Partyjne targi trwają w najlepsze, a ich podstawowym celem jest pokazanie, która frakcja w partii ma największe przebicie w Zielonej Górze. Okazuje się, że połączenie - a faktycznie likwidacja - Wojewódzkiego Ośrodka Medycyny Pracy w Gorzowie Wlkp. była elementem szerszej transakcji - ale bez udziału gorzowskich liderów PO...
Trudno okreslić co jest lepsze lub dać pełnię wiary w tą właśnie koncepcję, która równie dobrze może być zasłoną dymną dla opowiedzenia się nie po właściwej stronie. Jest faktem, że "pomocnicy" Marszałek Elżbiety Polak i szefa Sejmiku Województwa Tomasza Możejki próbują zająć poprawną publicznie postawę. "W Gorzowie jest kilkanaście placówek, które wykonują badania z zakresu medycyny pracy, a na Zawarciu tylko jedna przychodnia. Likwidacja WOMP-u spowoduje, że w budynkach tej instytucji znajdzie swoje miejsce część lekarzy podstawowej opieki oraz specjalistów" - mówi rozmówca Nad Wartą z Zielonej Góry, który podkreśla iż takiego targu dobili z szefem sejmiku T. Mozejko sprzyjający mu politycy z dawnej "Samoobrony", a jednocześnie członkowie rady społecznej WOMP-u Maciej Nawrocki oraz Alicja Osińska - Cegielnik. Jednocześnie zyskali dodatkowe "frukty": pierwszy przedłużył sobie byt w Agencji Mienia Wojskowego, gdzie jest dyrektorem, a druga otrzymała bez konkursu posadę Głównej Księgowej w Szpitalu Wojewódzkim. Deal ma polegać na tym, że po opuszczeniu części pomieszczeń przez WOMP wprowadzą się tam lekarze i personel z gorzowskiej Przychodni Kolejowej. "Wszystko jest już ugadane z dyrektorką i marszałek, a ojcem sukcesu będzie Możejko i Nawrocki tuż na kilka miesięcy przed wyborami do sejmiku" - mówi rozmówca. To jednak nie pełen "pakiet handlowy", bo przedmiotem targu były również dwie inne kwestie: opóźnienie o rok włączenia Pogotowia Ratunkowego do szpitala oraz przywrócenie gorzowskiej placówce Urzędu Marszałkowskiego rangi z przeszłości. "Będzie delegaturą z rangą dyrektora z zastępcą, co zostało zmienione głównie pod córkę Krysi Sibińskiej, bo ta ze względów formalnych mogła zostać kierownikiem, ale nie dyrektorem" - mówi polityk PO. To jakby nawiązanie do tego o co zawsze zabiegał b. szef Sejmiku Wojewódzkiego i senator Henryk Maciej Woźniak. "No tak, to on rozbudował w Gorzowie strukturę, ale my pójdziemy dalej i stworzymy nawet duże zaplecze administracyjne dla szefa sejmiku, licząc na mandat dla Nawrockiego, bo on jest chociaż lojalny" - mówi. Sam Nawrocki informacji nie chciał komentować, ale wiadomo iż prace nad listami do Sejmiku zaczną się już za rok, a bazę budować trzeba teraz. "Dlatego właśnie Bukiewicz woli postawić na Sibińską, a nie kogokolwiek innego z temperamentem, gdyż nie powinna podskakiwać i będzie słaba" - mówi. Inny polityk PO z Zielonej góry pytany o sytuację śmieje się w słuchawkę i potwierdza trop. "Dla nas najlepszy, to byłby w sumie ten Sobolewski, bo wiemy iż facet nam nie zaszkodzi i nie postawi się. Sibińska jednak pokazała ostatnio pazurki i może być niebezpieczna. Nie przesądzałbym dzisiaj, że dostanie finansowe wsparcie partii" - mówi były polityk "Samoobrony", a dziś w PO, z południowej części województwa.