Niby pewny siebie, ale jednak nie do końca. Lider „Teraz Gorzów” nakazał w zależnych od siebie mediach „zapis” na prezesa „STALI Gorzów”. Wszystko z powodu ewentualnych przedterminowych wyborów…
Kiedy dziennikarze jednej z rozgłośni radiowych mówili o telefonie Jacka Bachalskiego do reporterów Gorzów24.pl, aby nie wymieniali w swoich artykułach nazwiska prezesa „Stali Gorzów”, wyglądało to na groteskę. „Dostali telefon, że maja nie wymieniać w swoich artykułach nazwiska Komarnickiego, bo to już pewne, że będzie kandydatem w przedterminowych wyborach na prezydenta miasta” – mówił reporter ważnej rozgłośni radiowej. Trudno było w to uwierzyć do piątku, a dokładniej do relacji z konferencji prasowej nt. imprezy „Polska – Reszta Świata” w której udział wziął wicemarszałek województwa Maciej Szykuła oraz prezes „Stali” Władysław Komarnicki. W obszernej relacji jest wszystko i wszyscy – a nawet zdjęcie z konferencji – ale zgodnie z dyspozycją promującego otwartość i obiektywizm w mieście J. Bachalskiego, nie ma nawet słowa o tym, że w konferencji udział wziął W. Komarnicki – w gruncie rzeczy najważniejsza postać przedsięwzięcia. Inaczej mówiąc – Bachalski wprowadza w mieście nowe standardy i w drodze po władzę liczą się wszystkie metody, a wolność i swoboda mediów interpretowana jest na jemu znany sposób: płacę, wymagam, eliminuję. Niestety Komarnicki źle usiadł i reporterzy Gorzów24.pl nie mogli wyciąć jego osoby z fotoreportażu, ale nie ma wątpliwości iż lider „Tylko Gorzów” popracuje i nad tym…