Przejdź do głównej zawartości

Pełnomocnik "Tylko Gorzów" prześwietli władzę...

Nowatorska inicjatywa Stowarzyszenia „Tylko Gorzów”, to szansa na to, aby zdyscyplinować tych, którzy nie zawsze odpowiednio dbają o interesy miasta. Powołany przez organizację Pełnomocnik ds. Równego Statusu Gorzowa w Województwie Lubuskim, to nowa jakość na firmamencie lokalnego życia spoełcznego…
Stowarzyszenie "Tylko Gorzów" powołało pełnomocnika dla Gorzowa i został
nim K. Krasnopolski, który nie szuka sławy i poklasu, ale spokojnie i bez emocji
chce analizować to, w jaki sposób instytucje działają w interesie Gorzowa...
Ne należał i nie należy do żadnej partii politycznej, a do Gorzowa przyjechał 13 lat temu z Tczewa. Na co dzień pracuje w branży TSL i zależy mu na tym, aby Gorzów rozwijał się jak najlepiej i najszybciej. „Nie interesuje mnie polityka jako wzajemne okładanie się inwektywami, ale jako działalność na wielu polach i wielu obszarach, gdzie można zrobić coś dla maista” – mówi Kajetan Krasnopolski, wyłoniony w konkursie Pełnomocnik Stowarzyszenia „Tylko Gorzów”. Swoją rolę jako pełnomocnika widzi w regularnym analizowaniu administracyjnych i politycznychy decyzji władz publicznych w województwie lubuskim, tak aby uwzględniały one w takim samym stopniu interesy Gorzowa i północnej części regionu, jak Zielonej Góry. „Ja nie chcę mówić o kompleksach, ale o możliwościach, które stoją przed Gorzowem i jego mieszkańcami. Moja rola to ciągłe zadawanie pytań, dociekanie i i mówienie głośno o tym, dlaczego Gorzów nie zawsze jest równo traktowany” – mówi Krasnopolski. „Zapamiętajcie to nazwisko, bo to niezwykle wartościowa postać” – zachwala pełnomocnika b. poseł i senator Jacek Bachalski. Jego zdaniem takie spokojne i wyważone podejście Krasnopolskiego pozowli na obiektywne i wiarygodne monitorowanie działań lubuskiej administracji w kontekście traktowania Gorzowa.”Mniej emocji i jadu, a więcej refleksji, ponaglania i merytorycznej analizy. Po to wystartowałem w tym konkursie, żeby pokazać, że można inaczej” – puentuje Krasnopolski.

Popularne posty z tego bloga

Error. Rzecz o polityce

Rozważając temat polskiej polityki i zachodzących w niej procesów, razem z moim rozmówcą, z wykształcenia informatykiem, zwróciłem uwagę na pewne analogie do działania komputera. W obu przypadkach kluczowym zjawiskiem jest proces. Zarówno w funkcjonowaniu polityki, jak i w systemie komputerowym, procesy są niezmiernie liczne. Procesor nie obsługuje ich jednocześnie, ale przełącza się z procesu na proces, co pozwala na skoordynowanie działań i umożliwia użytkownikowi wykonywanie określonych zadań. W polityce, rolę procesora pełnią politycy, a użytkownikami są obywatele. To oni w wyborach przekazują władzę politykom, aby w określonych procesach, wykonywali powierzone im zadania. Mój rozmówca, informatyk, zwrócił uwagę na fakt, że oprócz procesora, kluczowym elementem w komputerze jest system operacyjny. Dzięki niemu możemy realizować bieżącą kontrolę nad procesami. Jest dla komputera tym, czym dyrygent dla orkiestry: ustala tempo i harmonię między różnymi instrumentami. W komputerze, s

Hardcorowo w Fabryczna 19

To rozmowa dla ludzi o mocnych nerwach: nie ma w niej żadnej struktury i tego wszystkiego, co w normalnych wywiadach być powinno. Poza dyskusją, tu nic nie było udawane, a całość,  to prawdziwa uczta dla ludzi potrafiących zachować dystans. Odczujecie smak ironii, usłyszycie dźwięk śmiechu, zobaczysz błyskotliwe spojrzenia. Ta rozmowa jest symfonią różnorodności, humoru i inteligencji. Ale uwaga! Nie wszyscy powinni to oglądać... Nazwisk nie wymienię...

Co łączy kapitana Schettino z prezesem Bednarkiem?

Francesco Schettino , to kapitan włoskiego wycieczkowca Costa Concordia. Zasłynął tym, że tuż po uderzeniu przez statek w podmorskie skały, zamiast czynnie uczestniczyć w akcji ratowniczej, postanowił go opuścić jako jeden z pierwszych. Choć nie to było jego największą przewiną, ta właśnie sytuacja sprawiła, że w powszechnej opinii określany jest mianem antybohatera. Nie mnie jednego razi postawa prezesa publicznego Radia Zachód, Piotra Bednarka . Choć nie ciążą na nim żadne zarzuty o charakterze prawnym, jak to miało miejsce w przypadku kapitana Schetino, głosy z wewnątrz spółki pozwalają doszukiwać się analogii. Tak Schetino, jak też Bednarek, nie zdali egzaminu w decydującym momencie. Potwierdza się reguła, że wielkość osoby, jego kwalifikacje i umiejętności, a także predyspozycje do zajmowania określonych stanowisk, weryfikowane są w chwilach próby. Można przez całe życie ślizgać się i wykonywać gesty, które sprawiają, że jest się lubianym. Można też robić odwrotnie, wiecznie sta