Przejdź do głównej zawartości

Czy marszałek Polak wie gdzie witać i żagnać ?

Na kostrzyńską twierdzę wielu w historii miało chrapkę. Stanowiła oczko w głowie Hohenzollernów, umacniali ją Szwedzi, palili Finowie, okupowali Francuzi i niszczyli Rosjanie. Wzorem poprzedników tak ważne miejsce nie mogło to ujść oku obecnej namiestnicy lubuskiej, Elżbiecie Polak.
 Ta jednak, zapanować nad północną rubieżą województwa zapewne nie mogła – zrodził się więc plan pozbycia się Kostrzyna z Lubuskiego. Niedowiarków wjeżdżających od strony południowej przekonać o tym może wielki baner Urzędu Marszałkowskiego. Na nim to, pod „wartym zachodu” logiem, które barwami prezentuje – jak można się domyślać – również okołokostrzyńskie rozlewiska, kostrzynianie i pozostała podróżująca brać, jest z województwa żegnana i to w trzech językach. Jeszcze to nie zachodniopomorskie, a już okazuje się nie lubuskie. Ziemia niczyja? Wolne Miasto Kostrzyn? Może obiecany Geschenk na spotkaniu z prezydentem Joachimem Gauckiem?
A na poważnie, to warto by było, by urzędnicy Elżbiety Polak przestali żyć jeno tylko Babimostem, Winobraniem, kolejnym Lubuskim Kongresem Kobiet czy obwieszczaniem Polsce, że związkowcy palący opony pod Urzędem Marszałkowskim są wielkim sukcesem Zarządu Województwa. Warto by było zacząć od nich wymagać wiedzy, gdzie województwo się zaczyna, a gdzie kończy, czym żyją Strzelce Krajeńskie, Żary i Kostrzyn, kogo w którym miejscu przywitać, a w którym pożegnać.
Bo dla jednych może to być tylko śmieszne, dla innych staje się już irytujące. Bis... przepraszam, Auf Wiedersehen.
OSKAR BRZĘSA
Kostrzyn n/Odrą

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Co łączy kapitana Schettino z prezesem Bednarkiem?

Francesco Schettino , to kapitan włoskiego wycieczkowca Costa Concordia. Zasłynął tym, że tuż po uderzeniu przez statek w podmorskie skały, zamiast czynnie uczestniczyć w akcji ratowniczej, postanowił go opuścić jako jeden z pierwszych. Choć nie to było jego największą przewiną, ta właśnie sytuacja sprawiła, że w powszechnej opinii określany jest mianem antybohatera. Nie mnie jednego razi postawa prezesa publicznego Radia Zachód, Piotra Bednarka . Choć nie ciążą na nim żadne zarzuty o charakterze prawnym, jak to miało miejsce w przypadku kapitana Schetino, głosy z wewnątrz spółki pozwalają doszukiwać się analogii. Tak Schetino, jak też Bednarek, nie zdali egzaminu w decydującym momencie. Potwierdza się reguła, że wielkość osoby, jego kwalifikacje i umiejętności, a także predyspozycje do zajmowania określonych stanowisk, weryfikowane są w chwilach próby. Można przez całe życie ślizgać się i wykonywać gesty, które sprawiają, że jest się lubianym. Można też robić odwrotnie, wiecznie sta