Przejdź do głównej zawartości

Brawo "platformersi" ! Wasz szef szykuje bykowe...

Rządowe propozycje, to pomysł niczym PRL-owskie "bykowe". Mnie nie dotyczy, ale nigdy nie wiadomo, bo "platformerski" premier może zmienić kryteria. Mam tylko nadzieję, że nie zabiorą mi prądu...
Mariusz Domaradzki jest przedsiębiorcą i rzecznikiem gorzowskich struktur SLD
Propozycje ogłoszone przez Premiera Donalda Tuska dotyczące likwidacji niektórych ulg podatkowych, a w szczególności tej dotyczącej odpisu na dzieci, to nic innego jak powrót do czasów głębokiej komuny w której mój ojciec będąc jeszcze kawalerem płacił tzw. „bykowe”! Przy tej okazji - z pełnym sarkazmem - chciałbym wyrazić moje szczere gratulacje pomysłodawcom, którzy najwyraźniej uważają, że są w stanie poprzez wprowadzanie pewnych regulacji prawnych „nakłonić” Polaków do prokreacji! Panie Premierze Tusk i koledzy z PO! Nie idźcie tą drogą - jak rzekł mawiać Ludwik Dorn. W taki sposób z pewnością nie zmobilizujecie Polaków do zakładania rodzin, a tym bardziej do ich powiększania. Według wszelkich wyliczeń koszt utrzymania jednego potomka, to wydatek grubo ponad 200 000 złotych (licząc od chwili narodzin do zakończenia nauki na poziomie akademickim). Polska w której mamy do czynienia z mocno rozwiniętym aparatem administracyjnym, który w dużej mierze przeszkadza a nie pomaga, gdzie prowadzenie własnej działalności gospodarczej porównywalne jest z chodzeniem w labiryncie, jest krajem wręcz nieprzyjaznym dla ludzi młodych i kreatywnych, którzy podobno za rządów PO mieli wracać do kraju. Młodzi ludzie w większości stawiają na to, co jest dla nich ważne dziś, tu i teraz. Mało kto zastanawia się nad tym co się wydarzy na przykład za dziesięć lat. Zastanawiam się, dlaczego tak dużo energii obecny rząd koncentruje na tworzeniu projekcji przyszłych wydarzeń, które mogą mieć miejsce, jednakże nie muszą. Zastanawiam się dlatego, ponieważ w moim przekonaniu PO nie będzie na tyle silna, aby po raz kolejny wygrać wybory parlamentarne. Polacy, przede wszystkim ci młodzi, chyba już mają dość tych samych twarzy i nieuchronnie nadchodzi czas wymiany pokoleniowej ioraz nowego świeżego poglądu na otaczający nas świat. Sumując-mnie bykowe nie dotyczy, bo mam dwójkę dzieci – no chyba, że zmienią ten próg od trzech. Jeśli tak się stanie to nie pozostaje nic innego jak pomyśleć o kolejnym dziecku..... :-) jednym słowem żenada.....kto wie może prąd będą zabierać....

MARIUSZ DOMARADZKI

Popularne posty z tego bloga

Wójcicki czy Wilczewski?

Pozornie, gorzowianie mają ciężki orzech do zgryzienia: Wójcicki czy Wilczewski? Pierwszy ma zasługi i dokonania, za drugim stoi potężny aparat partyjny Platformy Obywatelskiej. Ci ostatni są wyjątkowo silni, bo umocnieni dobrym wynikiem do Rady Miasta. Tak zdecydowali wyborcy. Co jednak, gdyby zdecydowali również o tym, aby Platforma Obywatelska miała nie tylko większość rajcowskich głosów, ale także własnego prezydenta? Nie chcę straszyć, ale wyobraźmy sobie, jaki skok jakościowy musielibyśmy przeżyć. Dziesiątki partyjnych działaczy i jeszcze większa liczba interesariuszy, czają się już za rogiem. Jak ktoś nie wie, co partie polityczne robią z dobrem publicznym, niech przeanalizuje wykony PiS-u w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju, a także „dokonania” PO w Lubuskim Urzędzie Marszałkowskim i podległych mu spółkach.  Pod pretekstem wnoszenia nowych standardów, obserwowalibyśmy implementację starych patologii.  Nie piszę tego, aby stawać po stronie jednej partii i być przeciw ...

Sukces Rafalskiej i początek końca Polak

Z trudem szukać w regionalnych mediach informacji o tym, że największą porażkę w wyborach do Parlamentu Europejskiego poniosła była marszałek województwa, a obecnie posłanka KO, Elżbieta Polak. Jej gwiazda już zgasła, to oczywiste. Elżbieta Polak miała być lokomotywą, okazała się odważnikiem, który – szczególnie w północnej części województwa lubuskiego, mocno Koalicji Europejskiej zaszkodził. Jej wynik w wyborach do Sejmu w 2023 roku -   78 475 głosów, mocno rozochocił liderów partii, którzy uznali, że da radę i zdobędzie dla niej mandat w wyborach europejskich. Miała być nawozem pod polityczną uprawę, lecz nic dobrego z tego nie wyrosło. Marne 42 931 głosów to i tak dużo, ale zbyt mało, aby marzyć o przeżyciu w środowisku, gdzie każdy pragnie jej marginalizacji. W sensie politycznym w województwie lubuskim, była marszałek przedstawia już tylko „wartość śmieciową”: nie pełni żadnych funkcji, nie jest traktowana poważnie, jest gumkowana z partii oraz działalności wład...

Śnięte ryby i śpiący politycy. O co chodzi z tą Odrą?

  Dzisiaj nie ma już politycznego zapotrzebowania na zajmowanie się Odrą. Śnięte ryby płyną po niemieckiej stronie w najlepsze, ale w Polsce mało kogo to interesuje. Już w czasie katastrofy ekologicznej na rzece w 2022 roku, interes Niemiec i głos tamtejszego rządu, były dla polityków Koalicji Obywatelskiej ważniejsze, niż interesy Polski Niemal dwa lata temu setki ton martwych ryb pojawiły się w Odrze. Zachowanie ówczesnej opozycji przypominało zabawę w rzecznym mule. Obrzucali nim rządzących i służby środowiskowe. E fektowna walka polityczna w sprawie Odry, stała się dla polityków ważniejsza, niż realna współpraca w tym obszarze. - To jednak prawda. Axel Vogel, minister rolnictwa i środowiska landu Brandenburgia w bezpośredniej rozmowie ze mną potwierdził, że stężenie rtęci w Odrze było tak wysokie, że nie można było określić skali ogłosiła wtedy Elżbieta Polak , ówczesna marszałek województwa lubuskiego, a dzisiaj posłanka KO. Akcja była skoordynowana, a politycy tej partii jesz...