Przejdź do głównej zawartości

Tańczyłem z poseł Bukiewicz !


Bezradność gorzowskich polityków Platformy Obywatelskiej jest tak porażająca, że będąc lokalnym patriotą powoli zaczynam zastanawiać się nad kupnem mieszkania w Zielonej Górze. Niedawno miałem okazję przejeżdżać przez centrum tego miasta i pierwszą uderzającą różnicą, jaką zauważyłem, to jakość dróg. Można rzec, że wszystkie drogi i chodniki są w nienagannym stanie! Oczywiście nie mam zamiaru idealizować Zielonej Góry ponieważ ten felieton jest zgoła o czymś innym...


Mariusz Domaradzki jest przedsiębiorcą, społecznikiem oraz rzecznikiem
prasowym gorzowskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej.
Ostatnie informacje medialne dotyczące chociażby WOMP-u potwierdzają moje przypuszczenia co do zamiarów Marszałek Elżbiety Polak a może lepiej napisać Bożenny Bukiewicz. Władza jaką posiada potocznie zwana „baronessa” jest w chwili obecnej ogromna. Nie dziwi więc fakt, że struktury wojewódzkie PO zlokalizowane w Zielonej Górze uczynią wszystko aby środek ciężkości przesunąć w stronę południa. W moim przekonaniu nie powinniśmy mieć o to pretensji bo najprawdopodobniej zrobilibyśmy to samo. Obecni parlamentarzyści z gorzowskiej Platformy mieli okazję przed wyborami nowych władz w regionie powalczyć o powiaty ale jakby chęci zabrakło a może i czasu. Ich zaniechanie doprowadziło do tego, że Bożenna Bukiewicz poczuła jeszcze większy wiatr w żaglach. Musimy pamiętać, że najprawdopodobniej za poparcie w kolejnych wyborach złożyła obietnice co do których musi się wywiązać. Szefową lubuskich struktur PO miałem okazję poznać osobiście na jednym ze spotkań integracyjnych w Zielonej Górze. Na pierwszy rzut oka jest osobą bardzo miłą i uprzejmą. Gdy się bliżej przyjrzeć, jest również osobą, która ma wszystko i wszystkich pod kontrolą i przysłowiowo „wie co w trawie piszczy”. Miałem okazję z nią tańczyć, więc wiem o czym piszę. Pomijając wszystkie uprzejmości chciałbym jednak zauważyć, że Platforma Obywatelska ma coraz mniejsze szanse na reelekcję co oznacza tylko tyle, że słabnące poparcie dla tego ugrupowania będzie wymuszało poszukiwanie nowego elektoratu dla obecnej szefowej lubuskich struktur i zarazem posłanki na Sejm RP. Marginalizowanie Gorzowa i północy województwa to w dłuższej perspektywie strzał w kolano dla samej „baronessy”, która na własne życzenie traci spory elektorat jednocześnie zmniejszając swoją szansę aby nadal decydować o regionie i kierunku jego rozwoju. Zakładając że wszystko co nas otacza ma pewien okres sinusoidalny można z dużym prawdopodobieństwem założyć to, że po czasie dominacji południa tu na północy województwa pojawią się tacy politycy, którzy przekonają przedstawiieli powiatów z południa do poparcia ich pomysłów. Dlatego właśnie potrzebny jest zbilansowany program rozwoju regionu, który zakłada równowagę pomiędzy północą a południem. Według wszelkich sondaży poparcie dla PO spada. Zastanawiam się co będzie robić Bożenna Bukiewicz kiedy spali za sobą wszystkie mosty.Na zakończenie chciałbym podkreślić, że w samorządzie najważniejsza jest współpraca, której w obecnym układzie samorządowym brakuje. Jak to mówią - idzie nowe, a kolejne wybory już niebawem.

MARIUSZ DOMARADZKI

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...