voicelin, czy wreszcie dziwna postawa wobec pomysłu „Aglomeracji
Gorzowskiej”, a ostatnio „Planu Transportowego”. A przecież jego gmina –
również w konsekwencji osobistych zaniedbań – ma poważny problem. Po
uruchomieniu drogi ekspresowej S3, jedyne zjazdy na tym odcinku będą się
znajdować w Gorzowie i Skwierzynie, a to oznacza problemy dla firm już
istniejących na terenie gminy Deszczno m.in. DHL, Peguot, BP, Orlen oraz wielu
baz transportowych, sklepów, moteli i barów żyjących z transportu. Będą więc
mniejsze obroty, mniej pracy, mniej podatków z PiT, CiT i od nieruchomości, a
sam wójt będzie miał dużo mniejszy budżet niż obecnie. Inaczej mówiąc, zarabiając
tyle samo co prezydent Gorzowa, wójt Deszczna ma od niego dużo więcej czasu –
co widać po aktywności w mediach, na koncertach, rautach i polityczno-kulturalnych
konwentyklach. Teraz musi znaleźć czas i pomysł na skonsumowanie popularności,
bo jak mieszkańcy zorientują się, co -oprócz remontu Urzędu Gminy i „Święta
Kurczaka”- zaserwował im włodarz, może mieć problem nawet z mandatem do Rady
Powiatu. Może dlatego plan jest taki, aby tegoroczne Święto Pieczonego Kurczaka
odbyło się w rytm muzyki disco-polo. „Taniej
i można ściągnąć dosłownie wszystkich, a przecież to rok wyborczy” – mówi NW
jeden z samorządowców. To może polityka ? Tutaj spotka go polityczny mur i to
nie dlatego, że jest do niczego –przewyższa polityków inteligencją oraz
aktywnością o kilka poziomów- ale dlatego iż jest ambitny i gra na siebie. Tego
współczesne partie nie lubią. Sukcesu nie zapewni mu nawet udział w „Lepsze
Lubuskie”, bo na północy król będzie tylko jeden i będzie nim prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Drugie miejsce za
Jędrzejczakiem gwarantuje mandat do Sejmiku Wojewódzkiego, ale tym razem jego
obsada nie będzie dziełem przypadku …