Prezydent Gorzowa legalnie urzęduje, a może nawet zostanie uniewinniony, ale politytcy już przebierają nogami. Wojewoda ma kandydata na komisarza, gdyby jednak - co wcale nie musi się wydarzyć - Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok skazujący dla obecnego włodarza miasta. Dzielenia skóry na niedźwiedziu ciąg dalszy...
Wiadomo, że wbrew wcześniejszym spekulacjom niektórych polityków Platformy Obywatelskiej, komisarzem nie będzie jednak Krystyna Sibińska. Dlaczego ? Bo jej wygrana wcale nie jest już pewna, zwłaszcza jeśli wystartuje poseł Elżbieta Rafalska, a piastowanie funkcji komisarza wymaga zrzeczenia się mandatu poselskiego. Gdyby więc zrzekła się mandatu posła, została komisarzem i kandydatem na prezydenta, ale samych wyborów nie wygrała, to zostałaby na przysłowiowym "lodzie". Inną sprawą jest osobisty stosunek wojewody Marcina Jabłońskiego do jej zaplecza oraz zachowanie wtedy, gdy to były marszałek był na marginesie regionalnej polityki. "Marcin postawi na bliskiego współpracownika, który nie ma aspiracji politycznych, ale w trzy miesiące rozklimi co jest co w urzędzie" - mówi polityk. Z kilku źródeł można wywnioskować, że gdyby - co nie jest pewne i wydaje się nawet mało możliwe - Sąd Apelacyjny podtrzymał wyrok dla prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka, to wojewoda mianuje komisarzem b. wojewodę, a dziś swojego najbliższego współpracownika, Jerzego Ostroucha. Tylko on gwarantuje sprawne opanowanie aparatu biurokratycznego, przygotowanie nowych wyborów oraz zahamuje nadmierne apetyty tych spośród działaczy PO, którzy ten krótki czas chcieliby nadmiernie skonsumować. Najzabawniej będzie jednak wtedy, gdy niezawisły sąd zwróci wyrok do ponownego rozpatrzenia, a polityczny kalendarz oraz organizacje i egzotyczne koalicje typu "Tylko Gorzów", pójdą w zapomnienie. Bądź co bądź, gorzowscy politycy nie potrafią planować na kilka lat do przodu, a ich cierpliwość jest bardzo słaba: mało kto wytrwa w polityczno-organizacyjnej aktywności do 2014 roku. Warto jednak, żeby pamiętali, że zwierzyna do której się ciągle strzela, ale ona wciąż chodzi po lesie, jest najbardziej niebezpieczna...