Buty to bardzo ważna sprawa, zwłaszcza wtedy, gdy jest się przystojnym i wysoko postawionym urzędnikiem państwowym. Kobiety nie zawsze patrzą od razu w oczy, ale często zaczynają „obcinanie” właśnie od butów. Nie dziwi więc, że jako pierwszy w regionie dostrzegł to były kurator oświaty….
Trudno mu się dziwić Romanowi Sondejowi, że zakupił z budżetu kilka czyszczarek do butów, skoro – jak wyjaśniał kontrolerom Najwyższej Izby Kontroli: „praca osób zatrudnionych w kuratorium związana jest z częstym przemieszczaniem się oraz ich powrotem do siedziby(…) po nieprzygotowanej i nieutwardzonej powierzchni”. Zresztą, on sam należy do Prawa i Sprawiedliwości, a to właśnie liderów tego ugrupowania – Jarosława Kaczyńskiego i Ludwika Dorna – w 2005 roku dziennikarze TVN nakryli na tym, że chodzili w starych i zdezolowanych butach. Polityczna trauma zostaje i lepiej zapobiegać niż leczyć… a właściwie czyścić buty po czasie. Największy żal do kuratora – pewnie z oczywistej zazdrości - mają pracownicy innych instytucji. „Nie sądzę byśmy mieli w urzędzie czyszczarkę do butów” – informuje Nad Wartą rzeczniczka zarządu województwa Mirosława Dulat. „Tylko pozazdrościć, ale w urzędzie miejskim nie mamy urządzenia do czyszczenia butów i raczej nie planujemy zakupu” – informuje znów rzeczniczka prezydenta Gorzowa Anna Zalewska. Oburzenia za to nie kryją ci, którzy pracują niemal po sąsiedzku z byłym miejscem pracy Lubuskiego Kuratora Oświaty. „O jednym mogę zapewnić na sto procent, że my nie mamy ani jednej czyszczarki do butów, a słyszałam iż w kuratorium są aż trzy. To jawna niesprawiedliwość, bo pracujemy w tym samym budynku” – mówi pracownica informatorium w gorzowskim oddziale Urzędu Statystycznego, który mieści się w tym samym budynku co kuratorium. Podobne oburzenie pomieszane z śmiechem prezentuje pracownica sekretariatu w gorzowskim Urzędzie Skarbowym. „Czytałam ten tekst i to chyba jakieś jaja z tymi czyszczarkami albo ktoś zwariował” – mówi. Ostrożność w wypowiedzi na temat raportu NIK zachowują pracownicy biura prasowego wojewody Marcina Jabłońskiego, którzy proszą o …oficjalne zapytanie w sprawie czyszczarki do butów. Udało się jednak dowiedzieć, że Lubuski Urząd Wojewódzki, a tym bardziej Biuro Wojewody – takim urządzeniem nie dysponuje. To może Starostwo Powiatu Gorzowskiego, gdzie przyjeżdżają rolnicy, starostowie i radni z podgorzowskich gmin, gdzie terenów nieutwardzonych jest dużo ? „Nie posiadamy maszyny do czyszczenia butów, ale zapewniam, że pan starosta oraz jego goście dają sobie w tym względzie radę” – mówi urzędniczka sekretariatu. Po długich poszukiwaniach w kilkunastu urzędach regionu udało się znaleźć dwie czyszczarki – w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym. „Panowie sędziowie, adwokaci oraz skarżący często z nich korzystają. Jeśli inni nie mają takiej, to zawsze po drodze mogą wejść i wyczyścić buty” - wytłumaczyła urzędniczka Biura Informacji Sądowej. Tyle tylko, że wojewodzie Jabłońskiemu czy szefowi Agencji Nieruchomości Rolnych Tomaszowi Możejce – który też nie ma urządzenia – bliżej do kuratorium…