Przejdź do głównej zawartości

Działacze mówią: "Robert przeszkadzasz !"

Lepsze” już było, „dobre” się właśnie kończy, a „gorsze” nadchodzi i będzie dla gorzowskiej Platformy Obywatelskiej zabójcze. Dzisiaj partia w mieście przypomina podstarzały okręt w jednej z nadmorskich zatok: oficerowie opowiadają załodze o pełnomorskiej wyprawie – prawdziwych rządach w mieście, a nawet podzielili już gubernatorskie wpływy na zdobytych wyspach – w miejskich wydziałach oraz instytucjach…

Jest utalentowany, śmiało można powiedzieć, że gdyby nie dziwne działania
wymiaru sprawiedliwości - byłby dzisiaj nawet posłem. Inna sprawa, że partia,
to on - a to dla partii nie jest dzisiaj dobre. Bywa, ze lepiej na jakiś czas usunąć
się w cień i poczekać na kolejne "pięć minut". Na to stać największych ...
…ale mało kto w to wierzy, bo gospodarze mostka kapitańskiego wydają się mocno podchmieleni, a wiarygodność stracili kilka sztormów wcześniej. „Robert ciągnie nas w dół, bo o ile Kryśka robi swoje, Jurek całą tą swoją rolą się głównie bawi, to Robert leczy swoje kompleksy i to jest dla nas złe” – mówi Nad Wartą działaczka, która szanuje przewodniczącego gorzowskich samorządowców PO Roberta Surowca za wiedzę, kompetencje i biznesowy talent, ale nie wierzy w jego przywództwo. Nie ona jedna, bo w ciągłą krytykę prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka oraz zwalanie winy za swoją nieudolność na marszałek Elżbietę Polak i przewodniczącą lubuskich struktur PO Bożennę Bukiewicz, nie wierzą także inni działacze. „Proszę sobie wyobrazić obrazek z dnia w którym sąd uniewinnił Jędrzejczaka. Surowiec zdejmuje okulary, przeciera oczy i niemal ze łzami w oczach mówi do zebranych <Teraz to już nigdy nie wygramy>. Przecież tak nie zachowuje się lider” – zdradza działacz Platformy Obywatelskiej. Sporo w tym racji, bo gorzowscy radni tej partii dokonali rzeczy niemożliwej: są miejskimi samorządowcami opłacanymi z miejskich pieniędzy, ale sabotują wszystkie przedsięwzięcia władz miasta. Nie sami i od siebie, bo są ludźmi inteligentnymi – co udowodnili m.in. Grażyna Ćwiklińska i Jerzy Synowiec (ostentacyjnie współpracujący z Jackiem Bachalskim) ale w wyniku partyjnej dyscypliny. Przykłady ? Jest ich mnóstwo i niestety wszędzie zauważalna jest duża aktywność przewodniczącego Surowca. Zablokował i opóźnił prace nad uchwałą śmieciową. „Sami ustalimy sobie stawki, ale po dyskusji i na spokojnie” – mówił 24 stycznia br. podczas sesji Rady Miasta, gdy z jego inicjatywy opóźniono przyjęcie uchwały, a co za tym dalej idzie ogłoszenie przetargu w kwestii wywozu w mieście śmieci. Był przeciwny solidnemu remontowi ul. Siedlickiej. „Można ją wykonać z czegoś tańszego, na przykład z tłucznia” – mówił na sesji 6 maja br., na co prezydent Gorzowa zareagował szybko i lapidarnie: „Drogi muszą mieć odpowiednią nośność, żeby podwozia sobie nie urwały(…), a tłuczeń niech sobie wysypie na głowę”. Podobnie było ze wszystkim innym: budową filharmonii, remontem amfiteatru, budową stadionu żużlowego, pomysłem powołania „Aglomeracji Gorzowskiej” - co dałoby miastu dodatkowe środki i możliwości na rozwój, budowami dróg, zagospodarowaniem ul. Młyńskiej, a nawet decyzjami personalnymi w podległej prezydentowi Jędrzejczakowi Filharmonii Gorzowskiej. „Wróble ćwierkają, że stanowisko po dyrektorze Świtalskim ma objąć koleżanka prezydenta” – bezczelnie insynuował podczas konferencji prasowej, choć jego słowa okazały się tyle warte, co elektryczna grzałka na pustyni, bo stanowisko po odwołaniu kontrowersyjnego Krzysztofa Świtalskiego objęła wieloletnia i kompetentna urzędniczka Biura Promocji Miasta Małgorzata Pera. Sam surowiec był jednak „nagrzany” i bez grzałki, a we wszystkim wystarczyła mu możliwość dołożenia temu, którego w gruncie rzeczy szanuje i chciałby być taki jak on. Kiedy jednak Jędrzejczak terminował w polityce przed prezydenturą, to szukał porozumień i kompromisów – co było na rękę SdRP i SLD, a Surowiec idzie bezmyślnie po bandzie, prowadząc partię wprost nad przepaść. Doświadczenia nie ma, a dowodem tego jest wypuszczenie go z tematem „Planu Transportowego” w którego zwalczanie zaangażował się, nie wiedząc nawet jaki będzie jego ostateczny kształt. „Uratowaliśmy tramwaje na Piaski” – powiedział po ogłoszeniu przez prezydenta Gorzowa koncepcji rozwoju transportu miejskiego. Wyglądało to jak robienie dobrej miny do złej gry, ale dla wielu działaczy gorzowskiej PO, którzy w tym czasie najzwyczajniej w świecie rozmawiali z T. Jędrzejczakiem, było potwierdzeniem poważnej dolegliwości partii. „Może mieszkańcy zobaczyli wreszcie, ze niektórzy potraktowali tramwaje tylko do walki z prezydentem i chcieli z tego uczynić swój polityczny sztandar” – komentuje całą sytuację Jędrzejczak. Mieszkańcy może zobaczyli i zrozumieli, bo nie mają politycznych ambicji, ale już szef radnych PO raczej nie. Przypuścił kolejną populistyczną szarżę, ale tym razem w kwestii budżetu miasta na 2014 rok. „Domagamy się minimum czterech milionów na remonty gorzowskich dróg i chodników, bo mieszkańcy patrzą i widzą jak jest, a zatem nie chcą jeździć po takich drogach” – mówił w Radiu Gorzów, choć kilkanaście godzin wcześniej mocno protestował przeciwko wydawaniu przez władze miasta milionów na remont ul. Kostrzyńskiej. Co dalej ? „Radni go nie szanują, choć nie mówią tego wprost, ale odchodzenie jednych i angażowanie się w inne przedsięwzięcia innych, muszą o czymś świadczyć” – mówi działacz, wymieniając jednym ciurkiem Radosława Wróblewskiego, Grażynę Ćwiklińską, Halinę Kunicką i Jerzego Synowca. „Synowiec już oficjalnie mu powiedział co o tym myśli, a zaangażowanie w działania Bachalskiego są tego potwierdzeniem” – dodaje. J jeszcze ta Helena Hatka, która została wiceczefową partii w regionie, pełniąc jednocześnie analogiczną funkcję we władzach struktur gorzowskich. „Uznałam, że moje zaangażowanie na rzecz Bożenny dobrze wyjdzie całej północy województwa, bo będę reprezentantem tej części” – powiedziała podczas ostatniego spotkania koła, mocno wdając się w polemikę z radnym wojewódzkim Mirosławem Marcinkiewiczem. Robert Surowiec taktycznie milczał, ale zamilknie naprawdę dopiero po tym, jak największym klubem radnych w Radzie Miejskiej będzie PiS lub SLD, a miejsce Krystyny Sibińskiej w Sejmie zajmie obecna senator H. Hatka. Niektórzy żartują, że dla dobra partii dobrze by było, gdyby wraz z otwarciem drogi ekspresowej S-3 z Gorzowa do Nowej Soli, udało się zamknąć etap w którym o sile Platformy Obywatelskiej w mieście nad Wartą nie będzie decydowało S-3: Surowiec, Sibińska, Jerzy Sobolewski

Popularne posty z tego bloga

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Komarnicki chce być kanonizowany ! Ale najpierw celuje honorowego obywatela ...

Były komunistyczny aparatczyk w drodze po kolejne zaszczyty. Lokalni decydenci zastanawiają się,  czy nie będzie to pierwszy krok do żądania koronacji lub rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Bardziej wtajemniczeni obawiają się nawet, czy rezygnacja z urzędu biskupa diecezjalnego przez Stefana Regmunta, to nie jest pierwszy krok w drodze PZPR-owskiego aktywisty po zaszczyty kościelne...                      ...bo skoro Władysławowi Komarnickiemu nie wystarczają już zaszczyty świeckie, to jest obawa iż sięgnie po te, które dotychczas zagwarantowane były głównie dla duchownych. W tym wieku i tak „ już nie może ”, a żonę bez problemu mógłby umieści ć w klasztorze sióstr klauzurowych w Pniewach. Fakty są takie, że do przewodniczącego Rady Miasta Roberta Surowca wpłynęły cztery wnioski o nadanie W. Komarnickiemu tytułu „ Honorowego Obywatela Gorzowa Wielkpolskiego ” i gdyby nie rozsądek niekt...

Znamy Jerzego i Annę, a teraz jest także Helenka Synowiec

Dzieci z polityką nic wspólnego nie mają, ale gdy w rodzinie wybitnych prawników i znanych polityków pojawia się piękna córka, nie jest to temat obojętny nad Wartą dla nikogo. Mecenas Synowiec ma powody do radości, jego urocza żona i matka Anna jeszcze więcej, a mieszkańcy Gorzowa powinni mieć nadzieję, że za kilkanaście lat, także ich córka mocno dotknie Gorzów swoją obecnością... ...bo choć dzisiaj Helenka Synowiec jest jeszcze osobą nieznaną, to za kilka lat będzie bardzo obserwowaną. Jednych takie podejście irytuje, ale ponad wszelką watpliwość w Gorzowie nikt z nazwiskiem „Synowiec”, nie może być kimś przeciętnym. „ Przedstawiam Wam nowego członka mojej rodziny córeczkę Helenkę – gorzowiankę, która urodziła się 11.10.2016 r, o godz. 8:35 ” – ogłosiła na portalu społecznościowym Anna Synowiec . Ktoś powie, że to nie temat, ale to jest właśnie temat, gdyż nikt z bohaterów nie jest przeciętny: ani ojciec, ani matka, ani nawet córka.          ...